czwartek, 7 lutego 2013

Łasuchowy savoir vivre #6: wino w kieliszku

Po ogólnych zasadach dotyczących sposobu nakrywania do stołu, obsługi sztućców oraz pieczywa serwowanego do posiłków, nadszedł czas na wino.  To pierwszy post z alkoholowej serii, która będzie, jak na razie, kontynuowana przez kolejne dwa tygodnie. 

Wino nalewamy do dwóch trzecich objętości kieliszka a nie, jak to często ma się w zwyczaju, aż po sam brzeg. Oczywiście podobnie jak inne zasady ma to swoje logiczne wytłumaczenie. Wino powinno mieć w kieliszku odrobinę miejsca na tak zwany oddech czyli na rozwinięcie winnego bukietu a prościej rzecz ujmując, zapachu. 


Podczas przygotowania tego wpisu korzystałam w książki "Protokół Dyplomatyczny Ceremoniał i Etykieta" Tomasza Orłowskiego

12 komentarzy:

  1. o to prawda, jest to dosyc czesty blad. warto tez wspomniec, ze nie powinno sie dolewac wina kiedy kieliszek nie jest pusty.

    bardzo mi sie podobaja te cykle savoir vivre'owe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że cykl się podoba, a o dolewaniu wina i jeszcze kilku innych zasadach będzie już wkrótce, bo sesja zdjęciowa już zrobiona ;-)

      Usuń
  2. dobrze wiedzieć, czekam na dalsze informacje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wkrótce, ale najpierw trzeba będzie coś przekąsić :-)

      Usuń
  3. Powiedzialabym nawet, ze troche mniej niz do polowy - cos miedzy jedna trzecia a polowa; w restauracji czy barze winnym zazwyczaj jest to wlasnie taka duza 1/3 ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podręczniki mówią o dwóch trzecich, ale zaiste w dobrych restauracjach leją coś mniej więcej między 1/3 a połową :-)

      Usuń
  4. masz całkowitą rację:) jak to doskonale wiem, ale w domku sam na sam, leję do pełna, żeby za często nie wstawać do butelki;)hahaha

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak jak Bea wlewam 1/3 lampki :) Santé!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak też można, byleby nie cały kieliszek :-) Santé! :-)

      Usuń
  6. Ja wyznaję zasadę, że od wlewania wina mam mężczyznę ;) A że ten wie o winie chyba wszystko, to ja już się martwić nie muszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a gdybyś Gin urządzała babski wieczór...? Lepiej jednak wiedzieć :)

      Usuń