Dobrze wiem, że sushi to przysmak nie dla każdego. Są tacy, którzy je uwielbiają i tacy, którzy patrzeć na sushi nie mogą. Ja zdecydowanie zaliczam się do pierwszej grupy, bo fascynuje mnie wszystko, co japońskie, od filmów o samurajach, przez tajemniczy świat gejsz i kodeks bushidō, na kulinariach kończąc. Sushi uwielbiam i często robię je sama w domu i właśnie dlatego z nieukrywaną przyjemnością wzięłam udział w warsztatach w łódzkim Zielonym Chrzanie. Podczas klimatycznego i, co ważne, kameralnego wieczoru nauczyłam się dużo bardzo ciekawych i ważnych rzeczy, z którymi, jeśli tylko chcecie, wkrótce się podzielę, o ile mój Nauczyciel pozwoli ;-). Choć moje sushi jeszcze długo nie będzie wyglądać tak jak to spod ręki mistrza, to technikę przygotowania klasycznych rodzajów sushi mam już w małym palcu, podobnie jak kilka sprytnych trików. Okazuje się więc, że sushi można zrobić w domu, choć jeżeli macie wbudowanego wewnętrznego lenia, to zawsze można iść na skróty i odwiedzić pobliską "susharnię" :-) Zdradzę Wam w sekrecie, że i ja czasami tak robię.
Na koniec pozostaje mi tylko bardzo podziękować restauracji Zielony Chrzan za świetnie zorganizowane warsztaty, a Was zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć dokumentujących skoraqowe poczynania. Oczywiście nie zdradzę, które zdjęcia przedstawiają moje wytwory, a które zdjęcia dokumentują dzieła Szefa kuchni, ale sądzę, że nie trudno będzie rozszyfrować tę zagadkę ;-)
I want to share with you a couple of delicious photos from sushi workshops in Zielony Chrzan restaurant. I love sushi and I like to prepare it at home from time to time, so getting to know a few smart tricks and basic methods of sushi preparation was a great opportunity to revise my knowledge and learn a whole lot of new things. I'll share some of those tricks and recipes with you soon and in the meantime I invite you to browse through photos from workshops.
|
Najważniejszy jest ryż / Sushi rice is the most important |
|
"Oczate" i osmiornica / prawns and octopus |
|
Futomaki się robią / Futomaki in the making |
|
Futomaki się robią / Futomaki in the making |
|
Nigiri się robi / Nigiri in the making |
|
Gunkan z wodorostami / Gunkan maki with green algae |
|
Futomaki |
|
Gunkan z wodorostami / Gunkan maki with green algae |
|
California rolls |
Niom. My bardzo lubimy, często kręcę ;)
OdpowiedzUsuńTo tak samo jak ja, choć ja czasami mam lenia i idę do suszarni :-)
UsuńUwielbiam!
OdpowiedzUsuńChodzę na sushi tylko tam,gdzie przygotowuje je sushi master specjalnie dla mnie i przy mnie.
Warsztaty na pewno były bardzo smakowite!
Wersja luksusowa :-) to dopiero jest sushi :-)
UsuńSushi bardzo lubię. Chętnie poszłabym na takie warsztaty choć mam w domu osobistego mistrza sushi w osobie młodszej latorośli. Wyuczona przez koleżankę z klasy, która pochodzi z kraju sushijadów. Piękne zdjęcia, aż ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńNo jak się ma takie zdolne Dziecię to takie warsztaty są zupełnie niepotrzebne :-)
UsuńJadłam raz i chętnie bym to powtórzyła :) Takie warsztaty to fantastyczna sprawa!
OdpowiedzUsuńOj fantastyczna i to jak :-)
Usuńmmm... sushi mogłabym jeść codziennie...
OdpowiedzUsuńJa też :-D
Usuńsuper relacja, aż żałuję, że warsztaty na które byłam zaproszona zostały odwołane
OdpowiedzUsuńOoooooo, szkoda :-( :-( :-(
UsuńOj takie sushi to ja zawsze!
OdpowiedzUsuńZielony Chrzan zaprasza więc ;-)
UsuńAż taką fanką nie jestem, ale od czasu do czasu, zwłaszcza zrobione przez mojego brata, i owszem:-) Świetna relacja:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Marzenko :-)
UsuńZazdroszczę Ci!!!! Chętnie bym się wybrałą na takie warsztaty ...!
OdpowiedzUsuńMoże w okolicy znajdzie się sushi master chętny zorganizować takie warsztaty...?
UsuńPodsyłam posta mojej przyjaciółce, która zawsze częstuje mnie sushi, które przygotowuje.
OdpowiedzUsuńMasz tu mnóstwo inspiracji:)
Miłej niedzieli:)
Di
Cieszę się, że skoraq inspiruje :-D
UsuńJestem zdecydowana miłośniczką sushi.
OdpowiedzUsuńZachwyca mnie i smak i wizualna oprawa. Uwielbiam podglądać sushi masterów przy pracy :)
To tak samo jak ja :-) Ta celebracja, to skupienie :-)
Usuń