czwartek, 20 lutego 2014

Wegańska tapenada z zielonych oliwek / Vegan tapenade from green olives


Karnawał to czas szaleństw, więc szaleć trzeba aż do ostatniego dnia, posilając się czymś pysznym i prostym, a przy okazji i zdrowym. Ja Wam dzisiaj podrzucam pomysł na świetną i, jak u mnie ostatnio jest w standardzie, szybką przekąskę, czyli tapenadę z zielonych oliwek. Tradycyjna jest z kaparami i anchovies, ale ja porzucam oba te składniki i przygotowuję swoją własną bardzo charakterną wersję wegańską. Pyszności i tyle :-) 

Tapenade is one of the best, most simple yet healthy tapas or snacks ever discovered. Although there is nonvegetarian version of this snack that calls for anchovies, I prepared vegan version without them. It's spicy, full of character and has distinct olive taste and aroma and above of all it's delicious. 





Składniki scroll down for English
150 g zielonych oliwek, bez pestek (ja użyłam oliwek w zalewie z ziołami prowansalskimi dla maksimum smaku)
skórka starta z połówki cytryny
2 pomidory suszone
malutka papryczka chili, wypestkowana i drobno posiekana
świeżo mielony pieprz
ok. 2 łyżek oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia

1. Zmiksuj w malakserze wszystkie składniki na pastę i podawaj z pieczywem (najlepsza będzie świeża, chrupiąca bagietka, lub chrupkie pieczywo) 

English version
Ingredients
150 g green olives, pitted 
provencal spice mix (optional)
zest from half of the lemon
small chili, deseeded and finely chopped 
2 dried tomatoes 
freshly ground pepper
around 2 tablespoons of extra virgin olive oil

1. Blend all ingredients in food processor and serve, preferably with fresh baguette.


32 komentarze:

  1. Jakoś do oliwek się przekonać nie mogę hehe ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo apetyczna! Na takiej świeżutkiej bagietce musi być pyszna

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejny cudowny przepis, który mogę dzięki Tobie odkryć, dziękuję :) Na pewno spróbuję przygotować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pyszności, to prawda! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. długi czas zabieram się za podobną tapendę i jakoś nie mogę się zmobilizowac:/ tak kusisz tymi zdjęciami, że muszą ją zrobić:d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się zabierałam i zabierałam i wreszcie zrobiłam i teraz tylko żałuję, że tak późno :-)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Ochy i achy jak najbardziej dozwolone, a wręcz pożądane ;-)

      Usuń
  7. Lubię, robię, ale z czarnych.
    A! Zrobiłam dziś Twoje trufle sezamowo-amarantusowe i... jutro robię znowu ;) Niom!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tapenada z czarnych oliwek jest delikatniejsza, a ja czasami potrzebuję trochę "żyletek" zjeść ;-) Cieszę się, że trufelki smakowały. Widziałam już zdjęcia - wyglądają cudownie :-D

      Usuń
  8. Pierwszy raz słyszę o takiej przekąsce. Człowiek cały czas się uczy. Prezentuje się pysznie : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli tylko lubisz oliwki, to naprawdę warto spróbować :-)

      Usuń
  9. Są rzeczy, których smak jest właściwie prosty, a jednak NIEZASTĄPIONY !!!
    Uwielbiam tapenadę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię:) z zielonych nie robiłam jeszcze, ale zajadam się czarną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarna jest delikatniejsza. Tapenada z zielonych oliwek jest bardziej charakterna i wyrazista :)

      Usuń
  11. Pycha! Zamieniłabym tylko zielone na czarne :)!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń