Pokazywanie postów oznaczonych etykietą salmon. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą salmon. Pokaż wszystkie posty

piątek, 8 lutego 2013

Łosoś z musztardą francuską i pieczonymi warzywami / Baked salmon with vegetables


Już kilka razy wspominałam, że wielką fanką ryb nie jestem. Stopniowo i baaaaardzo powoli się jednak do nich przekonuję, bo wiem, że są zdrowe i warto je spożywać przynajmniej raz w tygodniu. Przekonywanie idzie mi na razie całkiem nieźle, choć na razie robię jednak wszystko, żeby dodatkami zatuszować smak ryby, co skutecznie udało mi się już za pomocą swoich całkowicie autorskich pomysłów, czyli sosu agrestowego (klik) czy porzeczkowo-miodowego (klik), które były absolutnymi hitami lata. Dzisiaj coś zupełnie w innym charakterze. Propozycja zdecydowanie wytrawna i pikantna. Wymaga trochę czasu, bo warzywa muszą mieć chwilę na upieczenie, ale ten obiad praktycznie robi się sam i to, oprócz smaku, lubię w nim najbardziej.



I'm not a big fan of fish in general but lately I'm trying to figure out how to make fish eatable. I did some very successful experiments with gooseberry (click) or honey and red-currant sauces (click), that were a huge hit last summer. This time salmon appears in a totally different version. Savoury and a little bit spicy. 

piątek, 4 stycznia 2013

Tagliatelle z łososiem wędzonym na zimno / Tagliatelle with cold-smoked salmon

Tagliatelle z łososiem najpewniej jest Wam dobrze znane. Ale czy na pewno? Jestem przekonana, że ta wersja może Was troszkę zaskoczyć ze względu na fakt, że w przeciwieństwie do reszty przepisów ja łączę gorące tagliatelle z wędzonym na zimno łososiem, serwowanym na...zimno. Najczęściej w podobnych do tego przepisach łosoś jest podgrzewany razem z makaronem lub sosem, dzięki czemu ląduje na talerzu ugotowany na śmierć i przez to mniej charrakterny. Mnie ta wersja w ogóle nie smakuje. W moim przepisie łosoś nie jest podgrzewany, jest więc ostrzejszy, bardziej wyrazisty i idealnie komponuje się z neutralnym makaronem i śmietankowo - koperkowym sosem. Tej wersji jestem wierna od lat i bardzo ją lubię. 

Usually this recipe calls either for raw salmon or hot-smoked salmon that is then cooked in a creamy sauce. My variation includes cold-smoked salmon instead, being served  cold thus being a bit more flavourful then the original version. 


piątek, 17 sierpnia 2012

Łosoś z porzeczkowo-miodowym sosem / Salmon in honey and red-currant sauce

Dziś udało mi się znaleźć na rynku ostatnie porzeczki w tym sezonie. Kupiłam wszystko, co się dało, aż do ostatniej najmniejszej porzeczki. Bawię się więc teraz w kopciuszka, myję, odrywam od szypułek i zamrażam w pojemniczkach na ciężkie, zimowe czasy, kiedy taka odrobina pysznej i czerwonej witaminy C z łatwością poprawi mi humor. Będzie też świetna do porzeczkowego tiramisu albo do eton mess. Zostało jeszcze trochę a mając w pamięci ogromny sukces jakim był łosoś w śmietanowo agrestowym sosie, zamarzyło mi się pójście o krok dalej i spróbowanie wersji porzeczkowej. Podobnie jak w wersji agrestowej od razu się w niej zakochałam. Zaczynam na serio żałować, że lato powoli się kończy i że moja zamrażarka nie jest z gumy, bo nie jest w stanie pomieścić wszystkich owoców, które bym zmieścić tam chciała. Oczywiście łosoś z porzeczkowo - miodowym sosie to nie jest propozycja dla wszystkich, ale zapewniam, że Ci którzy spróbują nie będą żałować :-)

Składniki (2 porcje) (scroll down for English)
ok. 300 g łososia (ja użyłam filetu, skórę zdjęłam przed gotowaniem) 
ok. 200 - 300 g czerwonych porzeczek
2 łyżki miodu
opcjonalnie - 1 łyżeczka  skrobi ziemniaczanej
sól pieprz
200 g ziemniaków, obranych
łyżeczka masła 
łyżeczka kwaśnej śmietany
200 g fasolki szparagowej
1. Fasolkę ugotuj na parze. (ok. 6-10 minut - będzie al dente)
2. W garnku zagotuj osoloną wodę i wrzuć ziemniaki - gotuj aż będą miękkie
3. Dopraw łososia solą, pieprze
4. Łososia albo gotuj na parze przez 12 minut (ja tak zrobiłam) albo upiecz w piekarniku w rękawie do pieczenia
5. W garnku podgrzej porzeczki z odrobiną wody i miodem
6. Gotuj do momentu kiedy porzeczki będą miękkie
7. Zmiksuj porzeczkowy kompot
8.  Na tym etapie możesz opcjonalnie przetrzeć masę porzeczkową przez sitko, żeby pozbyć się pestek. Ja tego nie zrobiłam, co widać na zdjęciach.  Mój sos jest więc piegowaty
9. Jak ziemniaki się ugotują, odcedź i zrób z nich puree z dodatkiem masła i kwaśnej śmietany
10. Możesz zagęścić sos porzeczkowy gotując aż do momentu kiedy stanie się gęsty. Możesz go również opcjonalnie zagęścić skrobią ziemniaczaną wymieszaną z odrobiną zimnej wody
11. Wyłóż na talerz pure, na pure umieść fasolkę a na fasolce ugotowanego lub upieczonego łososia. udekoruj porzeczkowo-miodowym sosem 


czwartek, 2 sierpnia 2012

Łosoś w sosie agrestowym / Salmon in gooseberry sauce

Łosoś w agrestowym sosie to nie jest odkrycie sezonu ani nawet nie roku tylko odkrycie dekady!!! I piszę to z pełną świadomością swoich słów. 

Jak pewnie zauważyliście na łasuchowym blogu mięso pojawia się bardzo rzadko ale ryba wystąpiła chyba tylko w jednym z wszystkich 150 postów. Oczywistym jest więc, że za rybą nie przepadam. Najbardziej przerażają mnie w  rybie ości i to one są w dużej mierze odpowiedzialne za moją niechęć, ale smak też nie do końca mnie zachęca. Nie ważne jak ryba jest przyrządzona, ja i tak zawsze wydziwiam i na samym końcu mi nie smakuje. Dlatego właśnie ten łosoś jest takim cudownym odkryciem. A skąd się wziął ten całkowicie autorski przepis? Całkiem niedawno Łasuch otrzymał nie lada wyzwanie. Miał odkryć agrest na nowo. Pierwsza myśl skierowała mnie w kierunku deserów, efektem czego powstał pyszny sorbet agrestowy, ale Łasuchowi było mało. Chciał ożenić agrest z czymś, co deserem nie jest. Wybór padł na łososia właśnie. Wybrałam ogonek, bo tam (prawie wcale) nie ma ości i zabrałam się do roboty. Do samego końca nie wiedziałam co chcę zrobić, ale intuicja podpowiedziała mi, który kierunek jest właściwy. Efektem tego wyszedł absolutnie rewelacyjny łosoś delikatnie podkreślony lekkim, słodko-kwaśnym, agrestowym sosem. Podany na fasolce szparagowej ugotowanej na parze był przepyszny.  Zresztą fasolka szparagowa z samym sosem agrestowym też była pyszna.

Nie muszę chyba wspominać o tym, że od razu pobiegłam zamrozić cały agrest, który mi został, żebym mogła się cieszyć tym daniem jeszcze długo po zakończeniu agrestowego sezonu.

Składniki (2 porcje) (scroll down for English)
ok. 300 g łososia (ja użyłam filetu ze skórą)
ok. 200 - 300 g agrestu
2 łyżki kwaśnej śmietany 18%
2-3 łyżki cukru
sól pieprz
odrobina soku z cytryny
200 g fasolki szparagowej

1. Fasolkę ugotuj na parze. (ok. 6-10 minut - będzie al dente)
2. Dopraw łososia solą, pieprzem o sokiem z cytryny
3. Łososia albo ugotuj na parze (ja tak zrobiłam) albo upiecz w piekarniku w rękawie do pieczenia
4. W garnku podgrzej agrest z odrobiną wody i cukrem
5. Gotuj do momentu kiedy agrest będzie miękki
6. Zmiksuj agrestowy kompot
7. Na tym etapie możesz opcjonalnie przetrzeć masę agrestową przez sitko, żeby pozbyć się pestek. Ja tego nie zrobiła, co widać na zdjęciach.  Mój sos jest więc piegowaty
8. Zahartuj śmietanę dodając do niej gorący agrest
9. Zahartowaną śmietanę wlej do agrestu i gotuj aż do uzyskania pożądanej przez Ciebie konsystencji sosu. 
10. Wyłóż na talerz fasolkę, na fasolce ułóż łososia i wszystko polej sosem agrestowym.