Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kohlrabi. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kohlrabi. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 2 czerwca 2013

Rzodkiewki smażone z kalarepką i szparagami / Radishes sauteed with kohlrabi and asparagus


Często tak jest, że jak ktoś już nam raz pokazał jak można coś jeść, to my się tego trzymamy i nie szukamy dalej. W moim przypadku tak było z rzodkiewką. Uwielbiana przeze mnie od dzieciństwa, była warzywem, które konsumuje się tylko i wyłącznie na surowo: z twarożkiem, w sałatce czy po prostu na kawałku chleba z masłem. Nikt u mnie w domu nigdy jej nie gotował, nie smażył ani nie piekł, więc i ja tego nie robiłam.  Dlatego tak wielkiego olśnienia doznałam, jak zobaczyłam u Marty z Co dziś zjem na śniadanie pieczone rzodkiewki. Nie mogłam uwierzyć, że ja, Łasuch, pozwoliłam tak zaszufladkować to warzywo, tyle przy tym tracąc. Rzodkiewka bowiem, poddana obróbce termicznej zupełnie się zmienia i staje się przepysznie słodka. Krótko podsmażona z kalarepką i zielonymi szparagami stanowi idealny dodatek do dania głównego. Bez zbędnych przypraw, bez szaleństw. Po prostu pochwała prostoty. 

 One day, while browsing Internet I found an interesting recipe for baked radishes on Marta's blog What should I eat for breakfast today. To be quite frank it was the discovery of the season for me. I don't know how about you, but I always thought that radishes are to be consumed raw, with cream cheese, in a salad or simply on a slice of bread with butter and a little bit of salt. I never thought that they can be cooked, sauteed or baked and I never thought that they can become so deliciously sweet after heat treatment. Sometimes it's good to think outside the box :-) 
Radishes sauteed together with kohlrabi and green asparagus are a perfect and oh so simple yet delicious side dish.

piątek, 27 maja 2011

finger food z kalarepy / Finger food from turnip cabbage


Nazwanie mojej propozycji przepisem byłoby mocnym nadużyciem, ale nazwanie jej absolutnie autorskim i genialnym odkryciem ubiegłego lata nadużyciem już nie jest wcale. Odkryłam to fascynujące połączenie zupełnie przypadkiem, kiedy chciałam czymś podkręcić kalarepkę. I nagle ni stąd ni zowąd doznałam kulinarnego oświecenia i posmarowałam gruby plaster kalarepki masłem orzechowym. Do tej pory nie wiem, co mi wtedy strzeliło do głowy, ale połączenie chrupkiej, świeżej kalarepki i gęstego, mazistego, słodko-słonego masła orzechowego okazało się strzałem w dziesiątkę.

Składniki:
kalarepa, obrana ze skórki i pokrojona w grube słupki lub w plastry
masło orzechowe

1. Posmaruj kalarepkę masłem orzechowym i pałaszuj ze smakiem.