W sklepach znajdziecie dwa rodzaje syropów imbirowych. Te prawdziwe, w których imbir rzeczywiście jest głównym składnikiem są godne polecenia, ale są za to przeraźliwie drogie. Pozostałe, tanie syropy obok imbiru co najwyżej leżały. Pełno w nich syropu glukozowo-fruktozowego, konserwantów, sztucznych barwników i aromatów a imbiru nie ma albo wcale albo naprawdę śladowe ilości. Warto więc zrobić swój własny syrop imbirowy, tym bardziej, że przygotowuje się go łatwo i szybko. Rozgrzeje Was do czerwoności w zimne dni i przyda się do pewnego pysznego jesienno-zimowego przepisu, o którym będę tu pisać już wkrótce.
Składniki
100- 200g świeżego imbiru (100 g - wersja łagodna, 150 g - wersja optymalna, 200g - wersja dla najodważniejszych)
1 - 1,5 szklanki cukru
2 szklanki wody
sok z połówki cytryny
1. Zetrzyj imbir na tarce o grubych oczkach lub w malakserze (możesz go obrać, ja z lenistwa i braku czasu nigdy tego nie robię. Po prostu dobrze go myję i już)
2. Przełóż starty imbir do garnka, dodaj wodę i cukier
3. Doprowadź do wrzenia i gotuj na małym ogniu przez ok. 10 - 20 minut
4. Lekko ostudź, dodaj sok z cytryny i dobrze wymieszaj
5. Odcedź prze sitko o bardzo drobnych oczkach
6. Zlej do butelek lub słoików i przechowuj w lodówce
7. Jeżeli planujesz przetrzymywać syrop dłużej niż 1-2 tygodnie, możesz go zawekować w słoikach dla bezpieczeństwa. Ja nie muszę, bo syrop znika bardzo szybko, mimo hurtowych ilości
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz