Do tej pory serwowałam Wam lody raczej tradycyjne. Nie zabrakło truskawkowych, cytrusowych czy karmelowych, ale teraz postanowiłam trochę zaszaleć i poeksperymentować z zupełnie nowymi smakami. Zaczęłam od rabarbaru. Przepis wydawał mi się ciekawy, ale zupełnie nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. Zaryzykowałam i nie żałuję, bo lody wyszły przepyszne. Nie za słodkie, delikatnie kwaskowe ze względu na rabarbar, czyli dokładnie takie jak lubię. Ich dodatkową zaletą jest to, że nie potrzeba wcale maszyny do robienia lodów, żeby je przygotować. To co? Czas na lody Kochani :-)
Ja do swoich lodów wybrałam dojrzały, czerwony rabarbar, więc lody wyszły bladoróżowe. Jeżeli używasz tego mniej dojrzałego, zielonego warto rozważyć podkolorowanie lodów kilkoma kroplami soku z buraków bo inaczej wyjdą szare i nieapetyczne.
In the past I'd served rather traditional ice-cream flavours like strawberry, citrus or salted caramel, but few days ago I decided to get a bit wild and try something totally new for me. I experimented with rhubarb and guess what. Rhubarb ice-cream turned out really delicious. Not too sweet, a bit sour, just the way I like ice-cream. They also have additional advantage - you do not need any ice-making machine to prepare them, so now you have absolutely no excuse :-)
I used ripe, red rhubarb but bear in mind that if you're using green rhubarb it is wise to add few drops of beet juice for colour. Othewise ice-cream will turn out grey instead of pink.
Składniki / Ingredients
podaję ze zmianami za The Vanilla Bean Blog / adapted from The Vanilla Bean Blog
3,5 kubka rabarbaru, pokrojonego na 1cm kawałki / 3 cups rhubarb chopped in 1cm pieces
50 g masła / 50 g of butter
2 łyżki cukru / 2 tablespoons of sugar
opcjonalnie 1 łyżeczka melasy buraczanej / optionally 1 teaspoon of molasses
szczypta soli / pinch of salt
400 g słodzonego mleka skondensowanego / 400 g sweetened condensed milk
opcjonalnie - 3 łyżeczki syropu z płatków róży lub kilka kropel wody różanej /optionally 3 teaspoons of rose syrup or few drops of rose water
0,5L tłustej śmietany (30-36%) / 0,5L of cold heavy cream (30-36%)
1. Podgrzewaj na wolnym ogniu rabarbar z cukrem, melasą i szczyptą soli aż do uzyskania gęstej papki. Mieszaj od czasu do czasu / Simmer rhubarb with sugar, molasses and a pinch of salt on a low heat, until thick paste is formed. Stir occasionally.
2. Wymieszaj rabarbarową pastę ze słodzonym mlekiem kondensowanym / Mix rhubarb mixture with sweetened condensed milk and with rose syrup or rose water if using it
3. Ubij śmietanę na sztywno / Whip cream
4. Wmieszaj delikatnie, partiami bitą śmietanę w masę rabarbarową / Mix in delicately and in portions whipped cream into rhubarb mixture
5. Umieść w pojemniku do zamrażania i zamrażaj przez minimum 6 godzin / Place in a container and freeze for at least 6 hourse before serving
Rabarbarowe też mam na swoim koncie.
OdpowiedzUsuńZ pieczonym rabarbarem.
Porywam Twój jeden rożek!
Porywaj Amber, bo w zamrażarce mam jeszcze spory zapas :-)
UsuńPychota!! :)
OdpowiedzUsuńOj tak :-D
UsuńAch, zamarzyły mi się takie lody :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię :-D
Usuńjaaa... mam ochotę tak wielka, taaak wielką!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Wcale się nie dziwię, że masz ochotę na takie lody :-D
UsuńRabarbarowe to idealne dla mnie! Pychotka Joasiu :)
OdpowiedzUsuńCałuski ślę:*
Częstuj się Majanko :-)
UsuńSuperowe, mam nadzieję, że zdążę w tym roku chociaż coś małego rabarbarowego zrobić, takie lody byłyby idealne, czegoś takiego nie ma w sklepie :-)
OdpowiedzUsuń... i najważniejsze – zdjęcia urocze :-)
OdpowiedzUsuńTo masz jak w banku Veggie - zaiste takich lodów w sklepie nie dostaniesz :-) No i dziękuję za te pochwały Veggie :-)
UsuńCiekawy, smaczny i inspirujący pomysł :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że bywam inspirująca :-)
UsuńPiękne :) U mnie rośnie niestety tylko zielony rabarbar (kolor nie zależy tylko od dojrzałości, ale też od odmiany)
OdpowiedzUsuńOoooo popatrz, nie wiedziałam Natalio :-)
UsuńŁasuchu, wspaniałe! :) Moje lody też byłyby bardziej zielone, wszędzie, gdzie szukałam, nie mieli tej najbardziej czerwonej odmiany. Ale może i zielone nie byłyby złe? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zielony w smaku będzie taki sam, tylko kolor będzie hmmmm...szary, więc troszkę mniej apetyczny niż różowy :-)
UsuńJoasiu, ale cudo:-)! Częstuję się chętnie taką gałęczką:-)
OdpowiedzUsuńSpiesz się Marzenko, spiesz, bo coraz tych gałeczek mniej :-)
UsuńNiestety u mnie rabarbar już niedostepny:/
OdpowiedzUsuńEch szkoda :-(
Usuńu Ciebie lodowe szaleństwo :)
OdpowiedzUsuńAno, wpadłam po uszy Zielaczku jak widać ;-)
UsuńJa protestuje! Mialo nie byc juz slodkosci!!! Podejrzewam, ze moj protest stopnialby w oka mgnieniu (szybciej niz te lody) jak bym tylko sprobowala tych lodow.... :) Pozostaje mi tylko oblizac sie z wielkim smakiem :)
OdpowiedzUsuńJestem o tym przekonana. Przyznaję, że rozkręciłam się z tymi lodami strasznie, co dobrze widać po stale rosnących boczkach więc i u mnie nadchodzi czas opamiętania :-) Pozdrawiam cieplutko :-)
Usuńzazdroszczę Ci tych lodów!:)
OdpowiedzUsuńNie ma co zazdrościć, tylko trzeba się zabierać za robienie swoich :-)
UsuńPiękne i apetyczne te lody :) Właśnie tego mi dzisiaj trzeba. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHa, zapraszam częściej, bo skoro raz trafiłam w gust, to może trafię ponownie. Pozdrawiam serdecznie :-)
UsuńChętnie się skuszę :)!
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię ;-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń