niedziela, 1 kwietnia 2012

Szczęśliwe jajka od szczęśliwych kur


Przy okazji zbliżających się świąt wspomnę też o tym, że warto oprócz ekologicznego i jak najbardziej naturalnego kolorowania świątecznych jajek, zadbać o to, by jajka również były ekologiczne. Ja swoje kupuję na wsi, bezpośrednio od zaprzyjaźnionej gospodyni. Jeszcze nieostemplowane, świeże, prosto od szczęśliwych kur, które łażą sobie swobodnie po całym podwórku i wygrzebują pazurkami robale z ziemi. Te jajka są nie tylko bardziej ekologiczne, zdrowsze i świeższe, ale również dużo smaczniejsze od jajek pochodzących od kur z chowu przemysłowego. Są droższe, to fakt, że wolę zjeść mniej jajek, ale smaczniejszych. Jeżeli nie macie zaprzyjaźnionej gospodyni, która zapewni Wam świeże jajka od szczęśliwych kur zawsze możecie poszukać w klepach ze zdrową żywnością. Tam najpewniej znajdziecie te już ostemplowane. Szukajcie tych z zerem na początku. To te najbardziej ekologiczne i od najbardziej szczęśliwych kur. Jeżeli nie chcecie zrobić tego dla kur, zróbcie to dla siebie, bo ekologiczne jajka są naprawdę dużo, duuuużo smaczniejsze :-)

A tu krótka ściąga z oznakowania jaj:
3                                                  PL                                    12345678
sposób chowu kur                  kod kraju                             weterynaryjny numer identyfikacyjny
(patrz poniżej)                         producenta                          określający fermę

0 na początku - produkcja ekologiczna - szczęśliwe kury. Wolne, niezależne, z szerokimi horyzontami myślowymi i spacerowymi i jedzące ekologiczną karmę. Produkują szczęśliwe i najsmaczniejsze jajka.
1 na początku - chów wolnowybiegowy - trochę mniej szczęśliwe kury niż "zerówki", ale ciągle wolne i niezależne, z szerokimi horyzontami myślowymi i spacerowymi. Każda kura powinna mieć do dyspozycji nie mniej niż 4 metry sześcienne.
2 na początku - chów ściółkowy - kury żyjące w więzieniu. Niewinne kury stłamszone w ciasnych pomieszczeniach, z pewnymi  swobodami, obarczone obowiązkiem znoszenia odpowiedniej ilości jajek na dobę.
3 na początku - chów klatkowy - kury żyjące w ciasnym więzieniu o zaostrzonym rygorze, mimo iż nie popełniły żadnego przewinienia, oprócz tego, że urodziły się kurami. Absolutnie żadnych swobód tylko same obowiązki w postaci produkowania odpowiedniej liczby jajek na dobę. I jak jajko od takiej nieszczęśliwej i stłamszonej kury może być smaczne?

A tu jeszcze jedna zachęta i kampania społeczna fundacji VIVA:


Pozostaje mi Wam życzyć smacznego i ekologicznego jajka :-) 

14 komentarzy:

  1. Kupuję jaja, choć nie wiem, czy od szczęśliwych kur - na pewno z małego gospodarstwa, gdzie nie żyją w maciupkich klatkach. Gdy potrzebuję jaj na szybko, a zapas się skończył, sięgam po te kur klatkowych. Problemem nie wydaje mi się, że sięgamy po nie - ceny "ekologicznych" są często wywindowane. Problemem jest to, że ktoś w ogóle pozwala na taką hodowlę i daje to do sklepów.

    A Piróg mnie nie przekonuje..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problem polega na tym, że fermy, które pozwalają na taką niewolniczą hodowlę klatkową wiedzą, że znajdzie się na nie kupiec. Jest podaż, jest popyt. Gdyby nie było chętnych na te jajka, hodowcy nieszczęśliwych kur szybko by splajtowali :-)

      Usuń
  2. Nie zgodzę się, tu nie chodzi o podaż i popyt, jest jak z mlekiem krowim, jest ono szkodliwe dla ludzi, a i tak się je promuje, bo co by mieli z nim robić hodowcy krów, wylewać? a tak można na tym zarobić (oczywiście najwięcej zarabia Państwo!)
    a żeby było śmiesznie od 01.01.2012 w unii europejskiej jest zakaz sprzedaży jaj z chowu klatkowego, tylko jakoś problem (jak zwykle) tkwi z przystosowaniem się do myślenia... (już nawet nie do zakazów czy nakazów) niestety ...
    pozdrawiam
    Inka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inko, masz sporo racji w tym co mówisz. Niestety. A o tym, że chów klatkowy jest zakazany w UE dowiaduję się od Ciebie. To dobrze, tylko co z tego... pytam się...?

      Usuń
    2. no właśnie wygląda na to, że nic. przyklepuje się wszystko jakimiś aferami, niedługo będzie również problem, bo okaże się, że GMO ma każdy w ogródku bo ue już dawno poinformowała Polskę, że może na rynek wprowadzać nasiona zmodyfikowane, bez oznaczeń i nie pomoże zakup takich bez (o ile takie będą istniały, bo gleba jest skażona tym świństwem nawet do kilku jak nie kilkunastu lat). No cóż kupmy kury i nasiona póki jeszcze jest czas.
      ja również wolę te "wsiowe" jajka, ale nie zawsze to takie proste, bo i babcie potrafią karmić kury np. kukurydzą i odpadami, więc nie tylko sposób chowu kur się liczy, ale również co jedzą przede wszystkim!

      Pozdrawiam wiosennie
      Inka

      Usuń
    3. Chów klatkowy nie jest zakazany, tylko klatki są ulepszone.

      Usuń
    4. A co złego jest w karmieniu kury kukurydzą i odpadkami? Z jednej strony pasza źle, a drugiej - odpadki źle... to czym karmić wg Was?

      Usuń
  3. od pewnego czasu też sprawdzam oznaczenia na jajach.
    ale od początku roku jajka kupuję od znajomej, mieszkające za miastem. ma swoje kury, wolnobiegające, nie tam żaden chów klatkowy.
    i widzę ewidentną różnicę. jajka klasy M ze sklepu przy tych wiejskich są... niczym rozmiar S!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super Karmel-itko, im nas więcej, tych sprawdzających oznaczenia na jajkach, tym lepiej (dla kur) :-D

      Usuń
  4. Jaja od lat kupuję na wsi bezpośrednio od znajomej Gospodyni.
    Wiem co kury jedzą,widzę,że korzystają z wolności i jakie mają warunki w swoim kurniku.
    Nie wiem,jak smakują jaja ze sklepu.
    Koleżanka z pracy kupowała na bazarze jaja ekologiczne.Okazało się,że handlarz sprzedawał jaja z chowu klatkowego pod takim szyldem.
    Dlatego radzę uważać,bo eko stało się niebywale modne,choć czasami nie ma z tym nic wspólnego.
    Miłej niedzieli Joanno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amber, uwierz mi, odróżniłabyś bez trudu smak jajka "wsiowego" od "niewsiowego" nawet w teście ślepym, gdyby ktoś zasłonił Ci oczy. Różnica jest niebywała.
      Poza tym racja, trzeba uważać, bo rzeczywiście jajka ekologiczne są modne, więc część nieuczciwych sprzedawców potrafi zmazać stempelek z trójką i sprzedawać jako "zerówki" lub "jedynki" po zawyżonej cenie.
      I Tobie Amber życzę miłej niedzieli. Pozdrowionka :-D

      Usuń
  5. Dobrze, że zaopatruję się w jaja od sąsiada Ekologa ;-D Przynajmniej wiem co się dzieje z tymi gadami ;-D


    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, im więcej Nas, tych jedzących ekologiczne jajka, tym lepiej. I my i kury są szczęśliwsze :-)

      Usuń
  6. Niestety notka zawiera błędy. Jakość jaja zależy tylko i wyłącznie od tego, co je kura.
    Jajo, jako komórka rozrodcza, ma skład stały, nie może być raz lepsze raz gorsze. Odpowiednio zbilansowaną paszę podaje się w zasadzie po to, by kura mogła produkować jaja bez uszczerbku na swoim zdrowiu.

    Świeżośc również nie zależy od systemu chowu. Po prostu im mniej czasu minęło od zniesienia jaja, tym jest świeższe. Smak to kwestia indywidualna. Nie można powiedzieć, że wiejskie jaja są smaczniejsze, ani że nie są. Rzecz gustu.

    "Odpowiednia ilość jajek na dobę" to jedno jajko na dobę. Więcej kura nie zniesie, bo jajo tworzy się 22-23 godziny.
    Warto też wspomnieć, że jeści chodzi o jakosc mikrobiologiczną, to właśnie jaja trójkowe sa najlepsze. Jajka od babuni moze i są smaczne, kury na pewno mają lepiej, ale stadko babuni na 100% nie jest poddane programowi zwalczania Salmonelli.

    OdpowiedzUsuń