Jak usłyszałam, że istnieje coś takiego jak garnek do ryżu uznałam to za kolejną fanaberię typu shaker do naleśników (czy nie można już mieszać łyżką?) czy nożyk do otwierania torebek (nie wystarczą już nóż i nożyczki?). Pomyślałam, że to kolejna fantazja tych, którzy mają zbyt duże kuchnie i koniecznie muszą je wypełnić beznadziejnymi, bezużytecznymi i kurz zbierającymi eksponatami, którymi można się co najwyżej pochwalić przed znajomymi. Doskonale wiem, że czytając te słowa też sobie tak myślicie, jesteście jednak w wielkim błędzie.
Garnek do ryżu znalazł się jednak w mojej kuchni i okazało się szybko, że to jeden z najczęściej używanych przeze mnie sprzętów kuchennych, ułatwiający mi życie i całkowicie niezastąpiony przy gotowaniu ryżu i wszelkiego rodzaju kasz szybko, bez kłopotu, bez pilnowania i bez mieszania. Moja rola ogranicza się tylko do wsypania ryżu, ewentualnych dodatków (warzyw, owoców lub orzechów) i przypraw, wlania wody, zamknięcia pokrywy i podłączenia do prądu. To lubię i Wy też to lubicie :-)
Już wkrótce pokażę Wam jak można w garnku do ryżu w 10 minut wyczarować pyszne śniadanie i obiad...
Widziałam taki garnek w ofercie rosmanna, pomyślałam dokładnie to co napisałaś, a tu takie inne spojrzenie na całą sytuacje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Anna
ciekawie! :)
OdpowiedzUsuńMoja córka, wielbicielka sushi, namawiała mnie na kupienie takiego garnka. Stanowczo odmawiałam, wysuwając takie argumenty, o jakich wspominasz we wstępie... Bardzo jestem ciekawa przepisów, które podasz i może jednak skuszę się na zakup. Napisz proszę gdzie nabyłaś swój garnek. Pzdr Aniado
OdpowiedzUsuńMój garnek nabyłam dawno, dawno temu w sklepie "Kuchnie świata", ale z tego co wiem, teraz można go kupić też w Rossmanie :-)
OdpowiedzUsuńteż się przez chwilę zastanawiałam nad tym garnkiem, ale rozmiar mojej kuchni ostudził mój zapał, czekam na propozycje :)
OdpowiedzUsuńTeż bym tak myślała - przed poznaniem internetu i nauką języka angielskiego.. Dziś, po przeczytaniu setek blogów Azjatyckich, i pisanych przez Azjat też w innych "nowoczesnych" krajach, wiem że "elektryczny garnek do ryżu" jest używany przez dużą część całej ludzkości. Jest to narzędzie kuchenne tak popularne i często używane jak np. patelnia. Google Obrazy ma około 1,19 milionów hitów jeśli się szuka "rice cooker" (czyli garnek do ryżu), a "frying pan" (czyli patelnia) ma 1,66 milionów obrazków.
OdpowiedzUsuńJest tak normalny w krajach Azjatyckich, że istnieją domki wakacyjne gdzie nic oprócz owego garnka nie znajdziecie, zamiast kuchenki. W domach studenckich i internatach Azjatyckich ten garnek jest standardem, można w nim gotować prawie wszystko, nawet piec chleb. Nawet jeśli nie będzie kuchni ani lodówki, garnek do ryżu się znajdzie.
Jest również jednym z "bohaterów" jednej z najsłynniejszych i najbardziej popularnych historyjek typu manga na całym świecie "Dragon Ball".
Dobrze że niewielu blogerów z Azji umie czytać po Polsku, bo by się jeszcze obrazili ;) Ja garnka nie mam, jestem dość konserwatywną Polką, i jem chleb (razowy) częściej niż ryż, a kaszę gotuję metodą babci - podgotować, garnek zawinąć w koc i wsadzić do skrzyneczki albo pudła wypełnionego gazetami. Samo się robi gotowe, nic mieszać ani pilnować nie trzeba, i nic się nigdy nie przypala :) Ale według opisów blogerów z rożnych krajów ponoć ryż wychodzi w tym elektrycznym garnku najlepszy i najbardziej puszysty, więc jak się ryż je często to to się opłaca :)
Łasuchu! I jak tak pomyślałam czytając wstęp do posta - czekam w takim razie zaintrygowana na kolejną część ryżowej opowieści:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie się mocno zastanawiam nad jego zakupem, bo w Rossmannie można kupić to cudo za nieduże pieniądze, czekam z niecierpliwością na przepis
OdpowiedzUsuńJoanno, pięknie ryż się w tym garnku gotuje.
OdpowiedzUsuńA ja czekam na dalszy ryżowy ciąg.
Pozdrawiam !