wtorek, 29 stycznia 2013

Pysznie spolszczony hummus / Polish version of hummus


Jestem  wielką fanką hummusu, choć przepis nań pojawił się na łasuchowym blogu, nie wiedzieć czemu, całkiem niedawno (klik). Wprost uwielbiam tę wegańską pastę. Jest pyszna, zdrowa i świetnie sprawdza się zarówno jako dip do warzyw jak i smarowidło na kanapki. Dzisiaj czas na spolszczoną wersję hummusu, która jest dużo bardziej charrrrrrakterna i wyrazista w smaku a na dodatek jeszcze zdrowsza niż oryginał. Poza tym przygotowuję tę wersję z lokalnych, ogólnodostępnych produktów, przez co jest to też wersja odrobinę tańsza, co też ma dla wielu z Was znaczenie.

Znacie mnie dobrze, więc już wiecie, że swoją pastę przygotowuję z gotowanej własnoręcznie fasoli a na dodatek, żeby zaoszczędzić sobie czasu, przygotowuję od razu cały kociołek, który potem porcjuję i zamrażam na później. Zarówno tradycyjny jak i spolszczony hummus świetnie się mrozi, więc jeżeli tylko nie zapomnę wyjąć z zamrażarki porcji odpowiednio wcześnie, to w każdej chwili mogę się cieszyć kanapką z pysznym hummusem.



I absolutely adore hummus in its original version but this dish is so versatile that it can be easily transformed into something totally new yet equally delicious and equally vegan. How about this version? I can assure you, it's really worth a try.

piątek, 25 stycznia 2013

Beijinho - brazylijskie słodycze / Beijinho - brasilian sweets


Były już sławne na całym świecie brazylijskie brigadeiro a teraz czas na mniej znane, choć niemniej wspaniałe beijinho. Po wielu wytrawnych przepisach postanowiłam wreszcie poczęstować Was słodkościami. Są cudownie pyszne, słodkie jak ulepek i baaaaaardzo kokosowe. Moje dodatkowo być ciut za twarde, gdyż zapewne odrobinę za długo je gotowałam, ale to drobiazg, który absolutnie w niczym mi nie przeszkadzał. Dużym plusem beijinho, w porównaniu do brigadeiro, jest to, że robi się je zdecydowanie łatwiej. Masa kokosowa, choć tłusta nie klei się tak niemiłosiernie do wszystkiego, więc ostatecznie, choć oba przepisy są bardzo podobne, beijinho przygotowuje się znacznie szybciej.  

Some time ago I showed you how to prepare very well know brasilian brigadeiros. No it's time for some less known but equally delicious beijinho. Although the procedure for both brigadeiro and beijinho seems to be quite similar, I have to admit that beijinho are much easier to prepare and soooooo sweeeeeet and sooooo delicious.


wtorek, 22 stycznia 2013

Modra kapusta z goździkami i jabłkami / Red cabbage with apple puree and cloves

Aromatyczna, słodko-kwaśna i gorąca. Taką modrą kapustę właśnie lubię. Do jej przygotowania używam aromatycznego cynamonowo - goździkowego musu z kwaskowych papierówek, których smak zamykam w słoiczkach każdego lata. Jeżeli ktoś jednak nie był zapobiegliwy tak jak ja, może też wykorzystać zimowe jabłka i będzie równie pysznie. Modra kapusta w moim wydaniu to danie wegetariańskie a nawet i wegańskie a do tego bardzo zdrowe no i oczywiście przepyszniaste. Warto się więc skusić, bo to wspaniały dodatek chociażby do kotlecików warzywnych.



This dish is a perfect winter dish. Sweet & sour, colourfull, aromatic, warm and healthy in the same time. To prepare this dish I use puree from pearmain apples that I saute and put in jars in season ie. in August. But you can choose any apples and prepare puree from them and the dish will be equally delicious. Such red cabbage is not only vegetarian but also vegan and will be a great compliment to any vegetable cutlets. 

niedziela, 20 stycznia 2013

Łasuchowy savoir vivre #5: sztućce

Czas na kolejną porcję rad o tym, jak zachowywać się przy stole. Dzisiaj kilka dodatkowych informacji o sztućcach i ich obsłudze w trakcie posiłku:

Często podczas większych przyjęć zastajemy już zastawiony stół z dwoma lub trzema talerzami i dwoma lub trzema parami sztućców, gdzie jeden talerz, ten większy, na spodzie, najpewniej będzie przeznaczony do dania głównego, a mniejszy/mniejsze do przystawki ciepłej i/lub zimnej. Sytuacja staje się kryzysowa, bo w przeciwieństwie do talerzy, dwie lub trzy pary sztućców spoczywających przy talerzach niczym się od siebie nie różnią. Które noże i które widelce są  więc przeznaczone do dania głównego, a które do przystawek? Do pierwszej przystawki wykorzystujemy te, które leżą najbardziej na zewnątrz od talerza. Potem do kolejnych dań wykorzystujemy następne sztućce, leżące coraz bliżej talerzy. To zasada bardzo łatwa do zapamiętania, bo podyktowana wygodą. Biorąc najbardziej zewnętrzne sztućce "odchudzamy" sobie niejako przestrzeń bo bokach talerza i mamy więcej miejsca dla siebie.




  A teraz jeszcze kilka słów o trzymaniu sztućców podczas posiłku:

Nóż i widelec trzymamy za trzonek, wszystkimi palcami.














Palców nie trzymamy na sztućcach zbyt blisko ostrza lub główek no i nie odginamy też małego palca, podobnie jak nie robimy tego podczas trzymania filiżanki z kawą czy herbatą.


Zachęcam Was do zapoznania się z wcześniejszymi wpisami z tej serii (patrz: spis treści na górze strony)

Podczas przygotowania tego wpisu korzystałam w książki "Protokół Dyplomatyczny Ceremoniał i Etykieta" Tomasza Orłowskiego

środa, 16 stycznia 2013

Najpyszniejsza odsłona cebuli / Braised onions

Duszoną cebulę kocham miłością absolutną już od dzieciństwa za jej charakterystyczny smak pełen naturalnej słodyczy, delikatnie przełamanej odrobiną soli. To jedna z potraw, którą można mnie bardzo łatwo uszczęśliwić:-) Niestety nie jem jej tak często jakbym chciała, między innymi ze względu na fakt, że nie jest to danie do końca łaskawe dla przewodu pokarmowego. Poza tym taka cebula najlepiej smakuje z tradycyjnym polskim chlebem na zakwasie, którego pochłania się przy tej okazji chyba z tonę. Nie zmienia to faktu, że jest to jedna z moich ulubionych opcji kolacyjnych. Na zdjęciach widać wersję najprostszą, bez dodatków. Można jednak do duszonej cebuli dodać jajko. Wyjdzie równie pysznie, choć wygląd będzie mniej zachwycający. Można też dodać smażoną wątróbkę, ale mnie ona przeszkadza w konsumpcji, bardziej niż pomaga, więc często ją pomijam. Przepis podam Wam jednak w trzech wersjach.

This is one of my favourite dishes since early childhood. Although it's not the most  healthy option I like to cook it from time to time, because it's soooooo delicious. A typical comfort food. This dish is rather on the sweet side, thanks to natural sweetness of braised onions with just a tiny hint of salty taste. I'll present you three versions, all three of them equally delicious, although I prefer the most basic version with no additional additives


poniedziałek, 14 stycznia 2013

Aksamitna zupa pieczarkowa / Creamy champignon soup


Ostatnia zupa pojawiła się na blogu już jakiś czas temu. Mimo że byłam i nadal jestem wielką fanką zup, to jednak musiałam odpocząć od tej formy poskramiania głodu. Powoli jednak zaczęłam tęsknić za zupami, tym bardziej, że zima to najlepszy moment, żeby się nimi posilać. Dobra zupa jest zdrowa, rozgrzewająca i idealna na zimne dni. Kiedy na blogu Tessy, Feral kitchen  zobaczyłam ten przepis, wiedziałam od razu, że to będzie pierwsza zupa po przerwie. Już po zdjęciach widziałam, że będzie aksamitna i cudownie pyszna. Nie pomyliłam się. Użyłam co prawda innych grzybów niż Tessa, ale moja pieczarkowa wyszła zapewnie równie pyszna i równie aksamitna. 

This soup is marvelous. Creamy and velvety and also very warming so it's perfect during winter months. Definitely worth giving a try. 


środa, 9 stycznia 2013

Tymiankowa brukselka / Brussels sprouts spiced with thyme


Mam misję, żeby przekonać wszystkich do brukselki. Jeżeli nie uda mi się Was przekonać słowem ani obrazem, to pozostaje jeszcze ilość wpisów dotyczących tego cudownego i zdrowego warzywa. Dzisiaj brukselka, choć zdrowa, występuje w troszkę mniej zdrowej odsłonie, bo postanowiłam ją polać chrupiącą, zrumienioną na maśle, bułką tartą z dodatkiem siemia lnianego, ziaren słonecznika i sporej szczypty suszonego tymianku . Już tak mam, że jak coś jest zdrowe, to ja łączę to coś najczęściej z czym, co jest mniej zdrowe lub bardziej kaloryczne, żeby była równowaga w przyrodzie. Taka brukselka pyszna i szybka w przygotowaniu, więc warto ją sobie przyrządzić.

Delicious brussels sprouts with crispy breadcrumps and sunflower seeds is a great option for those of you who search for delicious side dish or vegetable snack. Need I write more?


niedziela, 6 stycznia 2013

Łasuchowy savoir vivre #4: pieczywo

Z moich obserwacji wynika, że przydałoby się kilka słów o pieczywie i metodzie obchodzenia się z nim podczas posiłku. Na bardzo uroczystych i oficjalnych przyjęciach pojawia się ono w towarzystwie masła, najczęściej na osobnym talerzyku ułożonym po lewej stronie talerze, mniej więcej na godzinie 11-tej (klik). Przy okazji mniej uroczystych i nieoficjalnych przyjęć czy posiłków talerzyk na pieczywo jest często pomijany, ale ten węglowodanowy dodatek najczęściej ląduje na talerzu głównym wraz z zimnymi lub ciepłymi przekąskami. 

Jak się z serwowanym pieczywem obchodzić? 

Odrywamy palcami jeden, jedyny kawałek, który zmieści nam się w ustach, smarujemy go masłem, jeżeli mamy na to ochotę i pochłaniamy ze smakiem. Serwowane jako przystawki przekąski czyli wędliny i sery jemy nożem i widelcem, zagryzając takimi oderwanymi kawałkami pieczywa.



Nie smarujemy całego pieczywa masłem i nie gryziemy jak kanapki na śniadanie. 


Pamiętajcie również o tym, żeby nie dzielić od razu całego pieczywa na małe kawałki i nie smarować ich od razu wszystkich masłem. Takie zabiegi stosujemy tylko podczas karmienia niejadków w wieku przedszkolnym ;-).



Poprzednie posty z tej serii:
nakrycie stołu
ułożenie noża i widelca
zasady dialogu z kelnerem

Podczas przygotowania tego wpisu korzystałam w książki "Protokół Dyplomatyczny Ceremoniał i Etykieta" Tomasza Orłowskiego

piątek, 4 stycznia 2013

Tagliatelle z łososiem wędzonym na zimno / Tagliatelle with cold-smoked salmon

Tagliatelle z łososiem najpewniej jest Wam dobrze znane. Ale czy na pewno? Jestem przekonana, że ta wersja może Was troszkę zaskoczyć ze względu na fakt, że w przeciwieństwie do reszty przepisów ja łączę gorące tagliatelle z wędzonym na zimno łososiem, serwowanym na...zimno. Najczęściej w podobnych do tego przepisach łosoś jest podgrzewany razem z makaronem lub sosem, dzięki czemu ląduje na talerzu ugotowany na śmierć i przez to mniej charrakterny. Mnie ta wersja w ogóle nie smakuje. W moim przepisie łosoś nie jest podgrzewany, jest więc ostrzejszy, bardziej wyrazisty i idealnie komponuje się z neutralnym makaronem i śmietankowo - koperkowym sosem. Tej wersji jestem wierna od lat i bardzo ją lubię. 

Usually this recipe calls either for raw salmon or hot-smoked salmon that is then cooked in a creamy sauce. My variation includes cold-smoked salmon instead, being served  cold thus being a bit more flavourful then the original version. 


środa, 2 stycznia 2013

Smak orientu - marchewka smażona z kapustą pekińską i rodzynkami /Carrots fried with chinese cabbage


Marchewka smażona z kapustą pekińską, rodzynkami i fasolką, przyprawiona odrobiną orientu jest po prostu cudowna a na dodatek, zupełnie przypadkiem okazała się daniem całkowicie wegańskim. 
Nie spodziewałam się, że takie połączenie smaków mnie zachwyci, tym bardziej, że wielką fanką rodzynek ani marchewki nie jestem. Ale okazało się, że to strzał w dziesiątkę. Całość przyprawiłam dla koloru odrobiną  kurkumy a także dość sporą ilością przyprawy pięciu smaków, dzięki czemu ta potrawa uwodzi nie tylko wyglądem, ale także smakiem i aromatem anyżu, goździków i cynamonu. Najbardziej będzie smakowała tym z Was, którzy lubią słodko-kwaśne połączenia.

I was inspired by my friends recipe. Although I'm not a big fan of carrots or raisins I was so amazed by the taste of this dish. Of course I wouldn't be myself if I hadn't changed the recipe and adjusted the seasoning:-)  It's really worth trying.


niedziela, 30 grudnia 2012

Hummus


Hummus pojawia się u mnie w menu bardzo, bardzo często. Uwielbiam go zarówno w formie dipu, tak jak na zdjęciach albo jako smakowite smarowidło na kanapki. Robi się go bardzo łatwo i jest wytrzymały, więc sprawdza się idealnie na wszelkich imprezach. Był testowany już wiele razy i zawsze zbierał same pochwały. Świetnie się też go zamraża, więc ja zawsze przygotowuję sobie solidną porcję do podziału na teraz i na potem. Na dodatek hummus jest bardzo zdrowy i zupełnie przy okazji całkowicie wegański, bo nie ma w nim żadnego składnika odzwierzęcego, więc można go jeść bez poczucia winy. Warto jednak spędzić trochę czasu nad doprawianiem, bo hummus, żeby był dobry musi być po prostu wyrazisty w smaku. Oczywiście u mnie za każdym razem wychodzi odrobinę inny, bo jak zawsze dodaję składniki na oko. Nie będę więc i Wam podawać sztywnych proporcji. Bawcie się, doprawiajcie i pałaszujcie ze smakiem z warzywami lub chrrrrupiącą, świeżą bagietką.  



Hummus is one of my favourite party food. I serve it either as a dip with a variety of vegetables or as a spread with fresh and crunchy baguette. It's simple to prepare, delicious, superhealthy and vegan and can be also frozen so I always prepare a big batch and so should you :-)

sobota, 29 grudnia 2012

Łasuchowy savoir vivre #3: niemy dialog z kelnerem

Przy okazji pewnego spotkania w bardzo dużym gronie, które odbyło się przy stole zastawionym różnorodnymi pysznościami dotarło do mnie jak ważne są wpisy z tej serii i jak dużo jest jeszcze do nadrobienia w kwestii zasad zachowania się przy stole. Ma więc Łasuch co robić, oj ma:-)

Dzisiaj kilka słów o niemym dialogu z kelnerem lub gospodarzem/ gospodynią przyjęcia, który obu stronom ułatwia i życie i komunikację. 

Pamiętajcie, że sztućce mogą spoczywać spokojnie na stole, obok talerza tylko do momentu, w którym rozpoczniemy konsumpcję. Potem mogą już tylko i wyłącznie spoczywać na talerzu i nigdzie indziej.

W trakcie posiłku, lub w przerwie, kiedy nie chcecie, żeby ktokolwiek zabierał Wam jeszcze talerz, ułóżcie nóż na godzinie piątej, ostrzem skierowanym do siebie, a widelec na godzinie siódmej w taki sposób, żeby sztućce krzyżowały się ze sobą:




Kiedy skończyliście już dane danie czy posiłek i chcecie, żeby kelner lub gospodarz/ gospodyni przyjęcia zabrał Wasz talerz, ułóżcie nóż i widelec równolegle, oba na godzinie piątej:


No i na wszelki wypadek jeszcze raz przypominam, że podczas posiłku nawet najdrobniejszy element żadnego ze sztućców nie spoczywa na stole:


A dla przypomnienia moje dwa poprzednie wpisy z tej serii:
nakrycie stołu 
ułożenie noża i widelca

Mam nadzieję, że ta odrobina wiedzy przyda się Wam przed balem sylwestrowym.

piątek, 28 grudnia 2012

Pietruszkowe pesto / Parsley pesto

Nie wiem jak Wy, ale ja zmęczona przedświątecznym i świątecznym gotowaniem nie mam teraz ochoty długo przesiadywać w kuchni. Potrzebuję kilku chwil z dala od garów, stąd też mój dzisiejszy obiad będzie superszybki w przygotowaniu. Na dodatek będzie czymś zupełnie niezwiązanym ze świątecznymi potrawami, których w ostatnim czasie było dużo za dużo. Szczęśliwie wszystkie resztki zostały zjedzone albo zamrożone a ja mogę zapomnieć wreszcie o piernikach, pierogach, makiełkach i pasztetach i skupić się na czymś zupełnie nieświątecznym, czyli na makaronie z pietruszkowym pesto. To moja własna, spolszczona wersja tradycyjnego włoskiego pesto. W smaku jest zupełnie niepodobne do swojej oryginalnej wersji, ale równie pyszne i zdrowe a do tego tańsze, bo przygotowane z lokalnych składników. Takie pesto smakuje wyśmienicie nie tylko wymieszane ze świeżo ugotowanym makaronem, ale jako pasta na kanapce czy pizzy albo jako dodatek do warzywnej zupy.

I'm really tired after all prechristmas preparations. I had spent hours in the kitchen and then afterwards I spent hours eating all that I had prepared, so now I need something superfast, so that I can spend only a few minutes in the kitchen and get in return something cheap, nourishing, delicious and healthy.  Parsley pesto is a perfect choice.


niedziela, 23 grudnia 2012

Wesołych, łasuchowych Świąt :-) / Merry Christmas :-)


Kochani,

życzę Wam łasuchowych Świąt. Niech ten świąteczny czas będzie leniwy, radosny i spędzony z najbliższymi. Odłóżcie piloty do telewizorów, internet, książki, prezenty oraz inne zabawki i spędźcie te święta naprawdę razem, ze sobą a nie obok siebie, ale koniecznie przy stole zastawionym smakołykami wszelakimi. Podarujcie swoim bliskim to co bezcenne i najważniejsze, czyli Was samych, Waszą uwagę i Was czas. Niech te Święta będą niezapomniane.

Całuję Was i ściskam

Łasuch :-)

Dearests,

I wish you All a Merry Christmas. 

Lots of hugs

Joanna :-)

sobota, 22 grudnia 2012

Świąteczny piernik staropolski / Traditional Polish Gingerbread


Jakiś czas temu na blogu pojawił się wpis (klik) o czymś, co było niegotowe i co miało leżakować w łasuchowej lodówce przez 5-6 tygodni. Była to pierwsza część przepisu na długo dojrzewający piernik staropolski. Od wielu lat przyglądałam się blogom kulinarnym i co roku w tym  mniej więcej okresie widziałam wysyp przepisów na ten piernik, na który ciasto zarabia się około 1-szego listopada i zostawia do leżakowania w chłodzie na półtora miesiąca. Piecze się go dopiero kilka dni przed świętami. Dzisiaj i jutro to już więc ostatnia z ostatnich chwil, żeby upiec ciasto, które zarobiliście kilka tygodni temu. Kto zapomniał, musi czekać na przyszły rok, albo upiec piernik bez okazji :-) 


W tym roku piekłam ten piernik po raz pierwszy, ale jestem nim zachwycona. Z pełną świadomością swoich słów mogę powiedzieć, że to najlepszy piernik jaki jadłam w życiu, a jadłam ich już sporo i to nawet takie, które potem przez lata wspominałam. Zdecydowanie warto było poczekać, i się natrudzić, bo efekt jest absolutnie rewelacyjny a na dodatek w całym domu pięknie pachnie piernikiem.

This gingerbread is pretty unusual since it is being baked in Poland traditionally for Christmas, but the dough has to rest for 5-6 weeks in cold environment before it is baked. Around 1st November I showed you how to prepare the dough (click) and now it's about time for some baking. If you did not manage to prepare the dough, you will either have to wait till next November
I have to admit that this traditional Polish gingerbread is really worth all you efforts. It's the most delicious gingerbread I have ever eaten in my life and I have eaten a lot of it until today so I definitely do not regret that I have decided to bake it this Christmas. 


czwartek, 20 grudnia 2012

Glogg - skandynawski grzaniec / Glogg - Scandinavian mulled wine


Glogg to tradycyjny grzaniec z czerwonego wina, pity w krajach skandynawskich w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Idealny w zimowym okresie, bo wspaniale rozgrzewa  a także delikatnie i przyjemnie zakręca w głowie. Jest w nim pełno pysznych bakali, często jest też skórka pomarańczowa, której ja akurat nie używam. Pamiętam jeszcze z czasów, kiedy studiowałam w Aalborgu, że każda wizyta na lodowisku łączyła się nierozerwalnie z opuchniętymi od ciągłych upadków pośladkami, obitymi kolanami i z obowiązkowym gloggiem właśnie pitym zaraz po harcach na lodzie. Teraz mimo, że lodowisko mam bliżej niż blisko, to jakoś nie mogę się zmusić do założenia łyżew. Co ciekawe, nie mam jednak żadnego problemu z wypiciem szklaneczki aromatycznego, rozgrzewającego grzańca. Jest wspaniały zwłaszcza po długich spacerach w mroźne dni, które ostatnio stały się przyjemnym elementem mojej zimowej codzienności.



Glogg is a traditional drink consumed during Christmas season in Scandinavia. It's perfect during winter season, because it can pretty easily and deliciously warm you up.


wtorek, 18 grudnia 2012

Pepparkakor - świąteczne pierniczki prosto ze Szwecji / Swedish pepparkakor Christmas gingerbread cookies


Pepparkakor to cudownie cienkie, pyszne, lekko gryzące w język od nadmiaru imbiru i pieprzu i przede wszystkim pięknie pachnące szwedzkie perniczki. Wystarczy, że powiszą na choince z godzinę lub dwie i już wokoło pięknie i świątecznie pachnie. U mnie na choince nie wytrwały długo, ale było ich bardzo niewiele. Zostały pochłonięte przez kilku Głodomorków w jeden cudowny wieczór. Ciekawa jestem jak długo wytrzymają u łasuchowej mamy, która dostała dwa pudła tych pierniczków w prezencie. Pewnie niewiele dłużej, biorąc pod uwagę, że są tak niewinnie małe i cienkie, że pochłania się je niezauważalnie, jeden za drugim. Już podczas sesji fotograficznej spora ich ilość po prostu zaginęła w akcji w całkowicie niewytłumaczony sposób ;-) 

Dodam też, że mają cudowny i oryginalny smak, bo są w dużym stopniu słodzone melasą buraczaną, która dodaje tym pierniczkom naprawdę ciekawego, niebanalnego charakteru. 

These thin cookies are really delicious, a bit spicy because of ginger and pepper and very thin. If you hang then on your christmas tree in a few hours you will have a room filled with wonderful aroma of gingerbread cookies. The only problem is that they are soooo delicious that they quickly disappear from a cookie jar not to mention those that were used to decorate Xmas tree


piątek, 14 grudnia 2012

Pizza z tortilli ze smażoną brukselką / Superquick pizza with brussel sprouts

O tym, że jestem zakochana po uszy w brukselce pewnie już dobrze wiecie z moich poprzednich postów (klik i klik). Cieszę się, że tak ją uwielbiam, bo jest zdrowa, pyszna i tania. Kilogram najładniejszej  i najzgrabniejszej na całym rynku kosztuje tylko 3 zł, więc można jej jeść ile wlezie, co też Łasuch w wielką przyjemnością czyni przynajmniej dwa razy w tygodniu. Do brukselki dokładam dzisiaj pizzę w dość oryginalnej odsłonie. Niezbyt ona tradycyjna, bo przygotowana z placka tortilli a nie tradycyjnego, drożdżowego ciasta na pizzę, ale za to jest superszybka w przygotowaniu. Do tego jest po łasuchowemu supercienka i chrupiąca, bo podpieczona tortilla ma zupełnie inny smak i strukturę niż tradycyjny spód pizzy.



As you most probably remember I absolutely adore brussel sprouts (click and click). They are delicious, healthy and very cheap. That's why I have it for dinner at least twice during the week. This time brussel sprouts is a topping for an unnusual pizza made from tortilla. A bit of fusion here and there is not a bad thing from time to time ;-)


wtorek, 11 grudnia 2012

Brigadeiro - brazylijskie słodycze idealne na świąteczny prezent / Brigadeiro - Brazilian sweet treats


Z Brigadeiro spotkałam się pierwszy raz dawno, dawno temu. Padły one ofiarą prawdziwie rdzennej Brazylijki, która jednak z gotowaniem nie miała wiele wspólnego, a długie, bo  aż 15-minutowe mieszanie masy na te cudne słodycze było dla niej etapem nie do przejścia. Skończyło się  więc konsumpcją niedokończonego dzieła za pomocą łyżeczek. Garnek ze słodkościami był jeden, masy na brigadeiro niewiele a chętnych dość sporo. Na wiele lat zapomniałam o brigadeiro i o tej historii, ale przed świętami, szukając pomysłu na świąteczne i słodkie prezenty, przypomniałam sobie o tym cudownym smaku. I dobrze, bo brigadeiro są cudowne. Przeraźliwie słodkie mordkoklejki, lekko chrupiące dzięki warstwie kolorowej posypki, która kojarzy mi się z beztroskim dzieciństwem. Zajadam się nim ze smakiem i nie jestem pewna czy dam radę cokolwiek zapakować na prezenty :-)


These are perfect for any party or as Xmas gifts for your friends. Although preparation can be a bit troublesome, but the end result is definitely worth all your efforts.




poniedziałek, 10 grudnia 2012

Łasuchowy savoir vivre #2: ułożenie noża i widelca

Ogólne zasady nakrywania do stołu już poznaliście (klik). Kolej na następną dawkę teorii o zasadach nakrywania do stołu. Żeby się wszystko nie pomyliło i żeby łatwiej było zapamiętać, wspomnę tylko o ułożeniu  noża i widelca:

Nóż kładziemy zawsze ostrzem w kierunku talerza, nie odwrotnie:


Widelec natomiast możemy położyć zarówno zębami do dołu, na sposób francuski, jak i zębami do góry, na sposób angielski. U nas w Polsce częściej kładziemy jednak widelce zębami do góry. 



Ciąg dalszy już wkrótce, ale zanim dostaniecie kolejną dawkę wiedzy, zapraszam Was na coś rozgrzewającego i coś przesłodkiego, co może przeistoczyć się w jadalny prezent :-)

Podczas przygotowania tego wpisu korzystałam w książki "Protokół Dyplomatyczny Ceremoniał i Etykieta" Tomasza Orłowskiego

sobota, 8 grudnia 2012

Banany w czekoladzie / Banana chunks dipped in chocolate


Banany w czekoladzie kojarzą mi się ze świętami. Pamiętam je aż za dobrze z pewnego świątecznego stoiska z łakociami ustawionego na jednej z głównych ulic handlowych w Aalborgu. Razem z jabłkami w karmelu stanowiły te pyszne banany podstawę mojego przedświątecznego pożywienia. W wersji oryginalnej były nadziane na szpikulec w całości i oblane grubą warstwą deserowej czekolady. Pamiętam jak czekolada się łamała podczas konsumpcji i część z odłamków bezpowrotnie lądowała na chodniku. Co za strata. Postanowiłam więc ulepszyć ten cudowny deser. Pokroiłam banany w mniejsze kawałki, tak na jeden raz i tylko część umoczyłam w roztopionej czekoladzie, aby nawet najmniejszy odłamek nie został stracony. Jeszcze tylko ciepły kocyk, dobry film i czekam na święta...

I remember those bananas dipped in chocolate from Christmas market in Aalborg, Denmark. Together with apples dipped in carmel sauce they were the basis of my prechristmas diet. That's why these bananas remind me of Christmas so much and I like to prepare them during this season


wtorek, 4 grudnia 2012

Tarta z brokułami pod beszamelową kołderką / Tart with broccoli and bechamel sauce


Już tak mam, że uwielbiam tarty. Te słodkie i te słone. Wymagają sporo uwagi i sporo wysiłku, ale efekty są warte całej mojej pracy. Nie narzekam więc i biorę się do roboty, bo efekt przechodzi najśmielsze oczekiwania.
Tarta brokułowa jest idealna na zimę. Pyszna i sycąca, choć kaloryczna przez ten nieszczęsny beszamel, którego odmówić sobie w zimne, i nie tylko zimne, miesiące nie potrafię. Do tego choć jeden zdrowy dodatek czyli brokuły a na samym spodzie idealnie kruche ciasto, lekko tylko czerwone od dodanej do niego ostrej papryki. 



I love tarts despite the fact that they require a lot of time for preparation and some effort as well but the end result is definitely worth it.

niedziela, 2 grudnia 2012

Łasuchowy savoir vivre #1: nakrycie stołu

Grudzień i zbliżające się święta to zapowiedź nie tylko choinki i góry prezentów ale także rodzinnych spotkań czy firmowych wigilii. Właśnie teraz postanowiłam więc rozpocząć nowy cykl wpisów o zasadach zachowania się przy stole. Przypomnę Wam podstawowe zasady savoir vivre'u, żebyście dobrze wypadli i najedli się nie wstydu a tylko samych świątecznych pyszności. Ta ściąga przyda się również tym z Was, którzy będą w trakcie świąt osobiście odpowiedzialni za przygotowanie i nakrycie stołu. 


Indywidualne nakrycie do obiadu lub kolacji składającej się z przekąski, dania głównego i deseru.

Bezpośrednio na obrusie układamy duży talerz do dania głównego.

Na dużym talerzu do dania głównego ustawiamy mniejszy talerz do przystawki.

w górnym lewym rogu przy talerzu do dania głównego ustawiamy talerzyk na pieczywo wraz z nożem do masła.

Noże do przekąski i dania głównego znajdują się po prawej stronie talerzy.


Widelce do przekąski i dania głównego znajdują się po lewej stronie talerzy.

Serwetkę kładziemy po lewej stronie talerza, za widelcami.

Nad talerzem możemy ułożyć sztućce do deseru (łyżeczka i widelczyk do ciasta), ale możemy też je podać dopiero po daniu głównym, wraz z deserem.

W prawym górnym rogu, przy talerzu do dania głównego, stawiamy kieliczki i kieliszek/szklankę do wody

Talerz deserowy, którego nie ma na zdjęciu, jest ustawiany na stole dopiero po zakończeniu dania głównego i usunięciu dużego talerza.

Indywidualne nakrycie do obiadu lub kolacji składającej się z przekąski, zupy, dania głównego i deseru.

Wszystko wygląda bardzo podobnie jak na zdjęciach powyżej z następującymi róznicami:

Między nożem do przekąski i do dania głownego układamy łyżkę do zupy.

Głęboki talerz lub kokilka do zupy jest ustawiana na talerzu do dania głównego, ale dopiero po usunięciu zużytego talerza do zimnej przekąski, jako że zimna przekąska powinna być serwowana zawsze przed zupą.

Indywidualne nakrycie do śniadania

Bezpośrednio na obrusie układamy duży talerz do dania ciepłego.

Na dużym talerzu do dania ciepłego ustawiamy mały talerz do dania zimnego.

w górnym lewym rogu przy talerzu do dania głównego ustawiamy talerzyk na pieczywo wraz z nożem do masła 

Noże do dań, zimnego i ciepłego, znajdują się po prawej stronie talerzy.


Widelce do dań, zimnego i ciepłego, znajdują się po lewej stronie talerzy.

Serwetkę kładziemy po lewej stronie talerza, za widelcami.

W prawym górnym rogu przy talerzu do dania głównego stawiamy szklankę do wody lub soku oraz filiżankę do kawy lub herbaty.

Na dzisiaj wystarczy, ale to jeszcze nie koniec. To dopiero początek. Trzymajcie się ciepło i wpadajcie po nowe ściągi z savoire vivre'u oraz pyszne, zimowe przepisy. 

Podczas przygotowania tego wpisu korzystałam w książki "Protokół Dyplomatyczny Ceremoniał i Etykieta" Tomasza Orłowskiego

środa, 28 listopada 2012

finger food - śliwki wędzone z chrupiącym boczkiem / Smoked prunes wrapped in crispy bacon strips

Wielkimi krokami zbliżają się Andrzejki, więc pora przygotować coś, co idealnie sprawdzi się jako imprezowa przekąska. Wybór padł na szybkie i proste śliwki zawijane w boczek. Takie ruloniki to coś, co dobrze znacie. Ale czy na pewno? Okazuje się, że drobny szczegół może zmienić standard w cudowne połączenie smaków. Do tej pory, podobnie jak Wy, znałam te zawijaski w wersji oczywistej, czyli pierwsze lepsze śliwki suszone znalezione w sklepie, owinięte zwykłym boczkiem i zapieczone. Pojawiły się jednak w sprzedaży, jak zawsze późną jesienią, śliwki wędzone. Są to nasze krajowe owoce, które mają niesamowity aromat wędzonki. Są cudownie pyszne, niezbyt słodkie i mięsiste. Jestem ich fanką już od kilku sezonów i to właśnie z nimi postanowiłam ożenić cieniutkie plastry boczku. I wyszły z tego cudownie pyszne ruloniki o bardzo intensywnym posmaku i zapachu wędzonki. Niby ta sama przekąska co zawsze, ale nie ta sama.

This classic finger food is usually prepared from dried prunes and bacon strips. This time I replaced dried prunes with smoked ones. And this is a hit. Smokes prunes perfectly complement smoked bacon and vice versa. It's easy and delicious party food for all bacon lovers. 


niedziela, 25 listopada 2012

Ciastka podwójnie czekoladowe najlepsze na chandrę / Chocolate cookies with condensed milk


Ogarnia Cię nostalgia, melancholia, smutek lub jesteś po prostu w złym humorze? Łasuch ma lekarstwo. Ciastka podwójnie czekoladowe działają cuda i poradzą sobie z każdą chandrą. Pogrążonego w najgłębszej melancholii Łasucha potrafią wyleczyć i postawić na nogi dosłownie w kilka minut. Do tego szklanka mleka lub dobrej herbaty i centrum dowodzenia łasuchowym światem znowu może działać bez zarzutu jak to ma w zwyczaju. Polecam każdemu taką ciasteczkową terapię, bo naprawdę działa cuda a uśmiech natychmiast pojawia się na twarzy:-)



Whenever I'm sad or depressed I need good remedy in the form of chocolate cookies. They miracously heal everything after few minutes. A couple of cookies, a glass of milk or a cup of good tea and you're cured, able to tackle the world as usual.

czwartek, 22 listopada 2012

Finger food - gruszki z gorgonzolą, orzechami włoskimi i miodem / Finger food - pears with gorgonzola, walnuts and honey

Połączenie już coraz bardziej oczywiste, ale dla Wielu ciągle jeszcze odważne i niebanalne. Dla mnie to idealna kompozycja smaków, której jestem wierna już od kilku jesiennych sezonów, bo właśnie teraz, jesienią, ten finger food najlepiej smakuje. Gruszka dodaje świeżości, orzechy włoskie przyjemnie chrupią a miód cudownie łagodzi ostry smak gorgonzoli. Do tego czerwone wino, dobre towarzystwo i każda impreza jest udana.



Composition of tastes that is becoming more and more natural and obvious but for some of you still a bit courageous and original.  For me it is pefect composition of flavours that I discovered already few autumns ago since it's best served during this particular season. Pear gives freshness, walnuts crunchiness while honey perfectly balances sharp and spicy gorgonzola. Such finger food tastes best served with a bottle of good red wine and a bunch of good old friends.

wtorek, 20 listopada 2012

Brukselka zapiekana w sosie serowo-śmietanowym / Brussel sprouts baked in a blue cheese sauce

Dobrze wiem, że nie wszyscy są fanami brukselki. Nawet ja przez wiele lat obchodziłam ją szerokim łukiem. Najczęściej trafiała na mój talerz w brudnozielonej odsłonie. Była gorzka, rozgotowana i po prostu niedobra. Na nowo odkryłam ją pod koniec ubiegłej zimy, kiedy usmażyłam ją z boczkiem (klik!). Była pyszna,  a ja nie mogłam się ujeść jej smakiem. Tym bardziej przeżyłam to, że dwa tygodnie po tym odkryciu na dobre zniknęła ze straganów jako warzywo typowo sezonowe. Przyszło mi więc czekać kilka miesięcy na możliwość dalszego eksperymentowania z tym cudownym i zdrowym warzywem. Powoli zaczynam być od brukselki uzależniona i staram się jak najczęściej uwzględniać ją w moim menu. Zapiekana w ostrym, mocno słonym sosie z sera z niebieską pleśnią jest świetnym dodatkiem do obiadu albo pyszną przekąską. Zdecydowanie warta grzechu, ale pamiętać należy, że serowo-śmietanowy sos do najbardziej dietetycznych nie należy.

I understand those of you that do not like brussele sprouts because some time ago I was in this group until I have discovered that brussels sprouts can be actually really delicious. The secret ingredient is sugar. If you add it to your brussel sprouts it will remove all the bitterness out of those little goodies. I already showed you few months ago a great and quick recipe for fried brussel sprouts with bacon (click!) and today I suggest you something more vegetarian ie. brussel sprouts baked in a blue cheese sauce. I have to tell you that this is not an option for someone on a diet, but otherwise it is soooo delicious. 


czwartek, 15 listopada 2012

Chilli con carne

Tak dużo mięsa jak w dzisiejszym daniu już dawno u Łasucha nie było. Dzisiaj coś dla absolutnie stuprocentowych mięsożerców, czyli chilli con carne. Ostra, wspaniale sycąca i ogrzewająca jesienno-zimowa propozycja w sam raz na taką smętnie brzydką pogodę. Idealnie komponuje się z wytrawnymi babeczkami, które pokazałam Wam w poprzednim poście, ale pyszne też będzie z ryżem, ziemniakami lub chipsami z tortilli. Ja oczywiście utrudniłam sobie zadanie i chilli con carne przygotowałam z dodatkiem fasoli ugotowanej przeze mnie w szybkowarze, ale jeżeli nie macie ochoty na takie poświęcenia to użyjcie fasoli z puszki.

After months of meatless, vegetarian recipes here comes delicious beef dish. Chilli con carne is warming and spicy comfort food that is perfect during autumn and winter. You can enjoy its taste to the fullest with delicious savoury muffins I showed you few days ago, but it will be also good, served with rice, potatoes or tortilla chips.


wtorek, 13 listopada 2012

Wytrawne muffinki z serem bałkańskim / Savoury muffins with balkan cheese


Do tej pory jadłam wytrawne muffinki, które delikatnie rzecz ujmując mnie nie zachwyciły. Przyczyn mogło być wiele, chociażby fakt, że nie wyszły spod łasuchowej ręki;-) Postanowiłam więc, że jeżeli już upiekę swoją wersję takich babeczek, to będą pyszne. No i wyszły pyszne. Zobaczyłam je na blogu Picnic At Marina i od razu wiedziałam, że to właśnie z nimi będę eksperymentować. Trochę nagięłam oryginalny przepis Mariny i zamieniłam część mąki pszennej na mąkę kukurydzianą i amarantusową, co nadało babeczkom puszystości, której tak bardzo brakowało mi w innych muffinkach, które dane mi było jeść do tej pory. Babeczki wyszły wspaniałe. Słony ser bałkański nadał im charrrrrakternej wytrawności a oliwa z oliwek cudownego aromatu. Babeczki są świetnym dodatkiem do wszelkiego rodzaju jesiennych gulaszy i zup, jak również do mojego kolejnego dania, które pokażę Wam za parę dni :-) Dodam jeszcze tylko, że przygotowuje się je dosłownie w kilka minut i to w dodatku bez użycia miksera, więc to kolejna ich zaleta. Mam nadzieję, że ostatecznie Was do nich przekonałam. 

Whenever I tasted savoury muffins I was not thrilled at all. They were either tasteless or as hard as a stone. There could be several reasons for such imperfection, one of them being the fact that I have not baked them myself. So I promised myself that when I baked savoury muffins, they would be fluffy and delicious. And so they were. When I saw them on Marina's blog Picnic At Marina, I knew immediately that I would play with this particular recipe, although I wouldn't be myself if I hadn't changed a few things in the recipe. I replaced some part of the all-purpose flour with cornflour and amaranth flour and I believe that thanks to this experiment my muffins turned out so tender and fluffy. They are really on the savoury side due to salty balkan cheese and olive oil that gives not only taste but also wonderful flavour. Such muffins will prefectly complement any soup, goulash or stew and will be a perfect addition to my next recipe. And above of all those muffins are extremely easy to prepare, since it takes a few minutes and you do not even need a stand mixer. You can mix everything by means of spatula. So now there's no excuse. It's time to bake some delicious savoury muffins.