piątek, 15 marca 2013

Łasuchowy savoir vivre #8: dolewanie wina

Zgodnie z obietnicą złożoną Wam w jednym z poprzednich postów z tej serii, zdradzę Wam dzisiaj kolejną i nie ostatnią zasadę związaną z obsługą wina. Dzisiaj coś, czego bardzo nie lubię, czyli dolewanie wina do kieliszka, który jeszcze nie jest pusty. Nie, nie i jeszcze raz nie. Często się zdarza, że w trakcie trwania kolacji wina się zmieniają. Jedna butelka się kończy a zaczyna druga, a w niej wino, które niekoniecznie jest takie samo jak to w poprzedniej butelce. Pozwólmy więc gościom nacieszyć się jednym kieliszkiem, a jak będzie pusty to dopiero wtedy nalejmy więcej. W idealnym świecie powinniśmy dodatkowo zmienić kieliszki, jeżeli zmieniamy wino. Innymi słowy, nie mieszajmy naszym gościom w kieliszkach :-)


A już wkrótce na łasuchowym blogu pojawią się kolejne smakołyki oraz wielkanocne słodkości, więc bądźcie czujni :-)

19 komentarzy:


  1. Jeżeli otwieramy nowe wino,to wlewamy je do nowego kieliszka.
    Za każdym razem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W idealnym świecie tak właśnie powinno być Amber :-D ale jak wiemy świat nie do końca i nie zawsze jest idealny ;-)

      Usuń
    2. Ale dlaczego w ,idealnym' Joanno?
      W normalnym świecie tak jest.

      Usuń
    3. Mówiąc o idealnym świecie myślę o świecie restauracji, czy eleganckich proszonych posiłków. Często jednak ten sam problem z "dolewaniem" pojawia się na luźnych i bardzo luźnych domówkach, gdzie nie ma ani zapasu kieliszków ani czasu, żeby jakieś umyć czy nawet opłukać wodą, więc w takich sytuacjach skupiłabym się tylko na nie dolewaniu.

      Usuń
    4. W normalnym? Rozumiem, że "normalne" jest posiadanie kilku kompletów kieliszków do wina? Czy może, Amber, zabierasz gościom kieliszki, lecisz je umyć, wysuszyć, wypucować i oddajesz takie jeszcze pachnące Ludwikiem...? ;-)

      Usuń
  2. Ta zasada wydaje się oczywista :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wydaje się o oczywiste jednak mam nadzieję, że niektórzy gospodarze trafią na ten wpis:)) nie lubię tego bardzo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie lubię, a spotykam się z tym dość często :-/

      Usuń
  4. kolejna dawka istotnych informacji:)

    OdpowiedzUsuń
  5. o, widzę, że nie tylko ja radzę innym w kwestii savoir-vivre!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Karmel-itko, ja już to robię od kilku miesięcy :-D

      Usuń
  6. Masz zupełnie rację, też nie znoszę bezmyślnego dolewania :P Wiadomo, w restauracji albo na przyjęciu są czyste kieliszki, ale na luźnej imprezie taka zasada nie dolewania to jest to co się powinno raz na zawsze zapamiętać :) Ułatwi życie i polepszy humor...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nienawidzę w ogóle wlewać wina. Mnie zawsze się burzy, albo rozlewa. Zawsze liczę na inne dusze, które mogą obsłużyć alkohol :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byleby tylko nie dolewały do wypełnionych jeszcze kieliszków :-)

      Usuń
  8. Dla mnie to jest oczywiste. Nawet nie przyszłoby mi do głowy, że jest inaczej;-) Miłej niedzieli:-)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, a mnie to spotyka na każdym kroku niestety :-(

      Usuń