Dobrze wiem, że nie wszyscy są fanami brukselki. Nawet ja przez wiele lat obchodziłam ją szerokim łukiem. Najczęściej trafiała na mój talerz w brudnozielonej odsłonie. Była gorzka, rozgotowana i po prostu niedobra. Na nowo odkryłam ją pod koniec ubiegłej zimy, kiedy usmażyłam ją z boczkiem (klik!). Była pyszna, a ja nie mogłam się ujeść jej smakiem. Tym bardziej przeżyłam to, że dwa tygodnie po tym odkryciu na dobre zniknęła ze straganów jako warzywo typowo sezonowe. Przyszło mi więc czekać kilka miesięcy na możliwość dalszego eksperymentowania z tym cudownym i zdrowym warzywem. Powoli zaczynam być od brukselki uzależniona i staram się jak najczęściej uwzględniać ją w moim menu. Zapiekana w ostrym, mocno słonym sosie z sera z niebieską pleśnią jest świetnym dodatkiem do obiadu albo pyszną przekąską. Zdecydowanie warta grzechu, ale pamiętać należy, że serowo-śmietanowy sos do najbardziej dietetycznych nie należy.
I understand those of you that do not like brussele sprouts because some time ago I was in this group until I have discovered that brussels sprouts can be actually really delicious. The secret ingredient is sugar. If you add it to your brussel sprouts it will remove all the bitterness out of those little goodies. I already showed you few months ago a great and quick recipe for fried brussel sprouts with bacon (click!) and today I suggest you something more vegetarian ie. brussel sprouts baked in a blue cheese sauce. I have to tell you that this is not an option for someone on a diet, but otherwise it is soooo delicious.
I understand those of you that do not like brussele sprouts because some time ago I was in this group until I have discovered that brussels sprouts can be actually really delicious. The secret ingredient is sugar. If you add it to your brussel sprouts it will remove all the bitterness out of those little goodies. I already showed you few months ago a great and quick recipe for fried brussel sprouts with bacon (click!) and today I suggest you something more vegetarian ie. brussel sprouts baked in a blue cheese sauce. I have to tell you that this is not an option for someone on a diet, but otherwise it is soooo delicious.
ok. 0,5kg brukselki
1 opakowanie (200g) sera z niebieską pleśnią
ok. 100-150 ml śmietany 30%
sól i pieprz do smaku
cukier
olej ryżowy
1. Obierz brukselkę z wierzchnich liści i odkrój dolną część łodygi. Pokrój w ćwiartki
2. Pokrojoną w ćwiartki brukselkę podsmaż kilka minut na oleju ryżowym z odrobiną cukru i soli. Cukier trzeba dodać koniecznie do brukselki, żeby wyciągnął z niej całą gorycz
3. W trakcie podsmażania brukselki w rondelku zagotuj śmietanę wraz z serem z niebieską pleśnią i gotuj aż do rozpuszczenia sera i zgęstnienia sosu.
4. Dopraw sos śmietanowy solą i pieprzem
5. Przełóż smażoną brukselkę do żaroodpornego naczynia i zalej ją sosem serowo-śmietanowym
6. Zapiekaj w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 20 - 30 minut.
English version
Ingredients (2 servings) scroll down for English
around 0,5kg brussel sprouts
200 g of blue cheese
around100-150 ml heavy cream (30%)
salt and pepper to taste
sugar
rice oil
1. Peel brussel sprouts from the first layer of leaves, cut the root and cut in halves or quarters depending on their size
2.
Fry brussels sprout in rice oil for few minutes with the addition os salt and sugar. Sugar is important ingredients, because thanks to this the bitterness will be removed from the brussel sprouts.
3.
While the brussel sprouts are being fried, in a separate saucepan bring to a boil heavy cream with chunks of blue cheese. Boil till blue cheese is totally dissolved and the sauce thickens.
4. Season the sauce with salt and pepper
5. Transfer fried brussels sprouts in a baking dish and pour the sauce over.
6. Bake in the oven heated to 180 centigrades for 20-30 minutes
ciekawy pomysł na brukselkę, muszę spróbować :) dotąd znałam ją tylko w zupie :)
OdpowiedzUsuńOj Madziu koniecznie. Ta wersja jest naprawdę wspaniała. Grzechu warta :-D
UsuńSwietny pomysl na brukselke. Koniecznie do wyprobowania :) A kalorycznoscia sosu nie ma co sie przejmowac...od czasu do czasu mozna zaszalec :) Albo po jedzeniu od razu jogging :))
OdpowiedzUsuńZgadzam się Majko :-) oby tylko z tymi szaleństwami nie przesadzić ;-)
UsuńJak ja nie lubię burozielonej,rozgotowanej brukselki. Brrr...
OdpowiedzUsuńTa zapieczona prezentuje się pysznie!
Smaczny wariant ,do wypróbowania.
Kaloryczny sos?
I co z tego,najważniejsze,że pyszny.
Ostatnio spróbowałam w pracy koleżankowej brukselki. Miękkiej, gorzkiej, rozgotowanej. Wspomnienia powróciły, musiałam więc sobie przygotować coś super pysznego na zatarcie złych wspomnień z dzieciństwa. Wyszło pysznie :-D
Usuńjuż dawno nie jadłam brukselki, dzięki za przypomnienie:d
OdpowiedzUsuńpolecam się na przyszłość Magmo :-D
UsuńTaaak zapiekanka i śmietana to połączenie doskonałe :)
OdpowiedzUsuńA brukselka mrożona jest równie dobra więc możemy ją jeść okrągły rok :)
Mam nadzieję, że dołączysz do mojej brukselkowej akcji? :)
brukselkowa akcja? Pędzę :-D
Usuńsmacznie wygląda ta zapiekana brukselka:) mimo, ze nie lubię, to na taką skusiłabym się:)
OdpowiedzUsuńnaprawdę warto się skusić :-D
UsuńW takiej wersji jeszcze nie jadłam, a brukselkę lubię to wypróbuję. :)
OdpowiedzUsuńwypróbuj Drui, bo ta zapiekanka jest prosta i pyszna :-D
UsuńJa jakos nie moge sie przekonac. Moze dlatego, ze w ogole kapustopodobnych nie lubie? Ale musze przyznac, ze w twojej wersji wyglada calkiem efektownie!
OdpowiedzUsuńSkoro w ogóle kapustnych nie lubisz, to jesteś troszkę rozgrzeszona z nielubienia brukselki. Ale tylko troszkę ;-)
UsuńPIĘKNIE SIĘ PRZYRUMIENIŁA
OdpowiedzUsuńzgadza się :-D
Usuńsorry za caps lock
OdpowiedzUsuńChodzę po blogach i patrze,chyba zakocham się w brukselce:)))
OdpowiedzUsuńto naprawdę nic trudnego. Wystrzeliwuję w Twoją stronę brukselkową strzałę amora ;-)
UsuńKaloryczne czy nie, zapowiada się pysznie:)
OdpowiedzUsuńOooooooj tak :-D
UsuńKolejna fajna wersja brukselki,jaką widzę. Ja te małe kapustki lubię:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moja wersja brukselki przypadła Ci do gustu Majanko :-D
UsuńTo już jest super-brukselka:)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł jak zwykle;)
Oj dzięki Zufik za te przemiłe słowa :-D
UsuńI love how you prepared these Joanna! Looks and sounds delicious!
OdpowiedzUsuńThanks Tessa :-) I can tell you as a secret that these brussel sprouts are really delicious ;-)
UsuńMega apetyczne zdjęcia, ale pewnie dlatego, że brukselkę uwielbiam:-))
OdpowiedzUsuńOj chyba nie tylko ;-) Pozdrawiam Marzenko :-D
Usuńniestety nadal jestem na etapie omijania brukselki szerokim łukiem, ale może po prostu nie jadłam jej odpowiednio przyrządzonej :) a Twoja propozycja wygląda kusząco - szczególnie jako fanki sera z niebieską pleśnią :D
OdpowiedzUsuńKaś, jestem przekonana, że omijasz brukselkę szerokim łukiem właśnie dlatego, że nie jadłaś jej jeszcze dobrze przyrządzonej. Z odrobiną cukru, który wyciągnie goryczkę, w wersji al dente jest po prostu pyszna :-D
UsuńFajny sposób na oswajanie brukselki :)
OdpowiedzUsuńKiedyś jadłam podobnie zapiekane pory i były pyszne, choć za porem nie przepadam. Myślę, że i brukselka zapieczona w ten sposób by mi smakowała.
a ja jestem o tym przekonana Ivko :-D
UsuńUuuu.. dawno brukselka nie gościła w mojej kuchni ;-)) Potrawa zapowiada się smacznie!
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
Biedr_ono zachęcam do przygotowania takiej zapiekanej brukselki, bo zaiste jest smaczna. Bardzo smaczna :-D
Usuń