Strony

sobota, 10 grudnia 2011

Zimowy przysmak - gęsta gorąca czekolada / Hot chocolate

Zimą, gdy pada śnieg a na dworze jest przeraźliwie zimno, mam wielką ochotę zapaść w sen zimowy i obudzić się dopiero na wiosnę. Póki co, niestety, nie jest to możliwe. Szukam więc w kuchni czegoś, co umili mi ciemne, zimowe wieczory. Szukam czegoś ciepłego, aromatycznego, kojącego no i oczywiście przepysznego. Wybór najczęściej pada na gęstą, gorącą czekoladę. Bardzo podobną do przepysznej czekolady,  którą serwują w łódzkiej kawiarnio - restauracji Affogato. Przyprawy dopasowuję do humoru. Czasami jest to cynamon, czasami kardamon ale najczęściej jednak chilli, które dodatkowo podnosi temperaturę. Lubie też eksperymentować z proporcją czekolady. Czasami jest to czekolada gorzka, czasami deserowa a czasami mleczna. W wersji dla dorosłych można też dodać kilka kropel ulubionego likieru dla podkręcenia smaku, choć ja tego nie robię. Wszystko w zależności od nastroju.


Składniki (1 porcja)
pół tabliczki (50g) czekolady (mleczna, deserowa, gorzka, lub mieszanka)
2-3 łyżki słodkiej śmietanki 30 lub 36%
2-3 łyżki tłustego mleka
opcjonalnie przyprawy (cynamon, chilli, imbir, kardamon, kryształki soli, kandyzowana skórka pomarańczowa)
opcjonalnie kilka kropel likieru kawowego, czekoladowego, pomarańczowego lub miętowego.
 

1. Na garnku z gotującą się wodą ustaw miskę, w której znajdują się  czekolada, śmietanka i mleko. 
2. Jak czekolada zacznie się powoli rozpuszczać mieszaj wszystkie składniki w kąpieli wodnej trzepaczką
3. Na koniec tuż przez podaniem dodaj ulubioną przyprawę lub likier
4. Podawaj natychmiast po przyrządzeniu


sobota, 19 listopada 2011

Zupa szpinakowa / Spinach soup


Wiem, że wiele osób nie zbliża się do szpinaku, ale ja szczęśliwie do nich nie należę. Szpinak uwielbiam w każdej postaci i często pojawia się on na moim stole. Jestem fanką standardowych, wytrawnych rozwiązań takich  jak wegańska tarta szpinakowa lub jej wegetariańska wersja z kozim serem. Zawsze z dużą ilością czosnku w tle. Szpinak dodam jednak równie śmiało do słodkiego smoothie czy pożywnego koktajlu

Dziś wspomnę o zupie bagiennej w wersji zarówno wegetariańskiej jak i wegańskiej. Jest przepyszna, no i co najważniejsze, mocno czosnkowa. Do tej zupy dodaje groszek ptysiowy, który kupuję w Lidlu. Nigdzie indziej nie ma takiego pysznego jak tam. Różnica polega na tym, że nie jest zrobiony jak każdy inny groszek ptysiowy z ciasta ptysiowego, które bardzo szybko nasiąka zupą i staje się niesmaczną paćką. Jest mniejszy, twardszy i ma ostry, słony smak, więc idealnie współgra z dobrze doprawioną, czosnkową zupą.


Składniki (2 porcje)
opakowanie mrożonego szpinaku
3 - 4 ziemniaki obrane, pokrojone w kostkę
1 cebul, posiekana
4 ząbki czosnku, drobno posiekanego
olej ryżowy
garść groszku ptysiowego z lidla
50-100 ml śmietany, zwykłej w wersji wegetariańskiej lub sojowej w wersji wegańskiej.
sól i pieprz do smaku, ew chilli jeśli lubisz

1. Zeszklij cebulę na oleju ryżowym. 
2. Dodaj czosnek
3. Dodaj ziemniaki i podsmażaj jeszcze przez chwilę pilnując aby nic się nie przypaliło, zwłaszcza czosnek
4. Dodaj szpinak i dolej wody
5. Gotuj, aż ziemniaki będą miękkie
6. Zmiksuj na krem
7. Dopraw solą i pieprzem (ew. chilli)
8. Dodaj śmietany
9. Udekoruj groszkiem ptysiowym i podawaj. 


sobota, 12 listopada 2011

Wzwedzie ciasto z jabłkami / Swedish apple cake


Jednym z moich ulubionych wypieków jest szwedzie ciasto z jabłkami. Nie jest to jednak jabłecznik, bo taka nazwa byłaby zbyt dużym nadużyciem.

Ciasto przygotowuje się dość szybko, bez kłopotu i równie szybko się je zjada. Przepis znalazłam zupełnie przypadkiem, już dawno, dawno temu na blogu "O pistachio". I od tej pory pojawia się u mnie dość regularnie, więc proporcje składników znam na pamięć. Ciasto jest mało kłopotliwe, zawsze się udaje i zawsze smakuje wyśmienicie. Ale uwaga, znika szybko i rzadko kiedy zostaje do dnia następnego :-) 

Składniki:
125 g masła roślinnego
3/4 szklanki cukru
3/4 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 wielkie jajko (czasami jak nie mam wielkiego jajka używam dwóch małych)
1 jabłko (np, champion), bez skórki, pozbawione gniazd nasiennych i pokrojone w półksiężyce
szczypta soli
odrobina masła do wysmarowania formy do pieczenia

1. Roztop masło roślinne i poczekaj aż wystygnie
2. Ubij jajko/jajka z odrobiną soli na puszystą masę
3. Dodaj do ubitych jajek cukier i ubijaj dalej tworząc puszysty kogiel mogiel (nie podjadaj!!!)
4. Do kogla mogla dolej roztopione i ostudzone masło, ciągle ubijając
5. Wmieszaj mąkę i proszek do pieczenia
6. Wysmaruj formę do pieczenia masłem
7. Wyłóż ciasto do formy
8. Na cieście rozłóż jabłka
9. Piecz w piekarniku nagrzanym do 180 stopni Celsjusza przez około 40 minut.


środa, 9 listopada 2011

Pora na pora - por w śmietanie / Creamy, braised leeks with buckwheat


Por to warzywo, o którym wiosną i latem zupełnie zapominam. Jednak jesienią wraca do łask i od wielu już lat pojawia się w moim menu, w wielu różnych odsłonach. Nigdy jednak na surowo. Jest wtedy zbyt ostry i dla mnie niezbyt łaskawy. Pora lubię więc dopiero po obróbce termicznej. Staje się wtedy delikatny i słodkawy w smaku. Najczęściej przygotowuję go właśnie w ten sposób, bo jest najprościej i najszybciej. Krótko go duszę w towarzystwie zielonego groszku a potem podkręcam słodkawy smak śmietaną i odrobiną soli. Nic więcej. Lubię wydobywać prawdziwe smaki warzyw a nie zabijać je mieszanką przypraw wszelakich. Por w śmietanie smakuje wyśmienicie z kaszą gryczaną albo z pure ziemniaczanym.

Pora w śmietanie można przygotować zarówno w wersji wegetariańskiej używając zwykłej śmietany jak i wegańskiej, używając śmietany sojowej. Obie wersje przetestowałam i obie smakują wyśmienicie.

Składniki (1 porcja) scroll down to English version
2 pory (wykorzystuję tylko białe i jasnozielone części pora)
garść mrożonego, zielonego groszku (nie trzeba go uprzednio rozmrażać)
ok. 100 - 150 ml śmietany (w wersji wegańskiej jest to śmietana sojowa)
kasza gryczana lub ziemniaczane puree
olej ryżowy
odrobina soli do smaku

1. Do garnka dodaj olej, pokrojonego w talarki lub w półtalarki pora oraz olej ryżowy. (Nie dodawaj pora do rozgrzanego oleju, bo szybko się przypali, nie zdąży zmięknąć i nabierze gorzkiego smaku)
2. Duś powoli aż por zmięknie i straci swój ostry smak
3. Dodaj śmietanę i groszek
4. Duś jeszcze przez chwilkę, dopraw solą
5. Podawaj z kaszą gryczana lub z ziemniaczanym puree.


niedziela, 6 listopada 2011

Ciasto milionera / Millionaire's cake


Ciasto milionera to jeden z moich ulubionych słodkich wypieków. Najczęściej występuje w formie kwadratowych ciastek, u mnie w formie ciasta, gdyż nie posiadam w swoich zasobach kuchennych kwadratowej ani prostokątnej foremki do pieczenia. Piekę więc ciasto milionera w tortownicy i kroję w trójkąty.  Pracy jest sporo, to fakt, ale wierzcie mi, efekt wart jest każdej waszej minuty spędzonej w kuchni. Kruche ciasto w połączeniu z lekko ciągnącą, słodką masą kajmakową i warstwą mlecznej czekolady na wierzchu to dla mnie jedno z połączeń idealnych. 

Część z Was pomyśli, że zamiast przygotowania masy karmelowej z mleka skondensowanego, można by tu użyć gotowej masy kajmakowej z puszki. Tym razem jednak proponuję nie chodzić na skróty, bo gotowa zapuszkowana masa kajmakowa ma troszkę inny smak i konsystencję i może niezbyt dobrze połączyć się z kruchym spodem i  wierzchnią warstwą czekolady. Efektem będzie ciasto, w którym warstwy się rozpadają a końcowy rezultat nie będzie tak efektowny jak przy użyciu własnoręcznie przygotowanej masy kajmakowej.


Składniki na kruchy spód:
175 g mąki
125 g masła roślinnego
50 g cukru

Składniki na masę kajmakową:
50 g masła roślinnego
50 - 100 g cukru 
400 ml skondensowanego mleka niesłodzonego
150 g mlecznej czekolady

1. W misce rozetrzeć szybko palcami masło wraz z mąką
2. Dodać cukier i wyrobić na twarde ciasto
3. Ciasto owinięte folią przełożyć na pół godziny do lodówki
4. Wysmarować formę do pieczenia tłuszczem, żeby ciasto się nie przylepiło
5. Wyłożyć ciasto cienką warstwą na dno formy do pieczenia i nakłuć widelcem
6. Zapiekać w piekarniku rozgrzanym do 190 stopni Celsjusza przez 20 - 30 minut, aż nabierze złoto - brązowego koloru.
7. Pozostawić do wystygnięcia.
8. W garnku podgrzewać mleko skondensowane, cukier i masło roślinne.
9. Gotować na małym ogniu, ciągle mieszając, aż masa się zagotuje i zacznie powoli gęstnieć.
10. Kiedy masa jest już bardzo gęsta i złocista, szybkim ruchem wyłożyć na ostudzony kruchy spód
11. Roztopić mleczną czekoladę w kuchence mikrofalowej lub w misce żaroodpornej umieszczonej w kąpieli wodnej.
12. Roztopioną czekoladę zdecydowanym ruchem rozprowadzić na masie karmelowej.
13. Schładzać w lodówce przed podaniem, żeby warstwy stężały i dobrze się ze sobą połączyły.


Przygotowując to ciasto, zawsze korzystam z przepisu z książki z serii "Z kuchennej półeczki" pt. "120 wypieków"  autorstwa Emmy Patmore.


środa, 28 września 2011

cudze chwalicie, swego nie znacie... olej rydzowy / Gold-of-pleasure oil

Ileż to już razy słyszałam hymny pochwalne ku czci oliwy z oliwek extra virgin. Jaka wspaniała, jaki pełny i intensywny smak, jaki kolor. Ale my tu, u siebie mamy coś równie wspaniałego o ile nie wspanialszego. Potrafimy się zachwycać, tym, co robią inni, często nie wiedząc jakie bogactwo mamy pod bokiem. Tym bogactwem jest olej rydzowy. Powstały z lnianki siewnej (Camelina sativa), która jest nazywana także rydzem, rydzykiem, ryżykiem lub rzadziej lennicą ma przepiękny złotożółty kolor. Jest niezwykle aromatyczny i ma niesamowity smak, wręcz nie do opisania. Odpowiednia proporcja tłuszczów nasyconych i nienasyconych powoduje, że olej tego oprócz swojego niezwykłego smaku jest również jednym z najbogatszych źródeł kwasów Omega 3. Może więc z powodzeniem zastępować wegetarianom i weganom ryby, co mnie osobiście niezwykle cieszy. Dzięki dużej zawartości antyoksydantów olej ten jest również dość trwały w porównaniu z innymi olejami tego typu. 

Jak go jeść? Ja uwielbiam po prostu maczać w oleju rydzowym odrobinę świeżej bagietki, którą można kupić lub upiec samemu np. wg mojego przepisu. Warto użyć tutaj pieczywa lekkiego,  raczej z białej mąki, żeby nie zatracić gdzieś po drodze ciężkim, pełnoziarnistym chlebem równowagi smaków i aromatów oleju. Można doprawić nim sałatkę czy po prostu skropić warzywa. Sposobów na wykorzystanie oleju w diecie jest mnóstwo. Ja jednak najbardziej lubię właśnie maczać w nim bagietkę. Do tego lekka, niezobowiązująca sałatka z pomidora i ogórka małosolnego i więcej mi do szczęścia nie potrzeba. 

Acha i jeszcze ciekawostka. Powiedzenie "lepszy rydz niż nic" wcale nie odnosi się do rydzów - grzybów, tylko właśnie do rydza, czyli lnianki siewnej, rośliny, z której powstaje olej.

Tym postem zapoczątkowałam serię "cudze chwalicie", w której opowiem Wam właśnie o naszych polskich, rodzimych produktach, z których możemy być dumni  a o których istnieniu nie pamiętamy lub nawet nie wiemy. 

Korzystałam z materiałów przygotowanych dla Unii Europejskiej. 

niedziela, 25 września 2011

Pieczone buraki skąpane w śmietanie / Baked beets with creme fraiche dressing


Czas najwyższy, żeby pokazać, co ciekawego i przesmacznego można przygotować z pieczonych buraków , o których opowiadałam całkiem niedawno. Tym razem skąpałam je w śmietanie i sporej ilości soku z cytryny. Połączenie jest absolutnie uzależniające. Słodkie i pyszne buraki, kwaśna cytryna a wszystko łagodzone delikatnie śmietaną, to połączenie idealne, któremu od momentu odkrycia pozostaję wierna (czytaj: uzależniona). Dla mnie nie ma tygodnia bez tej wspaniałej sałatki. Jestem pewna, że Wam się też spodoba:-). Buraczki w ten sposób można przygotować zarówno w wersji wegetariańskiej (ze śmietaną od krowy) oraz w wersji wegańskiej (ze śmietaną sojową). 


Składniki (1 porcja)
ok. 200 g upieczonych wcześniej buraków wg tego przepisu
ok. 100 - 150 śmietany (od krowy w wersji wegetariańskiej, sojowej w wersji wegańskiej)
sok z połowy cytryny (może być mniej lub więcej w zależności od upodobań)
świeżo mielony pieprz

1. Wymieszaj wszystkie składniki i podawaj


sobota, 10 września 2011

Pieczone buraki / Baked beets

Buraki to jedne w wielu niedocenianych warzyw. Nie dość, że bardzo zdrowe i niskokaloryczne to mogą być do tego przepyszne, tylko trzeba wiedzieć, jak je smacznie przyrządzić. W świadomości Polaków istnieją praktycznie wyłącznie w formie zasmażanej, podawane najczęściej z kotletem i ziemniakami. A burak, odpowiednio przyrządzony i doprawiony, jest niezwykły i wspaniały. Dzisiaj pokazuję jak przygotowuję pieczone buraki, które są u mnie bazą do coraz śmielszych i coraz pyszniejszych buraczanych eksperymentów, o których już wkrótce.

Ze względu na fakt, że buraki dość długo się pieką, nigdy nie przygotowuję jednej porcji. Najczęściej kupuję do pieczenia mniej więcej 2 - 3 kilogramy. Po upieczeniu są tak dobre, że sporą część pochłaniam od razu, część wkładam do lodówki na kolejne dni a pozostałą część porcjuję i zamrażam, choć w zamrażarce i tak burakom nie udaje się zagrzać miejsca, bo są tak pyszne, że nie pozostają tam na długo. Upieczone buraki są miękkie, o wspaniałym burgundowym kolorze i wspaniałym, słodko-kwaśnym  i ostrym smaku. Są po prostu boskie a ja jestem od nich uzależniona.

Dobra rada dla początkujących burakożerców. Obieraj buraki w rękawiczkach, żeby nie zabarwić sobie rąk i paznokci na buraczany kolor. 

Składniki 
2-3 kg buraków
świeżo mielony pieprz
sól
oliwa z oliwek
ocet balsamiczny lub winny
opcjonalnie kilka gałązek świeżego tymianku

1. Obierz buraki ze skórki
2. Buraki można piec w całości, pokrojone tak jak moje w półksiężyce lub w kostkę, w zależności od upodobań
3. Ułóż buraki w żaroodpornym naczyniu lub w brytfannie do pieczenia
4. Polej oliwą z oliwek, octem, posyp świeżo zmielonym pieprzem i solą i gałązkami tymianku
5. Przykryj naczynie do zapiekania folią aluminiową, tylko szczelnie
6. Piecz w piekarniku nagrzanym do 200 - 220 stopni przez około 2 - 2,5 godziny. Buraki po upieczeniu mają być miękkie, więc czas pieczenia być może trzeba będzie wydłużyć.

poniedziałek, 5 września 2011

Mus czekoladowy z odrobiną mięty czekoladowej / Vegan chocolate mousse with chocolate mint leaves

Wegański, czekoladowy mus prezentuje się wspaniale, ale najbardziej lubię w nim to, że oprócz genialnego wręcz smaku jest ekstra prosty w przygotowaniu. Już szybciej i prościej się nie da. A na dodatek jest jeszcze zdrowy, bo nie zawiera ani grama tłuszczu a podstawowe składniki znajdą się w każdej przyzwoitej wegetariańskiej lub wegańskiej kuchni. Koniecznie przygotowuję go z soft silken tofu a w musie nie ma wtedy grudek jak w przypadku zwykłego tofu. Takie aksamitne. czekoladowe pyszności sprawdzają się zarówno jako efektowny deser podczas wizyt niezapowiedzianych gości jak i szybkie spełnienie nagłej, słodkiej zachcianki.

Ja do swojego musu dodałam odrobinę posiekanej mięty czekoladowej, więc zapach był delikatnie tylko miętowy ale za to podwójnie czekoladowy. Dodatki można dopasować do swoich upodobań. Na myśl przychodzą mi maliny, skórka pomarańczowej lub w wersji tylko dla dorosłych - kilka kropel likieru miętowego, pomarańczowego czy kawowego. Mus będzie też pewnie przepysznie zaskakujący po dodaniu odrobiny sproszkowanego chilli. Co tylko wyobraźnia Wam podpowie. Bawcie się, eksperymentujcie, smakujcie.

Składniki (4-6 porcji)
250g serka tofu (to musi koniecznie być soft silken tofu. Do musu nie nadaje się zwykłe tofu, bo w deserze będą grudki)
cukier, syrop klonowy itp (do smaku)
gorzkie kakao (do smaku)
opcjonalnie odrobina posiekane mięty
listki mięty i maliny do przybrania

1. Zmiksuj wszystkie składniki poza tymi do przybrania
2. Udekoruj listkiem mięty i malinami 
3. Schładzaj  w lodówce lub podawaj od razu.

wtorek, 30 sierpnia 2011

fasolka szparagowa na ostrrrrro / Spicy green beans

Zielona fasolka szparagowa polana zrumienioną tartą bułką to swego rodzaju standard, który zapewne wszyscy dobrze znają. Niektórzy z Was pomyślą, że to stare i oklepane. Czyżby? A gdyby tak do tej bułeczki dodać odrobinę tylko świeżego tymianku i chilli? Niby to samo, ale już nie to samo. Niby nic, ale wrażenia smakowe są absolutnie zachwycające. Niby standard, ale unowocześniony. Spieszcie się więc kupować fasolkę i przyrządzać ją na ostrrrrro, bo dni świeżej fasolki w tym sezonie są już raczej policzone. 

Dodam jeszcze, że swoją fasolkę, podobnie jak inne warzywa gotuję na parze, żeby była bardziej wartościowa. Smakuje mi lepiej, kiedy wiem, że wszystko co dobre, w niej zostało, a nie zostało wylane wraz z wodą, w której się gotowała.

This is typical side dish in Poland, but not typically spiced with thyme and chilli. Try it once and you will definitely gonna stick to this version.

Składniki (2 porcje) / Ingredients (2 servings)
200- 300 g fasolki szparagowej / 200-300g of green beans
1-2 łyżki bułki tartej / 1-2 tbsp breadcrumbs
1-2 łyżki masła (wersja wegetariańska) lub margaryna  wegańskiej (wersja wegańska) / 1-2 tbsp of butter (vegetarian version) or vegan margarine (vegan version)
kilka gałązek świeżego tymianku / fresh thyme
sproszkowane chilli /chilli
sól / salt

1. Fasolkę ugotuj (najlepiej na parze) / Cook or even better steam green beans
2. Na patelki podgrzej masło lub margarynę / Heat butter or margarine on the pan, add breadcrumbs, thyme, chilli and salt
3. Do rozgrzanej margaryny/masła dodaj bułkę tartą, tymianek, chilli i sól. Poczekaj aż bułka tarta się zrumieni, ale nie przypali / Heat breadbrumbs stirring until they turn golden brown and crispy
4. Polej ugotowaną fasolkę zrumienioną tartą bułką / Spread fried breadcrumbs on top of cooked green beans

niedziela, 28 sierpnia 2011

Ogórkowa sałatka pełna letnich aromatów / Cucumber salad full of summer aromas


Pisałam już o tym jak zasadzić swoją własną, prywatną miętę a zupełnie zapomniałam pokazać, co z tej mięty można wyczarować. Moje miętowe krzaczki są już prawie całkowicie pozbawione większych listków, co spowodowała między innymi ta ogórkowa sałatka, która przepięknie łączy letnie aromaty świeżo posiekanej mięty, pietruszki i koperku. Ta sałatka to taki łańcuszek zapożyczeń. Mój kuchenny guru, David Lebovitz, wypożyczył ją od Joanny Weir a ja wypożyczyłam ten przepis od Davida (zmieniając go troszeczkę) i jak zwykle się nie zawiodłam. David proponuje swoją wersję tej sałatki z czerwoną cebulą, ja ją jednak całkowicie pomijam, bo nie wszyscy dobrze ją tolerują.
Sałatka jest przepyszna na lunch lub na kolację. Wspaniale smakuje zarówno z grzankami natartymi świeżym czosnkiem jak i z młodymi pysznymi ziemniakami z wody z dużą ilością koperku. Ot smak lata. I tyle. I już. I kropka. 

Składniki (2 porcje)
1 duży ogórek gruntowy lub 6 małych kiszeniaków
1 opakowanie sera feta
garść świeżo siekanej mięty
garść świeżo siekanej pietruszki
garść świeżo siekanego koperku
odrobina soku z cytryny
pół łyżki kwaśnej śmietany
świeżo mielony pieprz
sól
odrobina oliwy z oliwek

1. Kiszeniaki są dość suchymi ogórkami, więc nie wydrążam gniazd nasiennych ani nie odsączam z nadmiaru wody. Inaczej postępuję z dużym ogórkiem gruntowym. Wtedy gniazda nasienne wydrążam i odstawiam posolone lekko ogórki na pół godziny a potem odsączam nadmiar płynu
2. Ogórki kroję na małe kawałki 
3. Mieszam wszystkie składniki i zajadam ze smakiem

wtorek, 23 sierpnia 2011

boskie muffinki z borówkami amerykańskimi / Blueberry corn muffins

O tegorocznym lecie mogę powiedzieć tylko jedną, jedyną dobrą rzecz. Dzięki niemu mam wspaniałe borówki. Tonę wspaniałych jędrnych, pięknie dojrzałych borówek. Gdy już nasyciłam się fantastycznym smakiem świeżej borówki, nadszedł czas na zabawy w kuchni. Szukałam, wybrzydzałam, znowu szukałam i wreszcie znalazłam Dorotkowe Muffinki. Oczywiście starołasuchowym obyczajem pozmieniałam trochę przepis, sposób przygotowania w szczególności. Nie to jest jednak najważniejsze, tylko to, że muffinki są po prostu boskie. Są wspaniale pluszowe i rozpływają się w ustach a borówki, swoją delikatną, nienarzucającą się kwaskowatością przyjemnie łamią słodycz ciasta. W ciągu ostatnich czterech dni zostały upieczone już 3 razy i niezmiennie zachwycają wszystkich, którzy spróbowali. Wszyscy, którzy spróbowali nie mogą przestać jeść. Są tak pyszne, że jak tak dalej pójdzie, to Łasuch i spółka pękną od nadmiaru pochłoniętych muffinek. 

Moje muffinki mają jeszcze jedną zaletę oprócz swojej wspaniałości. Robi się je szybciutko i w jednym naczyniu, więc jest duuuuużo mniej zmywania. Wybieram naczynie o odpowiednim rozmiarze i po kolei, stopniowo, stawiając je na wadze, dodaję odpowiednie ilości składników. Żadnego mieszania najpierw mokrego z mokrym i suchego z suchym a potem dopiero mokrego z suchym. U Łasucha jak zwykle wszystko uproszczone do granic możliwości :-)


Składniki (12-14 szt.)
125 g masła roślinnego, dobrze schłodzonego
150 g mąki pszennej
100 g mąki kukurydzianej
1 jajko
160 g cukru
125 ml maślanki, kefiru lub jogurtu naturalnego
200 g borówek amerykańskich
2 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki sody oczyszczonej (opcjonalnie, bez sody wychodzą tak samo wyśmienite)

1. Mikserem ubij jajko z cukrem na puszystą masę
2. Dodaj masło i miksuj dalej
3. Dodaj maślankę/kefir/jogurt naturalny i miksuj dalej (masa może się trochę zważyć na tym etapie. Nie przejmuj się jednak, nie ma to wpływu na ostateczny rezultat)
4. Dodaj mąkę pszenną, kukurydzianą, proszek do pieczenia i sodę oczyszczoną
5. Wymieszaj dokładnie
6. Dodaj borówki i wymieszaj bardzo delikatnie, żeby nie zrobić z borówek borówkowego puree
7. Wyłóż ciasto do foremek na muffiny. Ja użyłam do tego łyżki do lodów.
8. Piecz w piekarniku około 15 - 20 minut w temp. 200 stopni.

piątek, 12 sierpnia 2011

Babeczki z kremem i malinami / Raspberry tartelettes


Nadchodzi weekend a z weekendem często nadchodzą goście. Czym ich zachwycić? Babeczkami z kremem i malinami! To oczywista odpowiedź. Babeczki są arcyproste, przepyszne no i wyglądają przecudnie, tak więc są niezawodne w zachwycaniu gości wszelakich. Były testowane podczas wielu okazji i zawsze w mgnieniu oka stawały się hitem i znikały z prędkością światła z talerzyków, tac i pater. Ich zaletą jest nie tylko wspaniały smak, ale również fakt, że przygotowuje się je w dosłownie kilka minut, dzięki temu, że kruche spody nabywam drogą kupna w sklepie ze słodyczami. 
Jeżeli nie macie pod ręką malin, można zamiast nich, na wierzch, położyć truskawki, brzoskwinie, porzeczki czy borówki amerykańskie. Najlepsza kompozycja smakowa to jednak ta z malinami. Odpowiednia kwaskowatość tych wspaniałych owoców w połączeniu ze słodkim kremem i kruchą babeczką stanowią połączenie idealne, któremu to połączeniu jestem wierna od lat.


Składniki (15 babeczek)
15 szt. gotowych, słodkich, kruchych babeczek
1 opakowanie serka mascarpone
ok 3 łyżek cukru pudru lub 2 łyżki miodu
opakowanie malin 

1. Wymieszaj serek mascarpone z cukrem pudrem lub miodem. Dodawaj cukru lub miodu zgodnie ze swoim smakiem, uważając, żeby krem nie wyszedł za słodki
2. Wyłóż krem z mascarpone na babeczki
3. Udekoruj malinami

wtorek, 9 sierpnia 2011

Quesadilla

Długo, bardzo długo obchodziłam tortille naokoło, nie za bardzo wiedząc co i jak z nich przyrządzić. Za długo. Torilla w obsłudze okazuje się prostsza niż myślałam i można z niej wyczarować szybko i sprawnie same pyszności. Strasznie podoba mi się jej uniwersalność i szybkość z jaką można przygotować z niej pożywny posiłek. Można ja przyrządzić na wiele sposobów. Dziś wybór padł na quesadillę. To coś w rodzaju meksykańskiego fast foodu z małą ilością warzyw i dużą ilością żółtego sera, więc nie jest to propozycja dla dbających o linię. U mnie zawsze w duecie z hiszpańskim gazpacho w celu podreperowania dziennego bilansu spożytych warzyw.
Lubię ją przyrządzać zarówno na imprezach, na oczach gości jak i na domowy lunch. Najlepsza jest prosto z patelni, z rozpływającym się serem i chrupkimi, ciepłymi jeszcze plackami tortilli. Wybór składników jest kwestią gustu choć u mnie to zawsze ten sam sprawdzony zestaw.

Składniki (2 porcje)
4 tortille (dopasowane do wielkości dna patelni. Czasami trzeba sobie pomóc nożyczkami)
200 g startego żółtego sera (morski lub cheddar)
pół papryki pokrojonej w kostkę
pół małej cukinii pokrojonej w kostkę
pasta chilli (ja używam harissy)

1. Połóż jeden placek torilli na suchej patelni
2. Posyp torillę cienką warstwą startego sera
3. Porozkładaj cukinię i paprykę 
4. Przysyp drugą cienką warstwą sera
5. Drugi placek posmaruj z jednej strony pastą chilli - to będzie wewnętrzna strona
6. Posmarowany pastą chili placek tortilli połóż patelni na całej reszcie 
7. Dociśnij delikatnie i czekaj aż ser się powoli zacznie rozpuszczać i sklejać razem wszystkie składniki
8. Po kilku minutach przewróć quesadillę na drugą stronę i dociskając jeden placek do drugiego smaż ją jeszcze chwilę tak
9. Gotową quesadillę zdejmij z patelni i pokrój ostrym nożem na ćwiartki
10. Postępuj analogicznie w celu przygotowanie drugiej quesadilli

czwartek, 28 lipca 2011

Brzoskwinie w winie / Peaches in white wine

Dojrzałe, słodkie i soczyste brzoskwinie o pluszowej skórce, wzbogacone cytrusową nutką i podkręcone białym winem stanowią idealne zakończenie letnich kolacji. Deser niezwykle prosty w przygotowaniu, lekki, zdrowy i pyszny to jest właśnie to, na co mam dzisiaj ochotę. Kto się przyłączy?
Składniki (2 porcje)
2 duże lub 4 małe dojrzałe, słodkie brzoskwinie, które możesz również zastąpić nektarynkami
4-8 łyżek cukru pudru
skórka i sok z 2 pomarańczy
400 ml półsłodkiego lub słodkiego wina
listek świeżej mięty do przybrania

1.Po usunięciu pestek pokrój brzoskwinie w cząstki
2. Posyp brzoskwinie cukrem pudrem
3. Polej brzoskwinie sokiem z pomarańczy i winem 
4. Schładzaj w lodówce co najmniej godzinę
5. Przed podaniem posyp skórką pomarańczową i udekoruj listkiem świeżej mięty


Przepis znaleziony dawno, dawno temu  książce z serii "Z kuchennej półeczki" Kuchnia włoska autorstwa Penny Stephens

sobota, 23 lipca 2011

Wegańska wersja duszonej kapusty / Vegan version of braised cabbage

 


Kapusta zasmażana od zawsze pojawiała się u mnie w domu rodzinnym i od zawsze ją uwielbiam. Na liście moich ulubionych potraw z dzieciństwa jest na absolutnym piedestale wraz z prażokami. Może dlatego zawsze bałam się zrobić ją sama, choć jak się okazuje, jest to dziecinnie proste. I choć rodzina jednogłośnie twierdziła, że bez boczku i bez wkładki mięsnej się nie da, to ja właśnie udowodniłam, że się da i to bez uszczerbku na smaku. Kapusta wyszła taka jak być powinna, słodko-kwaśna i pyszna. Wspaniale smakowała wraz z ugotowanymi młodymi ziemniaczkami, posypanymi dużą ilością koperku.

Ze względu na otrzymanie dość ogólnych instrukcji od mamy (na oko, około, mniej więcej), okazało się, że dodałam tym razem ciut za dużo zasmażki. Następnym razem dodam w sam raz. 

Składniki (3 porcje)
Pół główki białej kapusty poszatkowanej (nie za grubo ale i nie za drobno)
2 młode cebule
pół puszki pomidorów lub 2 pomidory świeże
kwasek cytrynowy lub cytryna
cukier
sól
pieprz
olej ryżowy
łyżka masła roślinnego
łyżka mąki

1. Poszatkowaną kapustę całą zalej wrzątkiem, i gotuj 5 minut
2. Odlej wodę i zalej kapustę jeszcze raz wrzątkiem. Tym razem wody musi być zdecydowanie mniej (tyle, żeby kapusta się nie przypaliła, ale nie tyle, żeby nie wyszedł z tego kapuśniak).
3. Gotuj kapustę na wolnym ogniu
3. Na osobnej patelni zeszklij na oleju ryżowym poszatkowaną cebulę z odrobiną soli
4. Dodaj zeszkloną cebulę do gotującej się kapusty 
5. Do kapusty dodaj pokrojone pomidory
6. Na osobnej patelni rozpuść masło roślinne i dodaj mąkę i dobrze wymieszaj. Tak przygotowaną zasmażkę dodaj do kapusty
7. Całość gotuj aż kapusta będzie miękka ale nie rozgotowana. 
8. Przypraw mocno świeżo zmielonym pieprzem kwaskiem cytrynowym/cytryną i cukrem

środa, 20 lipca 2011

świeże zioła prosto z doniczki


Zioła, które znajdziecie w ofercie większości supermarketów to coś uformowanego i zabarwionego w taki sposób, żeby prawdziwe, świeże zioła przypominało. Ale te chwasty co najwyżej leżały obok prawdziwych ziół, tych, które mają smak i zapach. Jeżeli to Wam odpowiada, to w porządku. Ja jednak wolę mieć prawdziwe, aromatyczne zioła, które wzbogacają smak wielu moich smakołyków. 

Okazuje się, że, wbrew pozorom, posiadanie swoich własnych zasobów świeżych ziół to nic trudnego. Wystarczy znaleźć zaufanego ogrodnika, u którego kupimy sadzonki. Ze względu na swoje upodobania, ja kupiłam tylko tymianek, miętę i.... miętę czekoladową. Tak, tak, czekoladową. Uwiodła mnie swoim czekoladowo- miętowym zapachem. Smak ma mocny i intensywnie miętowy. W doniczkach można też posadzić inne rodzaje mięty (np. pieprzową czy jabłkową), rozmaryn, majeranek, bazylię, melisę czy oregano. Wystarczy wybrać się do ogrodnika, odszukać alejkę z ziołami, nachylić się i wąchać, wąchać i wąchać. Ja na samym wybieraniu straciłam sporo czasu, ale jakież to było przyjemne tracenie czasu. 


Mamy już sadzonki. Co zrobić, żeby mieć prawdziwe zioła? Dodatkowo potrzebne też Wam będą stare gazety, doniczki, ziemia i odrobinę kamyczków, lub keramzytu dla zapewnienia drenażu. Zioła lubią słońce, ale niezbyt intensywne więc najlepiej jest je ustawić od wschodniej lub zachodniej strony. Południowe słońce może je uprażyć. Lubią też wodę, ale nie lubią się w niej moczyć, stąd koniecznie doniczka będzie musiała mieć dziurkę i koniecznie należy pamiętać o podstawku pod doniczkę, żeby nadmiar wody mógł zostać usunięty. No i teraz po kolei:

1. rozłóż gazety, żeby nie zabrudzić mieszkania
2. do doniczki z dziurką wsyp na samo dno warstwę kamyczków lub keramzytu, żeby ułatwić drenaż, czyli odprowadzanie zbyt dużej ilości wody, które ziołom nie sprzyja.
3. Wsyp warstwę ziemi
4. Wyjmij sadzonkę z pseudodoniczki, w której została kupiona i umieść ją na warstwie ziemi w doniczce
5. Możesz umieścić tylko jedną sadzonkę w jednej doniczce, lub zrobić kompozycję. Mój tymianek na przykład rośnie samotnie w większej doniczce, podczas gdy mięta i mięta czekoladowa rosną sobie przytulonej razem w drugiej, mniejszej doniczce
6. Dosyp ziemi, w taki sposób, żeby doniczka była wypełniona ziemią.
7. Podlej wodą
8. Podstaw podstawek pod doniczkę
8. Posprzątaj cały bałagan
9. Najgorsze za Tobą, teraz wystarczy tylko podlewać i używać

A w nagrodę, po ciężkiej pracy można sobie mojito przygotować z mięty, która własnymi rękoma została posadzona ;-) Albo miętowe frostito.

poniedziałek, 18 lipca 2011

arbuzowa sałatka i finger food / Watermelon salad and party finger food


Arbuz w wersji bardzo odważnej, słodko-słonej, w połączeniu ze słoną fetą i ciemną oliwką, to zestawienie, które proponuję zarówno w sałatce z zieleniną jak i w postaci finger foodu idealnego na domówkę. Wbrew powszechnej opinii, że to połączenie nie może się udać, udaje się i to w dodatku świetnie. Słona feta wydobywa jeszcze bardziej słodycz arbuza a arbuz fecie nie pozostaje wcale dłużny. Wszystkie, na pozór nie pasujące do siebie smaki idealnie się uzupełniają i podkreślają siebie nawzajem, tworząc wspaniałe letnie połączenie. 

W tym zestawieniu oliwka musi koniecznie być ciemna. Zielona, zbyt cierpka wprowadzi tylko niepotrzebny ani arbuzowi ani fecie chaos. 


Składniki na sałatkę
miks sałat wszelakich (ja lubię mieć w swojej mieszance odrobinę goryczki w postaci radicchio, cykorii lub roszponki dla jeszcze większej ferii smaków)
arbuz pokrojony w kostkę, idealnie by było, gdyby był bez pestek
feta pokrojona w kostkę
ciemne oliwki bez pestek
odrobina oliwy z oliwek
1. na sałatach ułóż fetę, arbuza i oliwki i skrop kilkoma kroplami cytryny


Składniki na arbuzowy finger food
wykałaczki
arbuz pokrojony w małą kostkę
feta pokrojona w małą kostkę
ciemne oliwki bez pestek

1. Nadziewaj na wykałaczki oliwkę, fetę i arbuza. Możesz oczywiście eksperymentować z kolejnością.

sobota, 16 lipca 2011

kremowe risotto z bobem / risotto with fava beans


Ze względu na wszechobecność bobu na straganach, wtargnął on szturmem do mojej kuchni i za nic nie chce jej opuścić. W sumie to dobrze, bo bób jest bardzo zdrowy, więc nie wahałam się przygotować już z niego bobomusu oraz makaronu w bobowym sosie. Tym razem czas na risotto, które jest kremowe oraz bobowe w smaku i ... w kolorze. Pamiętajcie, że risotto jest banalnie proste, ale do jego przygotowania potrzeba czasu, cierpliwości i nieustannego mieszania. Coś w rodzaju medytacji w ruchu ;-)

Żeby wydobyć delikatny smak bobu, nie dodałam wyjątkowo do risotto białego wina a wywar warzywny zastąpiłam gorącą wodą. 

Składniki (2 porcje):
3/4 kubka ryżu Arborio
1 cebulka
200-300g bobu, wcześniej ugotowanego i obranego ze skórki
50g startego parmezanu
olej ryżowy
Sól
Pieprz
1 łyżeczka masła
ok. 0,5 - 0,75 L gorącej wody

1. Posiekaj drobno cebulę
2. Podsmaż cebulę na oleju ryżowym
3. Dodaj ryż i kontynuuj smażenie jeszcze przez 2 minuty na wolnym ogniu
4. Dodaj mniej więcej 100ml wody, mieszaj i poczekaj aż ryż wchłonie porcję płynu. Kontynuuj dolewanie po 100 ml wody, pamiętając o tym, by dodać kolejną porcję dopiero jak poprzednia zostanie prawie całkowicie wchłonięta 
5. Zgnieć połowę bobu widelcem na gładką masę
6. Po mniej więcej 5 - 7 minutach gotowania pomiędzy dodawaniem porcji wywaru warzywnego dodaj zgnieciony widelcem bób
7. Kontynuuj gotowanie przez kolejne 10-12 minut aż ryż będzie miękki, ale nie rozgotowany.
8. Dodaj masło, starty parmezan, sól, pieprz i od razu podawaj. 

wtorek, 12 lipca 2011

Kokosowe makaroniki / Coconut cookies


Mam absolutną słabość do ciasteczek na bazie piany z białek. Od najzwyklejszych bez, przez makaroniki migdałowe aż po cynamonowe ciasteczka. Do misy pysznych ciastek dokładam dzisiaj kokosowe chmurki. Przygotowuje się je ekspresowo, co niezwykle mi się w nich podoba. Są słodkie, kokosowe i lekkie. Po prostu wspaniałe. Niestety będę się nimi cieszyć bardzo niedługo, bo znikają z talerzyka z prędkością światła.

Składniki (ok. 20 sztuk w zależności o wielkości)
2 białka
110 g cukru pudru
odrobina soku z cytryny
110 g wiórków kokosowych
szczypta soli

1. Ubij na sztywno białka jajek z odrobiną soli
2. Stopniowo dodawaj cukier puder ciągle ubijając
3. Na koniec ubijanie dodaj sok z cytryny
4. Ostrożnie wmieszaj wiórki kokosowe
5. Nakładaj porcje masy wiórkowo-białkowej na papier do pieczenia pamiętając o odstępach. Ja lubię to robić łyżką do lodów, ale Ty możesz nakładać również zwykłą łyżką.
6. Piecz w piekarniku nagrzanym do 150 stopni przez około 20 minut
7. Pozwól ciastkom wystygnąć 

niedziela, 10 lipca 2011

Słonecznie brzoskwiniowy smoothie / Sunny peach smoothie

Tyle planów, tyle rzeczy do zrobienia i wszystko zniszczyła jedna burza, która powitała mnie dziś rano. Może i dobrze, oddam się zatem, w zamian, słodkiemu "nicnierobieniu", ale koniecznie z porcją pysznego brzoskwiniowego koktajlu, który jest dzisiaj dla mnie namiastką słońca. Koktajl wyjątkowo, jak dla mnie, nie na bazie mleka sojowego, tylko maślanki. Dzięki temu za zupełnie inny charakter. Jest przede wszystkim mocno owocowy, kwaskowaty, orzeźwiający no i  słoneczny a tego właśnie bardzo mi dzisiaj potrzeba.

Składniki (2 porcje)
4 duże, dojrzałe, słodkie brzoskwinie
ok. 200 ml maślanki
ew. cukier lub miód do posłodzenia
listek mięty do przybrania

1. Zmiksuj wszystkie składniki tak aby powstał aksamitny smoothie
2. Przelej do szklanek, udekoruj listkiem mięty i podawaj 





czwartek, 7 lipca 2011

bóbmus czyli bobowy hummus / Fava beans hummus

Sezon na bób w pełni. Na straganach jest go pełno, co strasznie mnie cieszy, bo bób w każdej postaci uwielbiam. Najbardziej zaraz po ugotowaniu, kiedy jeszcze parzy w dłonie, wydłubywany naprędce z twardawej skórki. Na początku sezonu, kiedy bób jest jeszcze bardzo młody, zajadam go ze skórką, żeby jak najszybciej móc się cieszyć wyczekiwanym od wielu miesięcy smakiem. Zawsze z niecierpliwością czekam na moment kiedy pojawi się w sprzedaży i zajadam dopóki nie zniknie. 

Poza najprostszą wersją bób doskonale się sprawdza również jako część całości, w innych daniach. Tak jest i tym razem. Bóbmus nie tylko ma piękny, jasnozielony kolor, ale również fantastyczny smak. Kawałek chleba posmarowany bóbmusem, do tego świeży pomidor i niczego więcej mi do szczęścia nie potrzeba.

It cannot be more simple than fava beans' hummus. And more healthy. And more delicious. And more seasonal. So I advise you to enjoy whenever you can spot those lovely beans  on the market. It's delicious as a spread for sandwiches and as a dip for carrots and cellery sticks. 


wtorek, 5 lipca 2011

Letnie warzywa z tofu i quinoą / Summer vegetables stir - fry with tofu and quinoa

Skoro jest deserowy "eton mess" z owoców, bezy i bitej śmietany, to czemu nie stworzyć obiadowego "summer mess", czyli "letniego bałaganu"? Młode, letnie warzywa,  tofu, przezdrowa quinoa, czyli komosa ryżowa i praktycznie zero przypraw oprócz odrobiny soli to propozycja dla poszukiwaczy prostoty. Finalny smak to smak młodych warzyw a nie przypraw, które przydadzą się zimą do ocieplania i podkręcania smaku. Wszystko w formie przepysznego bałaganu, który smakuje latem zarówno podawany na ciepło jak i na zimno.

Składniki (2 porcje)
200 g twardego tofu pokrojonego w kostkę (możesz wcześniej podsmażyć tofu, będzie bardziej chrupiące)
średnia cebula pokrojona w cienkie plasterki
2 ząbki czosnku
garść orzechów nerkowca
150 g zielonej fasoli szparagowej
200 g kalafiora podzielonego na drobne różyczki
80 g ugotowanej wcześniej komosy ryżowej (quinoa) 
odrobina soli
olej ryżowy do smażenia

1. Podsmaż cebulę na oleju ryżowym z odrobiną soli
2. Dodaj czosnek i podsmażaj ciągle mieszając, nie doprowadzając do zrumienienia
3. Dodaj fasolkę zieloną i różyczki kalafiora, dolej odrobinę wody. Przykryj garnek pokrywką i duś przez kilka minut nie dopuszczając do przypalenia. 
4. Po wygotowaniu całej wody, odstaw garnek na kilka minut, tak, żeby fasolka i kalafior doszły w cieple. Warzywa muszą być ugotowane, ale na chrupko.
5. Postaw garnek ponownie na kuchence, podgrzej ostatni raz, dodaj orzechy, tofu i quinoę
6. Gotuj jeszcze parę minut, żeby smaki się połączyły.