Wielkimi krokami zbliżają się Andrzejki, więc pora przygotować coś, co idealnie sprawdzi się jako imprezowa przekąska. Wybór padł na szybkie i proste śliwki zawijane w boczek. Takie ruloniki to coś, co dobrze znacie. Ale czy na pewno? Okazuje się, że drobny szczegół może zmienić standard w cudowne połączenie smaków. Do tej pory, podobnie jak Wy, znałam te zawijaski w wersji oczywistej, czyli pierwsze lepsze śliwki suszone znalezione w sklepie, owinięte zwykłym boczkiem i zapieczone. Pojawiły się jednak w sprzedaży, jak zawsze późną jesienią, śliwki wędzone. Są to nasze krajowe owoce, które mają niesamowity aromat wędzonki. Są cudownie pyszne, niezbyt słodkie i mięsiste. Jestem ich fanką już od kilku sezonów i to właśnie z nimi postanowiłam ożenić cieniutkie plastry boczku. I wyszły z tego cudownie pyszne ruloniki o bardzo intensywnym posmaku i zapachu wędzonki. Niby ta sama przekąska co zawsze, ale nie ta sama.
This classic finger food is usually prepared from dried prunes and bacon strips. This time I replaced dried prunes with smoked ones. And this is a hit. Smokes prunes perfectly complement smoked bacon and vice versa. It's easy and delicious party food for all bacon lovers.
This classic finger food is usually prepared from dried prunes and bacon strips. This time I replaced dried prunes with smoked ones. And this is a hit. Smokes prunes perfectly complement smoked bacon and vice versa. It's easy and delicious party food for all bacon lovers.