W lutowej edycji Weekendowej Cukierni nie mogło mnie zabraknąć. Kocham kajmak miłością absolutną a poza tym do wzięcia udziału w akcji podpuściła i na babeczkowy pojedynek wezwała mnie Anna Maria z Kucharni. Nie miałam więc wyboru innego niż podnieść rzuconą rękawicę kuchenną i zabrać się ochoczo za wypiek tych przesłodkich cudowności. Powiem Wam w sekrecie, że swojej decyzji ani chwili nie żałowałam. Babeczki są dość proste w przygotowaniu a efekt końcowy przyćmił wszelkie moje oczekiwania. Gorąca babeczka po przekrojeniu wybucha jak wulkan gorącą i megasłodką kajmakową lawą. Do tego zimne, słodkie, waniliowe lody i jest się w niebie.
Babeczki mają tylko jedną wadę. Masa kajmakowa bardzo szybko tężeje, więc trzeba je serwować natychmiast po upieczeniu, bo inaczej środek zacznie powoli zastygać i przemieniać się w ciasto. Ja się załapałam na gorącą lawę wypływającą ze środka, ale mój aparat fotograficzny miał już z tym problemy. Po prostu nie zdążył ;-)
Acha i jakby ktoś miał wątpliwości, to tak, przyznaję się, że niewiele się zastanawiając wszystkie cztery babeczki natychmiast zjadłam, jedna po drugiej. Były tak pyszne, że już się zastanawiam kiedy je ponownie upiec i kogo nimi poczęstować :-)
As soon as I saw these molten dulche de leche lava cakes on Kucharnia blog, I fell in love with them. Thruth to be told, they are absolutely divine. The cakes are extremely hot and as soon as you cut them, sweeet, molten dulche de leche bursts out like hot lava from a volcano. Together with cold vanilla ice-cream it's simply a seventh heaven.
Inspiracje: Kucharnia oraz Bon appetit
masło i mąka do wysmarowania i obsypania foremek do zapiekania
2,5 łyżki mąki
2 żółtka
1 całe jajko
ok. 600 g kajmaku - ja użyłam kajmaku z puszki
cztery kulki lodów waniliowych
sól morska
1. Wysmaruj foremki do zapiekania masłem i obsyp mąką, żeby babeczki podczas pieczenia nie przykleiły się do ścianek
2. Oddziel żółtka od białek
3. Zacznij ubijać mikserem żółtka i całe jajko aż do momentu, kiedy ubijana masa podwoi swoją objętość i będzie puszysta
4. Dodaj powoli kajmak i kontynuuj miksowanie
5. Dodaj mąkę i jeszcze raz wszystko dobrze zmiksuj
6. Dopraw solą morską. Jej dodatek naprawdę wiele zmienia. Smak staje się bogatszy i wielowymiarowy
7. Przełóż do foremek do zapiekania do 2/3 wysokości
8. Zapiekaj w piekarniku nagrzanym do 210 °C przez 10- 15 minut
9. Przełóż upieczone babeczki delikatnie na talerze
10. Natychmiast podawaj z lodami waniliowymi
English version
Ingredients (4 cakes)
Inspiration: Kucharnia and Bon appetit
butter and flour for greasing and dusting of baking tins
2,5 tablespoons flour
2 egg yolks
1 whole egg
around 600g of dulche de leche (canned)
4 scoops of vanilla ice-cream
sea salt
1. Grease baking moulds with butter and dust with flour so that the cakes do not stick to moulds during and after baking
2. Separate egg yolks from egg whites
3. Beat egg yolks together with a whole egg until fluffy
4. Add dulche de leche and continue to beat
5. Add flour and mix everything well
6. Season with salt. Addition of salt will add a totally new dimension to the final taste
7. Fill 2/3 of each baking tin with dough.
8. Bake in the oven preheated to 210 °C for 10 - 15 minutes
9. Transfer with care on serving dishes
10. Serve immediately with a scoop of vanilla ice-cream
to już kolejny przepis z babeczkami z kajmakiem, ludzie chyba oszaleli na tym punkcie, ale wcale się nie dziwie, wygląda bardzo smacznie:)
OdpowiedzUsuńDla takiego smaku warto szaleć ;-)
UsuńJoanno! Cudownie, że tą rękawicę rzuciłam, a Ty ją podniosłaś!
OdpowiedzUsuńDziękuję za te pojedynek - no i czekam na kolejny;)
Uściski:*
Oj Anno-Mario to ja powinnam Ci podziękować za wkręcenie mnie w tę cudownie słodką zabawę. To była moja pierwsza Weekendowa cukiernia, ale na pewno nie ostatnia :-) Ściskam mocno :-D
Usuńbabeczki fantastyczne!!
OdpowiedzUsuńoooooj tak :-D
UsuńPięknie Ci się udały!
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie fondanty,bo mają taki cudowny płynny środek.
No właśnie Amber, ten środek :-)
UsuńSmak musiały mieć nieziemski! Jeśli poszukujesz chętnych do częstowania, ja się zgłaszam :)
OdpowiedzUsuńwpadaj Ivka, zapraszam :-)
UsuńFajnie wygląda fotorelacja z pieczenia, są boskie! Moje rozpłynęły się błyskawicznie:)
OdpowiedzUsuńa moje błyskawicznie zniknęły :-)
Usuńwiem, że to nie jest pora na jedzenie słodyczy, ale mogę jedną?:) wyglądają cudownie!
OdpowiedzUsuńNa słodycze zawsze jest pora :-D
UsuńAle to musi być pyszne!
OdpowiedzUsuńOj jest, jest Natalio :-)
UsuńAch, Asiu, babeczki wyglądają znakomicie! Kurczę, chętnie bym skosztowała choć kawałeczek.
OdpowiedzUsuńPiekne.!
Majanko, wpadaj, upiekę jeszcze raz :D
UsuńOj kusisz kochana, kusisz :)) Jak pomysle o tym wyplywajacym z babeczek kajmaku to od razu slinka mi cieknie... :) Ide cos zjesc :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo.
Ja po to jestem, żeby kusić ;-) Pozdrawiam cieplutko Majko :-)
Usuńjak dla mnie deser bajka:D
OdpowiedzUsuńto zupełnie tak samo jak dla mnie Antenko :-)
UsuńCzyli jednak się skusiłaś! Cudne Ci wyszły! :)
OdpowiedzUsuńSkusiłam się, skusiłam. W sumie to nie było innej opcji, bo kajmak kocham ponad wszystko ;-)
UsuńCudowne, coś czuję, że znalazłam przeznacznie dla mojej puszeczki, która czekała cierpliwie na odpowiedni przepis :-)
OdpowiedzUsuńNie zastanawiaj się ani chwili dłużej. To moja dobra rada :-)
UsuńBoskie, chyba zrobię!
OdpowiedzUsuńZufik, słowo chyba jest w Twoim komentarzu kompletnie nie na miejscu hihihi ;-) Zrób koniecznie :-D
UsuńBardzo się cieszę, że wzięłaś udział w akcji a jeszcze bardziej się cieszę, że Ci przypadła do gustu! Babeczki cudowne...kolejna akcja też ciekawa więc serdecznie zapraszam już na zawsze do Weekendowej!
OdpowiedzUsuńMnie nie trzeba namawiać jakoś bardzo intensywnie Małgosiu :-)
UsuńZa takie ciacho wiele bym zapłaciła:)
OdpowiedzUsuńHmmmmmm, ciekawe ile ;-)
UsuńJak wyobrażam sobie ten kajmak rozpływający się w ustach to jestem głodna:) musi byc pyszne!
OdpowiedzUsuńJa tez głodnieję na samą myśl o tych pysznościach :-)
Usuńwszędzie te babeczki :) kuszą i kuszą !
OdpowiedzUsuńTe babeczki od tego są, żeby właśnie kusić :-)
UsuńWhat a fabulous recipe! Looks absolutely delicious!
OdpowiedzUsuńThanks Tessa. This dessert is like a seventh heaven to me :-)
UsuńDostałam ślinotoku...;-)
OdpowiedzUsuńhehehe, wcale się nie dziwię :-D
UsuńCo tam aparat, ważne, że Ty połasuchowałaś jak należy :)) Wyglądają wspaniale i chyba nie będzie problemu z tym, żeby zniknęły zaraz po upieczeniu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Też uważam, że ja byłam ważniejsza niż aparat ;-) Oj zaiste znikają te babeczki z prędkością światła:-) Pozdrawiam cieplutko :-D
UsuńCzy dzień później karmel w babeczkach wciąż bedzie plynny ?
OdpowiedzUsuńNiestety, te przepis na fondant tego nie przewiduje. Babeczki bardzo szybko zastygają, więc trzeba je podawać natychmiast po wyjęciu z pieca.
Usuń