Wybaczcie, ale dzisiaj znowu figi. Nic nie poradzę na to, że je kocham. Na sam ich widok dostaję gęsiej skórki, serce mi trzepocze a w brzuchu latają motyle. Dzisiaj moja miłość występuje w nie byle jakim towarzystwie, bo w połączeniu z zieleniną, szynką prosciutto i kozim serem. I znowu dzięki figom dzień staje się lepszy. Jako dodatki polecam świeżą, chrupiącą bagietkę oraz delikatne, niezobowiązujące czerwone wino.
Składniki (1 porcja)
1 figa
3 plastry dojrzewającego, koziego sera
2 plastry szynki prosciutto
mieszanka różnych rodzajów sałat
oliwa z oliwek
sok z cytryny
1. Na umytych liściach sałaty rozłóż pokrojoną figę, rulony prosciutto i kawałki koziego sera.
2. Skrop kilkoma kroplami soku z cytryny i oliwy z oliwek
Ja Ci od razu wybaczam!
OdpowiedzUsuńMogę jeść figi codziennie.Zwłaszcza takie w doborowym towarzystwie.
Pozdrowienia!
Hmmm... figi i kozi ser? nigdy nie próbowałyśmy... ciekawe...:) Pozdr!
OdpowiedzUsuńideał :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam figi.. robiłabym z nimi tarty, karmelizowała, dodawała do deski serów.. ale cena wydaje mi się zaporowa..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
oj tam, jeśli tylko masz (ja nie mam) dostęp do świeżych fig to skoro się je kocha - trzeba korzystać (:
OdpowiedzUsuń