piątek, 13 lipca 2012

Jak kupić arbuza idealnego / How to buy a perfect watermelon

Czy wiecie jak kupić dobrego arbuza? 

Pytanie może i wydaje się proste, ale skoro dwa lata temu pisał o tym problemie nawet New York Times, to znaczy, że jednak to nie jest taka oczywista oczywistość. Ja pamiętam swojego tatę, który najpierw starannie oglądał, ważył w dłoniach, potem naciskał i nasłuchiwał arbuzowych odgłosów, efektem czego na stole lądował zawsze arbuz idealny. Niestety nie zdążył mi przekazać swojej tajemnej wiedzy, więc musiałam sama poszukać sposobu na znalezienie tego jednego i właściwego arbuza. I znalazłam. 

Trik jest banalnie prosty. Kiedyś kupowałam, jak tata, całe arbuzy, ale często to co znajdowałam w środku, pod zieloną skórką, nie było zadowalające. Trafiały mi się arbuzy niedojrzałe lub przejrzałe, rzadko w sam raz do zjedzenia. Czasami sugerowałam się pokazowym, przekrojonym arbuzem, a ten, który wybrałam okazywał się niestety daleki od ideału. Aż w końcu wpadałam na genialny w swojej prostocie pomysł kupowania arbuzów już przekrojonych. Nawet jeżeli mam w planie kupno całego arbuza, to kupuję po prostu dwie połówki. W większości supermarketów i na bazarkach arbuzy można kupić pokrojone na kawałki. Mając przekrojonego arbuza mogę łatwo i prosto stwierdzić czy jest dobry. Jeżeli jest jasnoróżowy to mam pewność, że będzie mało soczysty, mało słodki i po prostu niedojrzały. Jeżeli będzie bardzo czerwony, popękany, i suchy to wiem, że to też nie moja bajka bo arbuz jest już przejrzały. Idealny będzie mocno czerwony, wilgotny, o zwartym niepopękanym miąższu. I już i tyle. Sami widzicie, ze prościej się nie da.

English version:

Joanna's smart trick - How to buy a perfect watermelon
Do you know how to buy a good watermelon?

The question may seem simple, but since even the New York Times devoted some space and wrote about this problem two years ago, the problem is not so simple to solve. I remember my dadcarefully observing, weighing in his hands, then pressing and listening of watermelon sounds. The result of those magic tricks was always a perfect watermelon on the table. Unfortunately I did not managed to find out what was his secret knowledge, so I had to find a solution on my own. And I found it.

The trick is very easy. Once I bought, like my dad, whole watermelons, but often what I got under the skin was not satisfactory. Watermelons were either unripe or overripe, rarely  perfect. Sometimes I was convinced by the already cut specimen that was demonstrated as an enhancer but the one that I have finally chosen turned out to be, unfortunately, far from ideal. after years of reasearch I finally come up with a brilliant and simple idea of buying watermelons that were already cut. Even if I plann buying the whole watermelon, then I just buy two halves. In most supermarkets and farmers' markets you can purchase watermelons cut into wedges or halves. Then you can easily and simply determine whether it is good or not. If it is pale pink I know that it won't be sweet, juicy and ripe. If it is red, cracked and dry, I know that is already overripe. The ideal watermelon is intensely red but also moist and not cracked. And that's all. As simple as that:-)

39 komentarzy:

  1. Uwielbiam arbuzy, moim sposobem jest pukanie i oczekiwanie takiego głuchego dźwięku, po tym poznaję dobrego arbuza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tym sposobie, jak się nie ma doświadczenia, łatwo się przejechać moim zdaniem ;-) A przekrojony arbuz jaki jest, widać gołym okiem ;-)

      Usuń
  2. ja ostatnio kupiłam przekrojonego arbuza ..... pachniał pięknie, wyglądał jeszcze lepiej, a smakował wodą z kranu :) Więc jednak chyba trzeba też próbować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosijko, nie miałaś szczęścia więc, bo ja się na swojej metodzie jak dotąd nie zawiodłam :-)

      Usuń
    2. bo pewnie byl ukrojony dawni temu i tylko odkrawane byly suche czesci :)

      Usuń
    3. Masz rację Olesiu:-)
      A poza tym dodam jeszcze, że w supermarketach bardzo często tną arbuzy na bieżąco:-) Widać nie tylko stan arbuzów ale i stan osoby krojącej;-)

      Usuń
  3. Tak, ja również zaczęłam kupować arbuzy przekrojone. Wcześniej kilka razy się nacięłam - pukałam, nasłuchiwałam i niestety moje wybory były błędne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Idealne arbuzy można kupić w kraju gdzie jest dużo słońca i gdzie najlepiej im się rośnie.
    W Polsce kupuję najczęściej hiszpańskie małe bezpestkowe.
    Zawsze trafiam w 10 -tkę.Bez nasłuchiwania i pukania.
    Dobrego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak Aniu, podobnie jest ze wieloma owocami, pomarańczami, brzoskwiniami, cytrynami, ananasami i wieeeeeloma innymi. Ale u nas też trzeba sobie jakoś radzić :-)
      Pozdrawiam cieplutko :-)

      Usuń
  5. Twój sposób jest niezawodny, ale nie jestem pewna czy zawsze sprzedawca zgodzi się przekroić arbuza jeśli jest w całości? :) a jeśli ten przekrojony będzie nie trafiony to kroimy następny?:) Jednak dobre arbuzy dojrzewają daleko stąd..i tylko tam mi smakują..;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zufik, ja nie mam z tym problemu, bo w sezonie w supermarketach większość arbuzów jest już pokrojonych, podobnie jak na bazarkach. A gdzie nie można kupić kawałka arbuza nie robię zakupów. Zgadzam się, że najlepsze arbuzy dojrzewają daleko stąd, ale i tu trzeba sobie jakoś radzić. I choć znam smak tych hiszpańskich to te nasze dostępne na bazarkach wcale nie są takie złe :-)

      Usuń
  6. dzięki! sama zawsze mam problem z wybraniem tego najbardziej odpowiedniego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już nie, polecam swoją metodę bo przy odrobinie doświadczenia jest niezawodna :-)

      Usuń
  7. zgadza się, ten sposób jest bardzo dobry:)

    OdpowiedzUsuń
  8. no to zes mnie zaskoczyla ehhe;) myslalam ze masz napradwe super pomysl na kupowanie w calosci:);p
    ale ten twoj sposob jest najbardziej bezpieczny:)
    ja kupuje caly i pukam:) a reszte owocow "wacham" - co niektorzy patrza na mnie ze zdziwieniem ale nie przejmuje sie tym wcale - bo w domu mam pyszne owoce:)
    moja 3 letani corka podlapala i tez wacha wszystkie owcoce - jeszcze niewiedzac po co ale wacha:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wącham większość owoców i też patrzą na mnie jak na zjawisko hihihi. Niestety z zatrwożeniem stwierdzam, że wszystkie te owoce pachną coraz mniej:-( albo mój nos się starzeje, albo chemia powoli zabija zapach owoców :-/

      Usuń
    2. no tu gdzie mieszkam owoce pachna oblednie i sa tansze o polowe jak w pl ..
      ;)

      Usuń
    3. Ja też wąchająca:)) jak mi nie pasuje zapach to nie kupuje;)

      Usuń
    4. Ja uważam, że jedzenie musi nie tylko smakować, ale także wyglądać i pachnieć. Zresztą gdzieś czytałam, że jeżeli ktoś nie ma powonienia, to potrawy nie smakują mu tak jak tym, którzy mogą jedzenie powąchać.

      Usuń
  9. Właśnie moja brzydsza połowa zawsze kupuje arbuzy, zawsze ogląda, bierze do ręki, obraca i stuka :D i zawsze trafi na dobrego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale metodą się pewnie nie podzieli, traktując to jako wiedzę tajemną;-)

      Usuń
    2. No dokładnie. :D Jak zapytałam o co w tym wszystkim chodzi, to stwierdził, że do kupowania arbuza trzeba mieć po prostu "to coś". Niestety też nie wyjaśnił co to jest "to coś". :D

      Usuń
  10. Hehe, niby prosta sprawa, ale pewnie wiele osób zaskoczyłaś :) Ja z kolei nigdy nie kupuję arbuza w całości, więc od zawsze miałam problem z głowy, ale faktycznie warto zwracać uwagę na jego kolor!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, niby proste a tyle osób się mnie pyta o to jak kupuję arbuzy. Stąd też pomysł na tego posta :-)

      Usuń
  11. najprostsze sposoby są najlepsze:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Warto wiedzieć ;-)


    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja znam jeszcze jeden sposób - jeśli kupujesz całego arbuza faktycznie trzeba w niego zastukać ;) Jeśli dźwięk będzie pusty, dłuższy - w środku nie możemy spodziewać się za wiele. Natomiast krótki, stłumiony odgłos to soczysty, pełny arbuz ;) Metoda podpowiedziana prze jednego z egipskich sprzedawców owoców ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry pomysł, ale trzeba mieć troszkę wprawy w nasłuchiwaniu, co mówi nam arbuz :-)

      Usuń
  14. Dokładnie robię tak samo ;-) Też kilka razy się nacięłam ;/

    OdpowiedzUsuń