Jeżeli odwiedzacie mnie często, to pewnie już wiecie, że coraz częściej przygotowuje domowe wersje kupnych produktów spożywczych. Dzięki temu nie tylko jem zdrowiej, ale i taniej. Właśnie zdrowsze i tańsze jest domowe masło orzechowe. Wersja sklepowa ma w sobie 60% orzechów lub mniej. Nawet nie chcę wiedzieć czym jest pozostałe 40%. W moim maśle orzechowym są tylko dwa składniki: niesolone fistaszki i sól. Nie ma żadnych oszukiwaczy smaku, podkręcaczy, utwardzaczy i innych bajerów. Domowa wersja smakiem nie ustępuje tej ze sklepu a na dodatek mogę ją sobie doprawić solą wedle upodobań (lub zaleceń lekarza). Takie masło orzechowe jest pyszne na kanapkach albo...no właśnie...niedługo pokażę Wam świetny przepis z wykorzystaniem masła orzechowego właśnie.
If you visit my blog frequently you most probably have noticed that quite often I prepare home-made versions of store-bought products. It's not only cheaper but also healthier to prepare certain foods at home. Peanut butter is one of the best example. Store-bought version usually contains 60% of peanuts or less. So what exactly is hidden behind remaining 40%? I don't even want to know. All I know is that home-made peanut butter has only two ingredients: unsalted peanuts and salt and that it tastes great. It's delicious as a spread for sandwiches but it also will be an important ingredient in my next recipe.
Składniki scroll down for English
200 g niesolonych orzeszków ziemnych ;-)
sól, do smaku
1. Orzechy rozłóż na papierze do pieczenia i praż w piekarniku nagrzanym do 180 °C przez około 10 minut
2. Ostudź dobrze
3. Miksuj w malakserze aż do uzyskania konsystencji masła - około 15 minut. Nie zrażaj się, bo mielone orzechy co chwila będą zmieniać swoją konsystencję. Najpierw będą suche jak mąka, potem będą wilgotne ale niezbyt dobrze zmielone, ale po pewnym czasie wreszcie mielona masa uzyska konsystencję masła.
English version
Ingredients
200 g (or more) of unsalted peanuts
salt
1. Place peanuts on a baking sheet lined with baking paper and roast in the oven for 10 minutes at 180 °C
2. Cool completely
3. Process in food processor until reaching buttery consistency - around 15 minutes. Don't be scared if you see that the consistency at the beginning of processing is not as desired for some time during processing. It is natural, since the consistency changes after every couple of minutes.
1. Place peanuts on a baking sheet lined with baking paper and roast in the oven for 10 minutes at 180 °C
2. Cool completely
3. Process in food processor until reaching buttery consistency - around 15 minutes. Don't be scared if you see that the consistency at the beginning of processing is not as desired for some time during processing. It is natural, since the consistency changes after every couple of minutes.
Kooooocham masło orzechowe! Niestety kupuję ,bo po ostatnim razie zraziłam się strasznie :(
OdpowiedzUsuńPo tygodniu weszła mi pleśń :(
Oj to coś musiało "siedzieć" w słoiku, bo moje masła orzechowe, migdałowe i sezamowe siedzą w słoikach w lodówce i żadnych braci obcych nie zapraszają do siebie ;-)
Usuńpysznie! :)
OdpowiedzUsuńOj tak :-)
Usuńmusi być pyszne:)
OdpowiedzUsuńTakie właśnie jest Justynko :-)
UsuńMasz rację... ostatnio sprawdzałam w supermarkecie składniki kilkunastu opakowań masła orzechowego.... tylko jedna firma miała masło składające się z minimum 99.9% orzechów. Reszta składa się z 50-80 % orzechów a uzupełneniem jest olej palmowy i inne świństwa.... Nie ma jak domowe masło )!
OdpowiedzUsuńNa dodatek wychodzi taniej :-D, więc to już same zalety :-)
UsuńDomowe lubię, zdecydowanie! Pyszności!
OdpowiedzUsuńBo domowe najlepsze :-)
UsuńTeż kiedyś robiłam, jeszcze w wersji czekoladowej ;) Muszę koniecznie wrócić do tych przepisów!! Dziękuję za przypomnienie :)
OdpowiedzUsuńCzekoladowe masło orzechowe jeszcze przede mną, ale już teraz zapowiada się pysznie :-)
UsuńJestem zwolenniczką wszelkich domowych odmian sklepowych produktów. :)
OdpowiedzUsuńTwoje masło musi być przepyszne. :)
Jest przepyszne i moooocno orzechowe :-)
UsuńKolejne pyszne smarowidełko, bardzo w guście męża to może zrobię mu niespodziankę na jego święto? Domowe - zdrowe - masło jest super. Ciekawe czy z innego rodzaju orzechów wyjdzie też dobre?
OdpowiedzUsuńOj warto robić takie pyszne niespodzianki. Ja testowałam już wiórki kokosowe (pierwszy i ostatni raz), migdały (pyszności) i sezam (wychodzi z tego tahini, które może być bazą do dalszych eksperymentów i do chałwy) Warto więc eksperymentować :-) Przepis na masło migdałowe i tahini są już na blogu :-)
UsuńTaaak, domowe masło orzechowe jest pyszne>3
OdpowiedzUsuńTrudno się z tym stwierdzeniem nie zgodzić :-)
UsuńZrobię, zrobię... :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie Pati!!! :-)
UsuńŚwietny przepis. Czuję, że uzależniłabym się od tego masła orzechowego :)
OdpowiedzUsuńJest to bardzo prawdopodobne :-)
UsuńGdybym je zrobiła to zapewne zjadłabym je w ciągu dwóch dni. Mniam!
OdpowiedzUsuńTakiej opcji nie można wykluczyć :-)
UsuńSuper! Muszę kiedyś zrobić,koniecznie. Na pewno jest pyszniejsze niż to kupne.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :)
Zrób koniecznie, bo jest nie tylko tańsze i zdrowsze, ale i pyszne. Pozdrawiam cieplutko Majanko :-)
UsuńWspaniały przepis! Pysznie wygląda i ten kolor <3
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziu :-)
UsuńGdzie można znaleźć niesolone orzeszki ? zawsze gdy jakieś widzę w sklepach, są już solone.
OdpowiedzUsuńWystarczy kupić fistaszki i samemu obrać :)
UsuńJa kupuję na rynku i mam wybór - mogę kupić zarówno solone, jak i niesolone. Ale jeżeli nie ma takiej opcji, to tak jak podpowiada Poezja Smaku - można kupić fistaszki obrać. Trochę więcej pracy, ale warto :-)
UsuńPięknie się prezentuje :) też czasami robię sama !
OdpowiedzUsuńDziękuję Łucjo :-)
UsuńBardzo często je robię, w wersji tradycyjnej i smakowej z wanilią i białą czekoladą :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę spróbować te grzesznie pyszne wersje :-)
UsuńI znow grzeszysz! :) Dobrze, ze nie moge siegnac przez monitor bo bym sie nie opanowala i zjadla od razu zawartosc calego sloiczka :))
OdpowiedzUsuńAleż to prawie nie grzech, bo domowe masło orzechowe spożywane w rozsądnych ilościach jest bardzo zdrowe :-)
Usuńpodziwiam, mi zdecydowanie brakuje czasu na takie rzeczy
OdpowiedzUsuńchoć wiem, że zdrowiej i taniej
może jak dzieci podrosną :)
Ależ takie masło praktycznie robi się samo. Podczas prażenia w piekarniku orzeszki pilnują się same, a potem włączasz tylko malakser i za dziesięć - piętnaście minut gotowe :-)
Usuńbardzo ciekawy przepis , muszę koniecznie wypróbować:)
OdpowiedzUsuńZachęcam, warto :-)
Usuńpamiętam, że robiąc swoje pierwsze masło zepsułam blender :) ale co domowe, to domowe :)
OdpowiedzUsuńNo pięknie Kaś. Nie dałaś chłopakowi wytchnienia, to się rozgrzał do czerwoności i po blenderze ;-) Takie wypadki przy pracy się zdarzają :-)
Usuńno niestety dawałam te chwile wytchnienia, widocznie... słaby był i nie podołał :D
UsuńSłaby chłopak był ;-)
UsuńŚwietne masło domowej roboty! Bo to w sklepach to takie ceny ma, jak by z tych pozostałych 40% był w nim dodatek złota :)
OdpowiedzUsuńNiestety te 40% to najczęściej tanie i niezdrowe tłuszcze, więc zdecydowanie warto się przerzucić na wersję domową :-)
Usuń