Owsianka dla wielu jest synonimem papkowatego, pozbawionego smaku i aromatu, leczniczego i staroświeckiego śniadania przeznaczonego wyłącznie dla babć, dziadków i osób z problemami żołądkowymi. Ale owsianka wcale nie musi taka być. W wersji luksusowej, słodka, z rozgrzewającymi malinami i pożywnymi bakaliami jest jednym z moich ulubionych jesiennych śniadań. Gdy jest chłodno, przyjemnie mnie dogrzewa od środka i dodaje mnóstwo dobrej energii na cały dzień i za to właśnie tak bardzo ją lubię.
Przygotowuję swoją owsiankę nie tylko z płatków owsianych ale i z kaszy w owsa nagiego. Jest równie pyszna, o ile nie pyszniejsza. Trzeba ją gotować kilka minut dłużej ale jest zdecydowanie mniej papkowata i po prostu lepsza.
Składniki (1 porcja)
2-3 łyżki płatków owsianych, żytnich lub orkiszowych lub kaszy z owsa nagiego
1 łyżka wiórków kokosowych
10 posiekanych migdałów
3-4 pokrojone daktyle
garść malin, świeżych lub mrożonych
garść ziaren słonecznika
garść czarnego sezamu
woda
mleko
1. Umieść w garnku wszystkie składniki oprócz mleka i malin
2. Zalej wrzątkiem i gotuj 8- 10 minut
3. Na samym końcu dodaj maliny i mleko i gotuj jeszcze 2 minuty
4. Podawaj gorące z dodatkowym mlekiem