Strony

niedziela, 26 stycznia 2014

Trufle chałwowo - amarantusowe / Halvah and amaranth balls


Jeżeli smakowała Wam moja chałwa, to te trufelki chałwowo-amarantusowe też Wam będą smakować. Tym razem przygotowałam przysmak nie tylko bezglutenowy, ale i wegański, bo zamiast miodu, którego używa się do przygotowania tradycyjnej chałwy, dodałam melasę z buraków cukrowych. Trufelki wyszły rewelacyjne. Dzięki poppingowi z amarantusa są lżejsze od chałwy, więc pożera się ich zdecydowanie więcej. Jak dotąd, to jedyna ich wada ;-) 

If you like halvah, then these halvah and amaranth sweet treats are designed especially for you. This version is not only gluten free but also vegan, cause I replaced non-vegan honey with vegan sugar beets molasses. These sweet treats are simply the best and accidentaly healthy. Their only one serious disavantage is the fact that they dissappear way too quickly ;-) 




Składniki (ok. 20 szt.) scroll down for English
przepis własny
6 łyżek pasty tahini (może być sklepowa, ale najlepsza będzie ta domowej roboty, bo nie będzie taka gorzka: klik
1-2 łyżki melasy z buraków cukrowych
ok. 100 g poppingu amarantusowego

1. Dobrze wymieszaj tahinę z melasą
2. Dodaj stopniowo popping amarantusowy mieszając wszystko dokładnie. Najlepiej jest mieszać ręką.
3. Formuj palcami małe kuleczki
4. Jeżeli dodało Ci się zbyt dużo poppingu i masa nie chce się kleić i formować w kuleczki, nie przejmuj się. Dodaj odrobinę więcej melasy i jeszcze raz dobrze wymieszaj i spróbuj ponownie. 


English version
Ingredients (around 20pc. )
6 tbsp of tahini. (it can be storebought version or homemade, prepared from this recipe: click. Storebought version will be more bitter than the one prepared at home) 
1-2 tbsp of molasses 
around 100 g popped amaranth

1. Mix well tahini with molasses
2. Gradually add popped amaranth mixing everything well, preferably by hand. 
3. Form small balls 
4. If by mistake you added a bit too much amaranth and as a result it is impossible to form balls, then don't worry. Add a little bit more of molasses, mix everything well and try again. 


65 komentarzy:

  1. Oooo, kochanieńka, coś dla nas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teletransportuję Ci więc kilka sztuk :-)

      Usuń
    2. dziękuję :) muszę takie zrobić. zrobię i pokażę u siebie, jeśli pozwolisz :)

      Usuń
  2. Ależ oczywiście, że tak. Ja w zamian wrzucę przepis na krem daktylowy. Jest bombowy :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ u Ciebie boskie trufelki! Oj z przyjemnością bym zjadła :)
    mniam,mniam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro teletransportowałam już kilka sztuk Pati, to Tobie też przesyłam :-)

      Usuń
  4. Jejku, śliczności!
    Wspaniale musiały smakować.

    OdpowiedzUsuń
  5. Każde trufle są cudne:) A te Twoje mają oryginalny i niebanalny smak.

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietny pomysl na trufle :) Bym sie poczestowala ale pewnie wszystkie juz zostaly pozarte :))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Akurat mam popping z amarantusa, a nie wiedziałam do końca jak go wykorzystać... Takie trufelki to świetny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niedługo pokażę jeszcze inny sposób na jego wykorzystanie, więc bądź czujna :-)

      Usuń
  8. Trufle ? Chałwa ? Umarła i jestem w niebie ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musiałaś umierać. Niebo może być tutaj, na ziemi ;-)

      Usuń
  9. nieeeee, to ja jestem w niebie! Pycha. Co to jest popping amarantusowy? Nie zwykły amarantus?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo licytacja, kto jest w niebie trwa ;-) Poppping amarantusowy to inaczej dmuchany lub preparowany amarantus. To te lekkie jak piórko lub styropian kuleczki :-)

      Usuń
  10. Cudnie wyglądają i pewnie tak też smakują :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam trufle! A to połączenie smaków wyjątkowo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tylko dwa składniki? Kurde! Kocham tahini, amarantus...lubię ;) Tego drugiego nie mam, ale skoczę do sklepu i chyba zrobię sobie takie małe słodkości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konkretnie to trzy, bo jeszcze melasa dla odrobiny słodyczy :-)

      Usuń
  14. Ale cuda. Spróbowałabym jeden, albo dwa :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię takie "zdrowe"słodycze:)do wypróbowania:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ciekawe trufelki i jakie zdrowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, okazuje się, że co dobre i słodkie, może też być zdrowe :-)

      Usuń
  17. ale kusisz:D ja jeszcze chałwy nie zdążyłam zrobić, a tu już kolejne słodkie wyzwanie do wypróbowania:D mniammmm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to teraz Antenko musisz prędko zacząć nadrabiać :-)

      Usuń
  18. Ooooo takich nie odmówię sobie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to nie musisz sobie odmawiać, bo te kuleczki są nie tylko pyszne, ale i zdrowe :-)

      Usuń
  19. Hm... zaszalałaś! Trufle wyglądają pięknie i znów kusisz ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo interesujące trufelki!. Trzeba będzie wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  21. genialne! ;O ...a ja na diecie ;/ i tak się to w sumie dobrze składa, że te trufelki się napatoczyły ;D
    zapraszam do mnie na giveaway'a :D
    http://sweetcorner8.blogspot.com/2014/01/roszpunkowe-urodziny-druga-rocznica.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na diecie też można sobie trochę pofolgować, zwłaszcza niewielką ilością zdrowych słodyczy :-)

      Usuń
  22. Piękne zdjęcie takie tajemnicze i kryją w sobie coś smakowitego. Wprawdzie chałwa nie jest numerem jeden na mojej liście ulubionych słodkości, ale zdjęcia są tak zjawiskowe, że chyba się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wszystkie te pochwały :-) Ja dodam, że warto się skusić. Choć raz :-)

      Usuń
  23. ja nie o przepisie chcę pisać, ale ... przepiękne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Chałwa i amarantus! Czarujesz. Nigdy nie pomyślałam o takim połączeniu i jak widzę je u Ciebie, to się zastanawiam czemu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpadłam na to zupełnie przypadkiem. Kulkowałam chałwę a obok stał amarantus. No i musiałam sprawdzić, czy się da ;-)

      Usuń
  25. Przepis ciekawy,ale zdjęcia boskie! Gratuluję pasji, będę odwiedzać,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i zapraszam najsmaczniej jak tylko mogę :-)

      Usuń
  26. Przepiękne i świetne smaki :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Super smaczne i do tego boskie zdjęcia :)!

    OdpowiedzUsuń
  28. trufelki chałwowe! przecież to uczta dla podniebienia! :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Zamiast melasy mogła bym dodać wywar ze stewii?

    Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię specyficznego posmaku stewii, więc nie eksperymentuję z nią, ale jeżeli ten wywar będzie gęstym syropem, to ten eksperyment może się udać. Zachęcam do eksperymentów Edyto :-)

      Usuń
  30. myslisz ze zamiast amarantusa mozna dac nerkowce ? bo mi sie marza kuleczki z nerkowcami ,tahina i syropem klonowym i kokosoem ale nie wiem czy to dalo by fajny efekt smakowy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amarantus dodaje kulkom lekkości. Nerkowce wraz z tahiną sprawią, że kule będą ciężkie i bardziej tłuste. Można spróbować, ale ja mam wątpliwości czy sezam nie pokłóci się z nerkowcami ;-)

      Usuń