Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pieczywo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pieczywo. Pokaż wszystkie posty

piątek, 3 stycznia 2014

Szybkie bułeczki drożdżowe / Quick bread rolls


Nie mogłam uwierzyć, że te bułeczki naprawdę robi się tak szybko, dopóki sama własnoręcznie ich nie upiekłam. I da się. Jak na pieczywo drożdżowe, bułeczki powstają w mig, nie sprawiają kłopotu i pięknie wyrastają. Pękają to tu, to tam, ale mnie to wcale nie przeszkadza. Można więc w wolny dzień wstać odrobinę tylko wcześniej i upiec na śniadanie takie pyszne bułeczki. Są neutralne w smaku, więc będą pasowały do wszystkiego, a zwłaszcza do śniadania serwowanego do łóżka :-)

These bread rolls are surprisingly easy and quick to prepare. I couldn't believe it's possible to bake them so fast, until I tried to bake them myself. But it is in fact possible and it's not difficult at all. I already baked these bread rolls a couple of times and evertime they were delicious. I like to get up a little bit earlier in the morning on my day off, bake them quickly and serve for breakfast in bed. Perfect start of the day :-) 


środa, 11 grudnia 2013

Słodkie brioszki z czekoladą / Brioche rolls with chocolate


Jeżeli smakowała Wam brioszka, którą kusiłam Was kilka tygodni temu, to te malutkie bułeczki z czekoladą zachwycą Was jeszcze bardziej. Ciasto jest dokładnie to samo, ale dodatek czekolady naprawdę wiele zmienia. A do tego ta poręczna forma małej, zgrabnej puszystej bułeczki, którą zjada się z prędkością światła. Warto je sobie upiec, tym bardziej, że świetnie nadają się do mrożenia. Przestrzegam tylko, że na jednej bułeczce konsumpcja najpewniej się nie skończy. 

First came the brioche and now come brioche rolls. If you're chocolate lover you will absolutely love them. They are small, light, slightly fluffy and sweet, with great buttery aroma, some crunchy topping and of course chocolate bits and pieces. As soon as you try one you can't stop eating. Should I say, that these rolls are perfect for freezing? Most probably not, since I guess there will be no brioche rolls left for putting in the freezer :-) 

środa, 20 listopada 2013

Maślano - miodowa brioszka / Buttery brioche with honey


Od kilku miesięcy chodziło za mną słodkawe, drożdżowe pieczywo. Coś w stylu słodkiej, delikatnej, puszystej chałki, jaką pamiętam sprzed lat. Miałam ochotę na grubą kromkę posmarowaną masłem i miodem popijaną szklanką ciepłego mleka. Problem polegał na tym, że wypróbowałam już chyba wszystkie piekarnie w okolicy i ciągle ten sam efekt. Pięknie wyglądający wypiek a w środku totalna porażka, nadająca się się tylko i wyłącznie do karmienia łabędzi. Chociaż nie, bo łabędzi mi strasznie żal. Szczęśliwie natrafiłam na przepis na maślano-miodową brioszkę, która wyglądem przypomniała mi natychmiast chałkę i już byłam w siódmym niebie. Ale jak spróbowałam już upieczonej, to byłam w niebie jedenastym, tak była pyszna. Pięknie wyrośnięta, lekka, delikatnie słodkawa od miodu, wyraźnie maślana, z chrupiącą od cukru skórką. I choć jest przy niej trochę roboty i choć najlepiej pracę nad nią najrozsądniej jest rozłożyć na przynajmniej dwa dni, to warto. Oj warto, bo smak tej brioszki jest cudowny. Ledwo kończy się jeden kawałek, już marzy się o następnym, a jak kończy się brioszka, to marzy się o kolejnej :-) 

Ciasto po pierwszym wyrastaniu musi poleżakować w lodówce od 3 godzin aż do pięciu dni, więc można sobie przygotowanie brioszki rozłożyć w czasie. Wspomnę jeszcze, że z podanej proporcji ciasta wychodzi taka brioszka, jaką widzicie na zdjęciu i jeszcze coś, ale o tym coś opowiem Wam wkrótce. Warto poczekać, oj warto :-)

For some time I'd had serious craving for slightly sweet bread. The problem was that all store-bought versions were not good enough. So when I saw a recipe for this buttery brioche with honey I knew immediately that I have to bake it. It turned out one of the best sweet breads that I have ever eaten, if not the best. And I didn't regret even for a split second all the effort and all the time that I spend preparing and baking this brioche. It's beautifully baked, light, slightly fluffy and sweet, with great buttery aroma and crunchy top. After one slice you immediately have a craving for another one and after one loaf you immediately start to think about baking another one, and another, and another :-) 

The dough has to rest in the fridge for at least 3 hours, but you can leave it there for up to 5 days, so you can plan baking this brioche well ahead. Moreover, from given proportions you will get one 22cm long brioche and there will be some dough still remaining for some other baked goodies. The recipe is coming soon, so stay tuned. It's worth waiting, trust me :-)



niedziela, 23 czerwca 2013

Wieniec z dżemem truskawkowym / Strawberry jam wreath


Uwielbiam Donnę Hay. Jest cudowna. Zupełnie inna niż rozerotyzowana Nigella. Bije z niej wszechogarniająca i zaraźliwa radość z gotowania, a na twarzy maluje się spokój i spełnienie. Uwielbiam oglądać jej programy kulinarne i nie będę wcale ukrywać, że zazdroszczę jej niemiłosiernie widoku z okna na ocean. Jej przepisy zarówno z programów, z czasopism jak i książek są cudowne. Proste, pyszne i zawsze  pięknie sfotografowane. Już kiedyś piekłam czekoladowe ciasto wg przepisu Donny i mnie zachwyciło. Nie dość, że piekło się je łatwo i bezproblemowo, to efekt końcowy był powalający. Dlatego nie zastanawiałam się ani chwili, kiedy zobaczyłam w jej czasopiśmie przepis na wieniec z dżemem. W oryginalnym przepisie Donna użyła malin i porzeczek, jak skupiłam się wyłącznie na sezonowych truskawkach. Efekt rewelacyjny. Wbrew pozorom bardzo łatwe do wykonania a prawie niesłodkie ciasto w połączeniu ze megasłodkim dżemem jest uzależniające. W sam raz na śniadanie albo na podwieczorek. 

I don't know how about you, but I absolutely adore Donna Hay. Her TV shows, her magazine and her cookbooks are awesome. Dishes are so tasty, so beautufilly photographed and... the view from her windows from the TV show in splendid. She is a nice contrast to a bit overly flirtatious Nigella. Serene, almost zen. That's why I like her so much. And of course I also like her dishes. Beautiful, seasonal and oh so delicious. 
The wreath I am serving today is amazing. Surprisinlgy simple to prepare, although a bit time consuming. I replaced raspberries in original recipe for strawberries that are currently in season in Poland. Perfect for breakfast and afternoon snack with a good cup of coffee or tea :-)


niedziela, 10 marca 2013

Francuskie tosty czyli pain perdu / Pain perdu - French toasts


Francuskie tosty czyli pain perdu a w dosłownym tłumaczeniu z francuskiego to stracony czy utracony chleb. Dla mnie to jednak bardziej chleb odzyskany niż stracony i na dodatek nieziemsko pyszny. Idealna propozycja na przygotowanie szybkiego, niedzielnego śniadania, które potem można powoli celebrować. Uwielbiam to śniadanie również za to, że idealnie nadaje się do zużycia czerstwego, lekko zestarzałego pieczywa. Ot pyszna choć nie do końca dietetyczna forma recyclingu. 

Przyznaję, że pain perdu w dzisiejszym wydaniu to propozycja zdecydowanie słodka, wręcz cudownie przesłodzona. Elementami, które odrobinę przełamują wszechogarniającą słodycz tostów są dżemy własnej roboty, które niosą w sobie lekką nutę kwaśnej owocowości. 

Nie będę ukrywać, że uwielbiam takie grzesznie pyszne śniadanie. Wspaniały początek wspaniałego dnia. Po takim luksusie o poranku dzień po prostu nie może się nie udać.



In French pain perdu means literally lost bread, but for me it is rather recovered bread since the recipe usually calls for stale bread, almost a waste that is recycled into wonderfully luscious and delicious breakfast. Simply the sweet side of life. I like to prepare such french toasts on Sunday. They are relatively easy to make and are a perfect start of a beautiful day. I really like them being served with delicious homemade jams.

niedziela, 13 kwietnia 2008

Domowe bagietki / Homemade baguettes

Bagietki wymagają dużo naszego czasu i siły. Ale końcowy efekt jest tego warty. Wierzcie mi. Bagietki są przepyszne zwłaszcza niedługo po wyjęciu z pieca. Wiem, wiem. Ciepłe pieczywo jest niezdrowe dla żołądka, ale skórka jest tak chrupiąca a bagietka pyszna i pachnąca delikatnie oliwkami, więc nie będziecie mogli się oprzeć. Domowe bagietki zachowują świeżość znacznie dłużej niż te, które kupujecie w sklepie.

Składniki (2 bagietki)
500g mąki
300ml letniej wody
10-20 g soli
30g świeżych drożdży piekarskich
10-50ml oliwy z oliwek lub stopionego masła




1. Rozpuść drożdże w letniej wodzie
2. Dodaj mieszaninę drożdży i wody do mąki wymieszanej z solą.

3. Dobrze wymieszaj wszystkie składniki
4. Wyrabiaj ciasto przez około 10-15 minut. Zasada jest taka, że im dłużej tym lepiej. Kiedy chcę, żeby moje bagietki były jeszcze lepsze to wyrabiam ciasto nawet pół godziny
5. Do ciasta dodaj oliwę z oliwek lub roztopione masło
6. Wyrabiaj ciasto przez kolejne 15 minut
7. Przełóż ciasto do miski nasmarowanej cienko oliwą i przykryj bawełnianą ściereczką
8. Odstaw w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 10-15 minut.
9. Znowu wyrób ciasto
10. Odstaw na kolejne 10 minut w ciepłe miejsce do wyrośnięcia
11. Ponownie wyrób ciasto i odstaw na 10 minut
12. Ostatni raz wyrób ciasto i uformuj dwie bagietki
13. Umieść uformowane bagietki na papierze do pieczenia
14. Przykryj i odstaw do ostatniego wyrośnięcia na 20 minut
15. Przed wstawieniem do piece natnij wierch bagietki ostrym nożem oraz posmaruj całą powierzchnę odrobina wody

16. Piecz w temp 180°C przez około 30 minut.