poniedziałek, 20 maja 2013

Lody dla ochłody - Bananowa straciatella / Straciatella banana ice-pops


Po upalnym weekendzie proponuję Wam odrobinę ochłody.  Dodam, że proponuję Wam przepyszną, ale i megazdrową ochłodę w postaci lodów na patyku z banana i bardzo zdrowego, naturalnego, lekko prażonego ziarna kakaowca. Banana nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, natomiast ziarnom kakaowca należy się kilka słów wstępu. To jedna z najzdrowszych rzeczy pod słońcem. To właśnie z nich wytwarza się ukochaną przez większość, ale zdecydowanie mniej zdrową czekoladę, która oprócz mocno przetworzonych ziaren kakaowca, które w procesie obróbki termicznej tracą większość swoich zalet, zawiera też inne niezdrowe składniki czyli tłuszcze, emulgatory czy substancje słodzące. Surowe, nieprzetworzone ziarna są natomiast bardzo bogate w dobroczynny magnez a także przeciwutleniacze, fenyloetyloaminę oraz anandamid. Stąd też regularne spożywanie ziaren kakaowca ma działanie antydepresyjne, pobudzające, oczyszczające z toksyn, rozluźniające skurcze menstruacyjne, uelastyczniające mięśnie i wzmacniające kości. Magnez zawarty w surowym ziarnie kakaowca ma też pozytywny wpływ na mózg, serce czy perystaltykę jelit. Czy muszę pisać więcej...? :-) 

Surowe ziarna kakaowca nie każdemu smakują ze względu na dość dobrze wyczuwalną gorycz, ale już dodane do lodów bananowych idealnie zastępują mniej zdrową czekoladę. Przyjemnie chrupią w zębach a delikatnie gorzki smak wspaniale komponuje się z przesłodkim i lekko mdłym bananem. 

Despite spring, temperatures are getting pretty high those days, so ice-pops are definitely in season. This time I serve extremely healthy and also superdelicious straciatella ice-pops made from sweet bananas and slightly bitter and crunchy, raw cocoa beans or cocoa nibs. Guilty free sweet treat during hot summer days.

I guess that I don't have to write anything about bananas, but cocoa beans deserve an introduction. They are one of the most superhealthy food found on earth. Our beloved chocolate is produced mainly from them, but during production process the majority of all beneficial ingredients are lost forever. Besides chocolate contains also other ingredients such as emulsifiers, fats or sweeteners, that are less than superhealthy. Raw cocoa beans on the other hand contain high quantities of magnesium, antioxidants, phenylethylamine as well as anandamide. That is why cocoa beans have lots of health benefits. They may act as an anti-depressant and stimulant stronger and healthier than coffee. They clean out toxins, ease  menstrual cramps, relax muscles and strengthen bones. Moreover magnesium contained in the raw cocoa beans has a positive effect on the brain, heart or intestinal peristalsis. Need I write more...? :-)

środa, 15 maja 2013

Kremowe risotto ze szparagami / Creamy risotto with asparagus


Sezon na szparagi trwa. Na moim ulubionym bazarku jest ich dosłownie zatrzęsienie. Z prawie każdego straganu krzyczą do mnie: "Kup mnie", a  ja im ulegam, bo nie potrafię przejść obok nich obojętnie. Pamiętam też o tym, że szparagi pojawiają się tylko na chwilę, więc trzeba w pełni wykorzystać sezon na nie. Ja zaczęłam od pysznie kremowego, choć wcale nie dietetycznego risotto. Istna rozpusta i hedonizm w najczystszej postaci. I tak mi się spodobało, że chciałabym więcej i więcej. W kolejce czekają jednak  kolejne szparagowe popisy, równie pyszne i równie rozpustne, więc jedna porcja tych pyszności na razie wystarczy :-) 

As you can see I'm celebrating short asparagus season in a very delicious way. Extra creamy risotto is always a good idea but if you add asparagus into your risotto it will turn into luscious, hedonistic feast. I also remind you that asparagus is an aphrodisiac. Now you know why you should not wait any minute longer. Buy asparagus and remaining ingredients and start cooking. I'm more than sure that you will definitely not regret all your efforts and time spent in the kitchen. And while enjoying this risotto bear in mind that more asparagus recipes are coming soon, so as usual, stay tuned Folks :-)  

poniedziałek, 13 maja 2013

Pralinki czekośliwkowe / chocopralines with dried prunes


Jeżeli pomysł na pralinki kokosowo-pomarańczowe Was zachwycił, to jestem przekonana, że te pralinki zachwycą Was jeszcze bardziej, zwłaszcza jeżeli jesteście fanami śliwki w czekoladzie. Są absolutnie cudowne. Słodkie od daktyli, lekko kwaskowe od suszonej śliwki, z nutką tak potrzebnej goryczy, którą dostarcza kakao. Przepyszne, bardzo proste w przygotowaniu a na dodatek wegańskie, bezglutenowe i bardzo zdrowe. Nie zawierają nic oprócz orzechów i suszonych owoców, więc można je bezkarnie podjadać.  W rozsądnych ilościach oczywiście ;-) 

If you liked my coconut-orange pralines (click), I'm more than sure that you also gonna like these chocopralines with dried prunes. They are absolutely amazing. Love at first bite :-)  Dates provide sweetness, prunes slight sourness while cacao necessary hint of bitterness. Great combination of flavours in a very healthy, vegan and gluten free form. And they are easy to prepare too, so you can enjoy them without guilt, if only you consume them in moderation ;-)  


sobota, 11 maja 2013

Pomarańczowo - kokosowe pralinki / Orange and coconut pralines


Okazuje się, że osłodzone macki Łasucha sięgają hen, hen daleko. Całkiem niedawno zawędrowały aż na Kostarykę dzięki wegańskiemu musowi czekoladowemu z dodatkiem czekoladowej mięty. Cudowne jest to, że dzięki Internetowi i nie tylko (dzięki Aga) ;-) moje przepisy mogą wędrować do najdalszych zakątków świata i cieszyć podniebienia coraz większej rzeczy ludzi głodnych nowych, wegańskich smaków. Skoro mus się sprawdził, to najpewniej i te słodkie maleństwa zasmakują na wspomnianej Kostaryce i nie tylko tam. Kokosowo-pomarańczowe pralinki są nie tylko wegańskie, ale i bezglutenowe oraz megazdrowe. Przygotowuje się je bardzo szybko a zajada jeszcze szybciej. Idealne na zdrową przekąskę do pracy jak również dla dzieciaków do szkoły :-)


It appears that my blog gets some attention not only in Poland but also around the world. My recipe for vegan chocolate mousse with chocolate mint reached Costa Rica thanks to Internet and my friend Agnes. It is amazing that my recipes can so easily get to the other end of the world and are enjoyed by more and more people. I believe that since my chocolate mousse was a hit in Costa Rice, these pralines will be hit as well. They are not only vegan but also gluten free and extremely healthy, while still being on the sweet side. They are perfect for a snack or as a dessert for packed lunch for kids. 


czwartek, 9 maja 2013

Halawa z marchewki i pierwszy łasuchowy film / Carrot halva and my first short video


Mam dla Was dzisiaj aż dwa desery. Pierwszym deserem jest pyszna, mocno kardamonowa halawa z marchewki. To deser wywodzący się z kuchni indyjskiej, którą uwielbiam. Pierwszy raz jadłam taką halawę będąc na warsztatach jogowych w Wytwórni Ciszy w Brzozówce. Była przepyszna. Nie spodziewałam się, że deser z marchewki może być tak dobry i mile zostałam zaskoczona. Od tej pory przygotowuję ten deser dość często, zawsze mocno przyprawiony mielonym kardamonem. 

A na deser, po deserze mam dla Was coś, co na pewno ułatwi przygotowanie marchewkowej halawy. Jeszcze czegoś takiego na łasuchowym blogu nie było. I dzisiaj, po raz pierwszy, w poście znajdziecie krótki film, pokazujący jak, krok po kroku, taką halawę z marchewki zrobić. Smacznego oglądania :-)

I guess that most probably you don't think about dessert, when you think about carrots. I am here to convince you that you might be very wrong, since this versatile vegetable can turn into delicious, aromatic and oh so sweet dessert scented with ground cardamon. I have eaten carrot halva for the first time during yoga retreat and I have to admit that its marvelous taste was really a big surprise for me. From that day on I prepare carrot halva quite often to satisfy my sweet tooth :-) 

I have also a surprise for you. In order to make it easier to follow the recipe for carrot halva I prepared short how-to video. I hope it will be helpful. Enjoy:-) 


poniedziałek, 6 maja 2013

Muffiny bananowe / Banana muffins


Jeżeli macie w domu brązowe, przejrzałe banany, których już nikt nie chce jeść, to zamiast je wyrzucać, możecie je bez trudu przerobić na pyszne muffinki. Ja tak zrobiłam i ani chwili nie żałowałam swojej decyzji. Przepis wypatrzyłam na blogu Melbourne Food Files i od razu wiedziałam, że muszę takie babeczki upiec, tym bardziej, że w mojej lodówce zalegały 3 zdechłe banany. Przepis jest bardzo prosty do zrobienia, nie potrzeba nawet wagi. Ciasto na muffinki przygotowuje się dosłownie w kilka minut a po upieczeniu można się cieszyć pięknie wyrośniętymi, pysznymi, choć niezbyt słodkimi babeczkami o delikatnym zapachu i smaku banana. Jak dla mnie bomba :-)  Uwielbiam takie przepisy, dzięki którym nie muszę wyrzucać jedzenia, które jeszcze nie jest zepsute, ale samo w sobie jest już troszkę przejrzałe.

If you have some overripe bananas that are to be thrown away, hold on. Maybe you can rescue them and bake easy and delicious muffins out of them. They' re extremely easy to prepare, not so sweet, with just a hint of banana flavour. Simply perfect. So if you don't want to throw away your food that is still not rotten but not at its best any longer, you can make a very yummy use of them. 

piątek, 3 maja 2013

Sałatka z prosciutto i granatem / Salad with prosciutto and pomegranate


Wiem, że dla wielu z Was nadszedł czas odchudzania i pozbywania się zbędnych kilogramów nagromadzonych podczas długich zimowych miesięcy. Właśnie z tego powodu kilka tygodni temu obiecałam Wam, że na łasuchowym blogu będzie się pojawiać więcej lekkich, dietetycznych, ale i pysznych dań, w tym sałatek, choć w  zanadrzu mam nawet zdrowe lody. Jest jednak zimno i deszczowo, więc zapewne nie macie na ochoty na zimny deser, serwuję więc dziś, zgodnie z obietnicą, bardzo smaczną, lekką i kolorową sałatkę. Niewiele składników, ale idealnie połączonych ze sobą i do tego nadzwyczajny, autorski, dressing tworzą przekąskę idealną. Jestem pewna, że będzie Wam smakować. 

I know that for some of you spring is the perfect time to loose some weight. For those of you struggling to eat healthy and in the same time deliciously I serve this light and colourful salad. I'm sure you gonna like perfect combination of flavours as well as easy yet original pomegranate dressing. 

środa, 1 maja 2013

Kuchnia włoska w wydaniu Bocca bocca / Bocca bocca culinary workshops

Piękny, ciepły, słoneczny dzień a w planach warsztaty kuchni włoskiej. Czy można było sobie lepiej wyobrazić niedzielę? Najpewniej nie. Wreszcie, po wielu bardzo pozytywnych recenzjach, zdecydowałam się wziąć udział w warsztatach, organizowanych cyklicznie przez Anię z Bocca bocca. Tym razem tematem przewodnim kucharzenia pod okiem Kamila Bednarka były frittaty, tarty i omlety, czyli wszystko to, co po przygotowaniu mogło stać się pysznym późnym śniadaniem. 
Zdradzę Wam w sekrecie, że było warto wcześnie wstać, bo warsztaty były genialne. Przekonałam się, że tam gdzie kucharek i kucharzy szesnaścioro, niekoniecznie nie było co zjeść. Wspólnymi siłami, siekając, krojąc, ubijając, wałkując i miażdżąc, udało nam się przyrządzić całą masę jajecznych pyszności. Już wiem, że to był mój pierwszy i na pewno nie ostatni warsztat z Bocca bocca. 

Dla Was przygotowałam pyszną fotorelację z tych warsztatów a już niedługo zdradzę Wam przepisy na cudowności, które są na zdjęciach.   
 
I want to share with you some photos from Bocca bocca culinary workshops. Together with 15 other participants I prepared delicious Italian dishes like tarts, omelettes and frittattas. Everything was soooo delicious. Some of the recipes will appear soon on the blog so stay tuned. 


niedziela, 28 kwietnia 2013

Boeuf bourguignon


Boeuf bourguignon to klasyczna francuska potrawa wywodząca się z regionu Burgundii. Tak samo jak nasz polski bigos jest przygotowywana i doprawiana na tyle sposobów, ile gospodyń ją przygotowuje. W łasuchowej wersji sos z wina jest bardzo gęsty i grubą warstwą oblepia mięso i dodatki a cała potrawa ma delikatnie słodkawy posmak. 

Wołowina po burgundzku jest świetnym daniem na wszelkiego rodzaju imprezy. Wystarczy przygotować ją wcześniej. Mięso spokojnie siedzi i dojrzewa w piekarniku a my mamy czas na zrobienie się na bóstwo :-) To też świetna propozycja dla zabieganych. Wystarczy przygotować raz i wystarczy na kilka dni, bo boeuf bourguignon z każdym kolejnym dniem nabiera coraz więcej smaku i charakteru. 

Boeuf bourguignon is a classical French dish originating from Burgundy region. There are as many version of this delicious dinner as many chefs and cooks preparing it. My version is rather sweet and has a very thick wine sauce. 

I like to serve boeuf bourguignon during parties, because I can prepare everything well in advance. Just before the party the dish is being baked in the oven and I have lots of time for transformation from cook into a domestic goddess. This dish is also perfect for dinners during busy weeks. You can prepare boeuf bourguignon during the weekend and enjoy left-overs for a few days, since this dish gets better and better day after day.


Deszczowo, ulewowo... / it's raining, it's pouring

Kalosze Hunter są takie passé...

Hunter wellies are so passé...

Jeszcze dzisiaj kolejny przepis. Bądźcie czujni :-)

Another delicious recipe is almost ready, so stay tuned :-) 

piątek, 26 kwietnia 2013

Budyń z dyni piżmowej / Butternut squash pudding


Idzie lato, trzeba więc zrobić miejsce w zamrażarce na maszynę do lodów i foremki do ice-popsów. Zaczynam więc stopniowo opróżniać to najzimniejsze miejsce w moim łasuchowym centrum dowodzenia światem. Jako, że jestem chomikiem, który wszystko trzyma na zaś, mam teraz w bród malin, jagód, musów truskawkowych i dyniowych. Koktajle dyniowe już mi się znudziło, więc postanowiłam przerobić trochę mój wcześniejszy budyń marchewkowy na budyń z dyni piżmowej. I wyszło pysznie. W sam raz na zakończenie zimy i powitanie lata. W przepisie użyłam mleka roślinnego, ale z krowim będzie tak samo pysznie.

Soon we will have here real summer and high temperatures so now it's the time to use up all supplies from the freezer and make some space there for moulds for ice-pops and ice-cream maker. During freezer cleaning I discovered some butternut squash puree and I immediately thought about preparing delicious pudding out of it. I adjusted my previous recipe for carrot pudding and changed seasoning by replacing cardamon pods with gingerbread spice. Pudding turned out delicious and healthy and vegan too although you can replace vegan soy milk with cow milk if you like.  

środa, 24 kwietnia 2013

Francuska zupa cebulowa / French Onion Soup


Już kiedyś pokazywałam Wam jak przyrządzić pyszną, duszoną cebulę (klik) a teraz czas na tradycyjną francuską zupę cebulową przygotowaną na bulionie warzywnym i białym wytrawnym winie. Przyznam szczerze, że ją uwielbiam. Jest dość prosta choć czasochłonna w przygotowaniu, ale smak tej pysznej zupy wynagrodzi Wam wszystkie trudy, zwłaszcza jeżeli będziecie taką zupę serwować z chrupiącymi grzankami z roztopionym serem. 
 Lubię jak moja zupa cebulowa jest gęsta i pływa w niej dużo cebuli. Jeżeli lubicie inną konsystencję, zmieńcie odrobinę proporcje cebuli oraz bulionu i wina. Zawsze można też dodać więcej wina ;-) 

I've shown you already how you can prepare delicious braised onions (click) and today it's time for traditional French onion soup prepared with vegetable stock and white wine. I have to admit that I adore this soup. It's very easy to prepare but a little bit time consuming. Still however the final effect is worth all you efforts, especially if you will serve this soup with crispy toasts with melted cheese on top. 

I like my onion soup to be quite thick, but if you prefer different texture and consistency, feel free to adjust proportions of onions, vegetable stock and wine. You can also add more wine as well if you want to ;-) 

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Sernik cytrynowy / Lemon cheesecake


Kochani, obiecałam Wam coś słodkiego z okazji trzechsetnego fana na łasuchowym profilu na facebooku. I to nie byle jakie coś słodkiego Wam obiecałam, bo sernik cytrynowy. Zdradzę Wam w sekrecie, że jest boski. Sam ser, bez żadnych spodów ciastkowych, za którymi nie przepadam, z pysznym posmakiem orzeźwiającej skórki cytrynowej przełamującej wszechogarniającą słodycz tego typu wypieków. Był tak pyszny, tak idealnie dosmaczony, że nie mogłam się nim najeść. Pozostaje mi więc piec następny i następny i następny :-) W przerwach między dietetycznymi sałatkami musi się znaleźć miejsce na odrobinę słodkiej przyjemności :-) 

My blog has already 300 fans on facebook. Hip hip hurray, hurray, hurray. As a thank you for all your support I want to show you a recipe for lemon cheesecake. It is unbelievably delicious. Not so much on a sweet side thanks to signifiant amount of lemon zest, this cheesecake is simply perfect. Just the way I like it. So who wants a piece of this lemony deliciousness? 


niedziela, 21 kwietnia 2013

Po broszce Łasucha poznacie :-)

Łasuch ma brochę!!! A nawet dwie brochy. I to nie byle jakie, bo łasuchowe. Od teraz na mieście właśnie po broszce mnie poznacie. 

Projekt wymyśliłam ja a wykonała go specjalnie dla mnie Madzia Kopeć vel Sroka. Nie było łatwo, bo mój projekt był dość trudny w realizacji, ale ostatecznie się udało. 
Łasuch + brocha :-)
Broszki są cudowne. Urzekły mnie od pierwszego wejrzenia. I nie tylko mnie. Stały się absolutnym  hitem. Rzucają się w oczy i całkiem skutecznie skupiają na sobie uwagę :-) I o to właśnie chodziło.

Madzia tworzy też brochy, bransoletki, kolczyki i pierścionki mniej zindywidualizowane. Zachęcam do poszperania w jej projektach (klik). Mnie się strasznie podobają te liściaste i zastanawiam się czy nie pasowałyby idealnie do granatu czy fioletu. Co o tym sądzicie?


A już jutro wieczorem zapraszam wreszcie na kolejny przepis. Będzie pysznie i słodko :-) Wpadajcie z talerzykiem i widelczykiem do deserów :-)

czwartek, 18 kwietnia 2013

Sałatka z winogronami, pleśniowym serem i orzechami włoskimi / Salad with grapes, blue cheese and walnuts

Gotowi na pierwszą zdrową sałatkę? 

Zgodnie z obietnicą dziś serwuję na talerzu zieloność, którą miałam przyjemność przygotować podczas Dietetycznych Rewolucji Oleofarm. Jestem przekonana, że ta sałatka a zwłaszcza słodko-kwaśny, lekki dressing na pewno Wam zasmakują. Pochwały zbierałam zwłaszcza za dressing i to już nie pierwszy raz, więc warto recepturę tej magicznej mikstury zapamiętać. To zresztą mój ulubiony sos, który, delikatnie zmodyfikowany, znajduje się w większości moich sałatek. To co? Kto się skusi na lekką i pyszną porcję zdrowia?


Spring is coming to town. Finally! So it is the diet time. Summer is just around the corner so it's perfect occasion to loose some weight accumulated during cold, wintry months and hidden well under warm sweaters. I do not believe in miracles so my diet is a healthy eating habit rather than miracle diets of some magical pills. When I'm dieting I take care to eat light but to include all food groups into my meals (ok, maybe except sugary sweets). Physical activity and balanced diet providing all necessary nutrients and vitamins will not only allow me to loose weight  but also remain healthy as I have always been before.

So my diet starts with a delicious salad that is also very easy to prepare. So who wants to loose some weight? Who joins the club and eats this delicious salad with me?


wtorek, 16 kwietnia 2013

Dietetyczne Rewolucje Oleofarm

Łasuchowa sałatka
Idzie wiosna a wraz z nią lekkie ubrania. Ciepłe kurtki i grubaśne swetry ukrywające to i owo powoli odchodzą w zapomnienie. Nie dziwne więc, że Wszyscy zaczynają nagle myśleć o konieczności zrzucenia zbędnych kilogramów oraz pozbycia się boczków i oponek wszelakich. Ja na dodatek chcę przekonać Was do tego, że można to zrobić zdrowo. Nie wierzę w żadne diety cud. Jestem przekonana, że każdy stosując umiarkowaną aktywność fizyczną oraz lekką, zbilansowaną dietę opartą na zdrowych, sezonowych składnikach, może naprawdę wiele osiągnąć bez wielkich wyrzeczeń.  Właśnie dlatego z ogromną przyjemnością przyjęłam zaproszenie firmy Oleofarm na Dietetyczne Rewolucje. 

Spotkaliśmy się z innymi łódzkimi blogerami w przepięknym hotelu Andel's, żeby dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy na temat zasad zdrowego odżywiania, poznać produkty firmy Oleofarm a w szczególności zdrowe soki z przeróżnych owoców i roślin (moim faworytem dziwności był sok z owoców noni) a także różnego rodzaju oleje tłoczone na zimno zawierające mnóstwo pożytecznych dla naszego organizmu wielonienasyconych kwasów tłuszczowych Omega-6 i Omega-3. Ci, którzy interesują się zasadami zdrowego odżywiania dobrze wiedzą, że nie wszystkie tłuszcze są niezdrowe, a niektóre wręcz obfitują w zdrowe składniki, które koniecznie trzeba dostarczać organizmowi stosując dobrze zbilansowaną dietę. 


niedziela, 14 kwietnia 2013

Prosty chleb na zakwasie / Simple sourdough bread


Nie dalej jak wczoraj przedstawiłam Wam Antoniego, zakwas chlebowy (klik), który może też trafić w Wasze ręce, jeżeli tylko chcecie. Dzisiaj zgodnie z obietnicą pokazuję Wam przepis na najprostszy chleb na zakwasie, dzięki uprzejmości Dominiki i Dominika. 


sobota, 13 kwietnia 2013

Proszę Państwa, oto Antoni, zakwas chlebowy

Antoni zakwas chlebowy
Jeżeli po cichu marzycie o upieczeniu własnego chleba na zakwasie a nie wiecie jak się do tego zabrać, to Pan Antoni, zakwas chlebowy, nadciąga z pomocą. Jak sama się przekonałam, dzięki Antkowi, upieczenie własnego chleba na zakwasie wcale nie jest trudne, tylko odrobinę pracochłonne. Efekt końcowy jest przepyszny. Gwarantuję Wam, że jak raz spróbujecie, to nie będziecie już mieli ochoty na żadne inne chleby.

Antoni narodził się w 2010 roku w kuchni Dominiki i Dominika. Jest towarzyski ponad miarę, w każdym domu jest mu dobrze, pod warunkiem, że jest traktowany z należnym mu szacunkiem.  Bardzo chętnie podróżuje, puka do nowych drzwi i rozpycha się w każdej lodówce. I Ty możesz go mieć!
 
Idea jest taka, że ktokolwiek zaprosi Antoniego do domu, proszony jest o wykonanie zdjęcia gotowego chleba, najlepiej wraz z piekarzem. Fotki taguje się miejscem wypieku i albo wrzuca na oficjalny fanpage Antoniego (klik) albo wysyła mailem do Łasucha. Tylko tyle lub aż tyle :-)

Zastanawiacie się pewnie dlaczego Antoś tak chętnie puka do obcych drzwi. To proste. Kiedyś, w czasach, kiedy nie było piekarni a chleb piekło się w domu, zakwas był przekazywany z pokolenia na pokolenie. Matka w posagu dawała córce zakwas właśnie. To piękny zwyczaj, który z wiadomych przyczyn zanikł. Twórcy Antosia czyli Dominika i Dominik a od dzisiaj także i ja, Łasuch, chcemy pokazać i udowodnić za pomocą Facebooka, że tradycję można jednak wskrzesić w nowoczesny sposób. D&D przekazali zakwas mnie a ja zdążyłam go już przekazać swojej mamie a dzisiaj przekażę go Kasi. Idź Antosiu w świat i pysznie się rozmnażaj :-D 

Jeżeli chcesz uzyskać Antosia na swój pierwszy i najpewniej nie ostatni domowy chleb na zakwasie, skontaktuj się z Łasuchem lub bezpośrednio z Antosiem przez jego fanpage (klik).

To co? Kto chce, żeby Antoni rozgościł się w jego lodówce?

A już jutro przepis na prosty chleb na antosiowym zakwasie.

dzieło łasuchowej Mamy

czwartek, 11 kwietnia 2013

Kakaowe bezy / Cocoa meringue kisses


Już kilka razy wspominałam, że uwielbiam bezy. Ubóstwiam je. Są cudowne. Lekkie, ale przeraźliwie wręcz słodkie czyli właśnie to, co Łasuch lubi w słodyczach najbardziej. Bezy lubię też za to, ze można się nimi bawić, przygotowywać na różne sposoby, doprawiać różnego rodzaju dodatkami. Tym razem swoje malutkie beziki dosmaczyłam dodatkiem kakao. Oczywiście swoim zwyczajem dodałam go do smaku, nie zachowując żadnych proporcji, więc i Wam zalecam dodać tyle, ile uważacie za stosowne. Dzięki temu dodatkowi bezy nie były już tak przeraźliwie słodkie a wciąż tak samo cudowne. 

I love meringue kisses. They are light and incredibly sweet in the same time. Their taste in marvelous. Simply delicious. I like meringue kisses also for the fact that they are so versatile. You can prepare them with various techniques and change their flavour. I like to add some cocoa to them. They turn not so sweet, because cocoa brings a bit of bitterness into the equation but they are still extremely delicious and light as a feather.


wtorek, 9 kwietnia 2013

Seler na ostro z musztardą francuską / Celeriac salad


Wiosna idzie, idzie i nie może dojść. Pewnie zagubiła się gdzieś po drodze a razem z nią cała masa nowalijek, na które mam wielką ochotę. Na ochocie jednak się kończy, bo na razie trzeba zapomnieć o rzodkiewkach, ogórkach i pomidorkach i trzeba się cieszyć tym, co jest dostępne. Właśnie dlatego proponuję Wam dzisiaj pyszną, dość ostrą surówkę z surowego selera korzeniowego. Odkryłam ją całkiem niedawno zainspirowana surówką, którą przygotowała Rachel Khoo. Oczywiście dodałam coś od siebie a w efekcie wyszedł bardzo smaczny dodatek do obiadu. Polecam właśnie teraz, kiedy selery jeszcze są na straganach a wiosenne warzywa strasznie się ociągają. 

I'm still waiting for spring to come. It was supposed to be here some time ago, but still nothing. Not even a single sign . As you can expect, similarly to spring, spring vegetables are also late on the market. I miss them so, so much but apparently I am still to wait fo them a little bit. I'm left with celeriac, typical winter vegetable. Still I can prepare something delicious out of it. Being inspired by Rachel Khoo's recipe with few of my adjustments I prepared quite spicy celeriac salad that will be a great vegetable (vegan) side dish.


niedziela, 7 kwietnia 2013

Łasuchowy savoir vivre #9: jak trzymać kieliszek do wina

Dziś kolejny wpis o winie a konkretniej o kieliszku, który powinien być trzymany za górną część nóżki a nie za czaszę. Trzymanie za czaszę niepotrzebnie podnosi temperaturę wina, co docenią przede wszystkim koneserzy tego trunku a poza tym wpływa na ogólną czystość kieliszka, o czym pisałam w jednym z wcześniejszych postów z tej serii (klik) Wiem, że sporo z Was, podobnie jak i ja macie z tą zasadą mały problem. Zgodzę się, że wygodniej trzyma się kieliszek za czaszę i ja niekiedy tak czynię, choć wiem, że się nie powinno tak robić. Ale przynajmniej wiecie od teraz, jaki jest właściwy sposób trzymania kieliszka :-)


Dam Wam odpocząć od wina, choć dobrze wiem, że nie wyczerpałam jeszcze tego tematu. W kolejnym wpisie z tej serii będzie kilka słów o makaronach.

Podczas przygotowania tego wpisu korzystałam w książki "Protokół Dyplomatyczny Ceremoniał i Etykieta" Tomasza Orłowskiego

wtorek, 2 kwietnia 2013

Bardzo czosnkowy jarmuż / Kale quick stir-fry


Jarmuż jest bardzo zdrowy, więc warto wprowadzić go do swojej diety. Tylko jak? Wiele osób nie ma pojęcia jak się za to warzywo zabrać, żeby oprócz swoich walorów zdrowotnych miało jeszcze te smakowe. Podpowiedziałam Wam już wcześniej, że tę zieloność można przerobić na zdrowy warzywno-owocowy koktajl albo na chipsy. Dzisiaj mam dla Was propozycję dodatku do obiadu z jarmużem w roli głównej, który jest bardzo dobry i na dodatek łatwy w przygotowaniu. Tak przyrządzony jarmuż będzie smakował wybornie w towarzystwie chociażby polenty. Trzeba tylko pamiętać, że zanim zabierzemy się za przyrządzanie tego zielonego warzywa, koniecznie trzeba je dobrze umyć, bo karbowane na końcach listki jarmużu lubią skrywać różnego rodzaju skarby. Pamiętajcie też, że łodygi odcinamy, bo są gorzkie i twarde. Po tych zabiegach można z powodzeniem zabrać się za przerabianie zielonej gąbki na coś pysznie zdrowego.

Kale is extremely healthy but I know that despite this fact some of you have never considered experimenting with this vegetable, since you might not know how to deal with it. I already shown you that kale is delicious in a green smoothie or in the form of chips. Now it's time for simple and quick stir-fry with a garlicky twist. This dish will perfectly compliment polenta or pasta. It is only important to remember that kale has to be washed thoroughly, because a lot of different things can be hidden between its leaves. Also special care must be taken to remove all stems that are not only quite firm but also bitter.


czwartek, 28 marca 2013

Budyń marchewkowy z kardamonem / Vegan carrot pudding


Budyniu nie jadłam od lat. Kiedyś w dzieciństwie był czymś w rodzaju koła ratunkowego. Gdzieś na dnie kuchennej szuflady zawsze zalegały torebki z budyniami i czekały na te kryzysowe chwile, gdy wszystkie sklepy już były zamknięte, w domu nie było żadnego słodkiego okruszka, a jak na złość żołądek domagał się koniecznie kolejnej dawki cukru.  Brało się wtedy mleko, które zawsze było w lodówce, dosypywało się jakiś magiczny proszek z papierka, który zawierał nie wiadomo co i robiło się smakowe mleko o konsystencji gluta. Choć budyń uratował mnie wiele razy przez kompletnym zużyciem przez organizm zapasu cukru, to jednak nigdy nie byłam jego zagorzałą fanką. Budyń marchewkowy Marty z Jadłonomii  to jednak zupełnie coś innego. Ten przepis całkowicie odmienił moje zdanie o budyniach. Zajadam się już drugim i na nim na pewno nie poprzestanę, ale będę eksperymentować z innymi przyprawami. Budyń marchewkowy choć prosty w przygotowaniu, to jednak jest odrobinę czasochłonny. Warto jednak poczekać, bo efektem naszych działań będzie cudownie aksamitny, aromatyczny i pyszny marchewkowy deser. 

Dodam, że jeżeli ktoś szuka w przepisach naturalności totalnej, to może spokojnie pominąć mąkę ziemniaczaną. Budyń będzie wtedy po prostu bardziej płynny, ale pozostanie tak samo pyszny i aksamitny.


Carrot spiced with cardamon and turned into smooth and velvety pudding is a great and also easy dessert optionThe texture is marvelous, the aroma of cardamon wonderful and the taste unforgettable. This easy and cheap pudding is really worth a try :-)

wtorek, 26 marca 2013

Mazurek bakaliowy Babci Tamary / Grandma's Easter cake

Powiem Wam w sekrecie, że poza tym jednym, jedynym mazurkiem innych nie uznaję wcale. Żadna wielkanocna słodkość mu nie dorównuje, chociażby miała w sobie same bezy, mak, kruszonkę i lukier. Nawet moja ukochana pascha nie jest tak dobra jak ta bakaliowa pyszność.  Odkąd pamiętam piekła go na Wielkanoc moja babcia. Jest dość bogaty w bakalie i kalorie, ale i nieziemsko pyszny. Za każdym razem, gdy ląduje na wielkanocnym stole słychać tylko ochy i achy i głośne mlaskanie. Po prostu go uwielbiam i jestem przekonana, że zasmakuje również Wam. 

This Easter cake is one of the best Easter cakes I have eaten in my life. It's very rich and sweet and has lots of dried fruits and nuts hidden inside. The best of the best. 

niedziela, 24 marca 2013

Kanapkowa pasta fasolowa z makiem / Vegan bean spread with poppy seeds


Uwielbiam pasty kanapkowe. Kilka takich tworów mniej lub bardziej klasycznych pojawiło się już wcześniej na łasuchowym blogu, ale dzisiaj mam dla Was absolutny hit, czyli pastę z białej fasoli z dodatkiem... maku. Podpatrzyłam ten przepis u Marty z Jadłonomii i od razu wiedziałam, że trzeba będzie koniecznie go wypróbować. Pasta jest dość delikatna w smaku i na dodatek, zupełnie przypadkowo, całkowicie wegańska. Nie dodawałam do niej, poza pieprzem, żadnych charakternych składników. Skupiłam się raczej na tym, żeby mak miał szansę grać pierwsze skrzypce. Choć nie daje on żadnego smaku, to jednak przyjemnie strzela w zębach. Cudownie smakuje z chlebem na zakwasie i lekko orzechową roszponką, ale coś tak czuję, że to smarowidło będzie pyszne także z każdym innym pieczywem. Składniki podaję jak zwykle orientacyjnie. Doprawcie pastę zgodnie z Waszymi upodobaniami. Ja na przykład sypnęłam dość sporo maku, Wy być może dodacie go troszkę mniej.


I'm a big fan of all beans spreads. They are quite a regular breakfast or snack option for me, since they are delicious, healthy, and also vegan. This spread is unusual due to poppy seeds. They do not give much of taste, but they definitely do a lot in terms of popping. From now on this is my most favourite out of all bean spreads I know.

czwartek, 21 marca 2013

Degustacja najprawdziwszej włoskiej oliwy Samnium

Wspominałam Wam kilka dni temu, że dzięki uprzejmości Silvii Rosato i Ani Wyszyńskiej z Fundacji Włosko-Polskiej InteRe, zostałam zaproszona jako prelegentka na konferencję wieńczącą projekt Rsamnium. I stało się. Konferencja niestety już za nami ale ja podzielę się z Wami wrażeniami z tego wydarzenia. O swojej prelekcji opowiadać nie będę. Kto był to widział i słyszał, a kto nie był, niech żałuje;-) 

Opowiem Wam jednak o oliwie. Oliwie Samnium produkowanej przez włoską firmę Terravecchia s.r.l. Jak się okazało konferencja to nie tylko prelekcje i część oficjalna, ale także poznawanie najprawdziwszej włoskiej oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia i jej degustacja. W ramach konferencji miałam przyjemność uczestniczyć w aż dwóch takich degustacjach, podczas których nie tylko smakowałam, wąchałam i oglądałam, ale również dowiedziałam się się jak rozpoznać dobrą oliwę i jak się z nią poprawnie obchodzić. No i ta degustacja. Moje kubki smakowe były wyjątkowe szczęśliwe. Po pierwsze oliwy miały w bród. Tradycyjnej, aromatyzowanej cytryną, rozmarynem, truflami czy peperoncino. Po drugie pysznym dodatkiem i zarazem pomocą przy degustacji były bagietki i focaccie upieczone przez Biedronkę w kuchni. Zarówno w trakcie bardzo kameralnego poniedziałkowego spotkania w Klubie Wino jak i podczas degustacji podczas oficjalnej części konferencji odbywającej się w Instytucie Europejskim byłam po prostu w oliwnym niebie. I powiem Wam w sekrecie, ze chcę więcej. Oliwa Samnium była cudownie pyszna. Zwłaszcza ta aromatyzowana peperoncino skradła moje kubki smakowe.


wtorek, 19 marca 2013

Wielkanocna babka z krówkami i ajerkoniakiem / Easter bundt cake with carmel fudges and egg liqueur


Zupełnie nie wiem jak to się stało, ale po obchodach piątych łasuchowych urodzin zostało mi sporo alkoholu w barku, w tym ajerkoniak. Oczywiście zgodnie z sugestią Agnieszki, która mnie tą alkoholową jajecznością obdarowała polewałam sobie nią lody. Ale jak wiadomo, co dobre...szybko się nudzi. Zachciało mi się czegoś więcej. Szukałam czegoś bardziej wyrafinowanego niż lody z alkoholowym dodatkiem. Poza tym zbliżają się święta, więc postanowiłam wykorzystać wspomniany ajerkoniak do upieczenia pysznej babki wg przepisu Adrianny z MniamMniam, który znalazłam na Moich Wypiekach. Babka jest bardzo prosta w przygotowaniu i do tego przepyszna. Nie za sucha, lekko wilgotna,  z delikatnym posmakiem ajerkoniaku zarówno w cieście jak i w lukrze oraz z zatopionymi cukierkami krówkami. A na dodatek chrupiące orzechy na wierzchu. Od dzisiaj to moja ulubiona babka. W sam raz na Wielkanoc :-) 


niedziela, 17 marca 2013

Koktajl jarmużowy na Dzień Świętego Patryka / Kale smoothie for St. Patrick's Day

Dzisiaj odrobina zieloności z okazji irlandzkiego święta narodowego i religijnego, czyli Dnia Świętego Patryka, który obchodzony jest, co ciekawe, nie tylko w Irlandii. W wielu miejscach na świecie podczas dzisiejszego święta serwuje się zielone potrawy, zielone piwo oraz podświetla czy farbuje znane miejsca na zielono. Ja postanowiłam pokolorować pyszny i zdrowy koktajl za pomocą natki pietruszki i jarmużu. Propozycja wbrew pozorom nie tylko dla odważnych. Wegetariański, zielony koktajl jest nie tylko super zdrowy ale i pyszny. Można go także przygotować w wersji wegańskiej zastępując maślankę mlekiem roślinnym



This is absolutely last call to celebrate St. Patrick's Day by serving something green. Green and healthy to be exact. Kale smoothie can be either vegetarian of vegan and is a delicious option for all smoothie lovers. It's not only healthy but also sooo good, so definitely it's worth a  try.

piątek, 15 marca 2013

Łasuchowy savoir vivre #8: dolewanie wina

Zgodnie z obietnicą złożoną Wam w jednym z poprzednich postów z tej serii, zdradzę Wam dzisiaj kolejną i nie ostatnią zasadę związaną z obsługą wina. Dzisiaj coś, czego bardzo nie lubię, czyli dolewanie wina do kieliszka, który jeszcze nie jest pusty. Nie, nie i jeszcze raz nie. Często się zdarza, że w trakcie trwania kolacji wina się zmieniają. Jedna butelka się kończy a zaczyna druga, a w niej wino, które niekoniecznie jest takie samo jak to w poprzedniej butelce. Pozwólmy więc gościom nacieszyć się jednym kieliszkiem, a jak będzie pusty to dopiero wtedy nalejmy więcej. W idealnym świecie powinniśmy dodatkowo zmienić kieliszki, jeżeli zmieniamy wino. Innymi słowy, nie mieszajmy naszym gościom w kieliszkach :-)


A już wkrótce na łasuchowym blogu pojawią się kolejne smakołyki oraz wielkanocne słodkości, więc bądźcie czujni :-)

środa, 13 marca 2013

Łasuch zaprasza na konferencję wieńczącą projekt Rsamnium

Chcecie posmakować włoskich win oraz jednej z najlepszych o ile nie najlepszej włoskiej oliwy? 

Chcecie się dowiedzieć jak rozpoznać czy oliwa jest dobrej jakości?

I czy wreszcie chcecie spotkać się z Łasuchem na żywo i posłuchać, co ma Łasuch do powiedzenia? 


wtorek, 12 marca 2013

Rozgrzewająca i aromatyczna zupa z dyni piżmowej / Aromatic and warming butternut squash soup


Przez wiele lat myślałam, że dynia to dynia i już. Do czasu, kiedy odkryłam, że istnieje na świecie wiele jej odmian, w tym dynia piżmowa. Ma zachwycająco dziwny jak na dynię kształt i cudowny orzechowo-maślany smak. Od pierwszego mlaśnięcia stałam się jej wierną fanką. Jak tylko spróbowałam jej po raz pierwszy, wiedziałam, że idealnie sprawdzi się w aromatycznej ostrej zupie, idealnej właśnie teraz, w trakcie przedwiośnia, kiedy najbardziej potrzebujemy nie tylko rozgrzewającej mocy ciepłej zupy i chilli, ale także koloru zapowiadającego już słoneczne i pełne światła dni, których nie mogę się doczekać. Wiosna tuż, tuż a tymczasem zapraszam Was na cudownie pyszną i aromatyczną od indyjskich przypraw wersję zupy dyniowej. Oczywiście możecie tę zupę przygotować z każdego rodzaju dyni, ale ta z odmiany piżmowej będzie bardziej maślana i aksamitna w smaku.


I am impatiently waiting for the spring to come. Tired with autumnal and wintere weather and temperatures I'm awaiting some warmth and rays of the sun. In the meantime I serve smooth butternut squash soup that is perfect for this season when winter is almost coming to an end but the spring still hasn't come. Thanks to chilli and aromatic spices it is still very  warming and the colour reminds me that  the sun is just around the corner. 

niedziela, 10 marca 2013

Francuskie tosty czyli pain perdu / Pain perdu - French toasts


Francuskie tosty czyli pain perdu a w dosłownym tłumaczeniu z francuskiego to stracony czy utracony chleb. Dla mnie to jednak bardziej chleb odzyskany niż stracony i na dodatek nieziemsko pyszny. Idealna propozycja na przygotowanie szybkiego, niedzielnego śniadania, które potem można powoli celebrować. Uwielbiam to śniadanie również za to, że idealnie nadaje się do zużycia czerstwego, lekko zestarzałego pieczywa. Ot pyszna choć nie do końca dietetyczna forma recyclingu. 

Przyznaję, że pain perdu w dzisiejszym wydaniu to propozycja zdecydowanie słodka, wręcz cudownie przesłodzona. Elementami, które odrobinę przełamują wszechogarniającą słodycz tostów są dżemy własnej roboty, które niosą w sobie lekką nutę kwaśnej owocowości. 

Nie będę ukrywać, że uwielbiam takie grzesznie pyszne śniadanie. Wspaniały początek wspaniałego dnia. Po takim luksusie o poranku dzień po prostu nie może się nie udać.



In French pain perdu means literally lost bread, but for me it is rather recovered bread since the recipe usually calls for stale bread, almost a waste that is recycled into wonderfully luscious and delicious breakfast. Simply the sweet side of life. I like to prepare such french toasts on Sunday. They are relatively easy to make and are a perfect start of a beautiful day. I really like them being served with delicious homemade jams.

czwartek, 7 marca 2013

Surówka z marchewki w azjatyckim stylu / Carrot salad Asian style


Nie wiem jak Wy, ale ja marchewkę uwielbiam. To cudowne warzywo sprawdza się wszędzie. W babeczkach marchewkowych smakuje wyśmienicie, co potwierdzam nie tylko ja:-) Lubię ją też piec (klik), smażyć z dodatkiem przypraw (klik, klik), lubię ją w sałatce (klik), jako sok marchewkowy (klik) i wreszcie lubię ją tak po prostu chrupać jako zdrową i pyszną i, co niemniej ważne, tanią przekąskę. Do tego jeszcze ten cudowny kolor. Przypomina mi nawet zimą, kiedy wszystko jest bez koloru, że na świecie istnieje jeszcze coś oprócz czerni, bieli i szarości. 

Surówkę w azjatyckim stylu odkryłam już bardzo, bardzo dawno, ale na jakiś czas o niej zupełnie zapomniałam. Przypomniała mi Diana z bloga appetite for china. Jak tylko zobaczyłam u niej ten przepis, to przypomniałam sobie jak bardzo lubię marchewkę przyrządzoną właśnie w ten sposób. Po prostu ją uwielbiam. Dressing, którym jest doprawiona jest cudownie pyszny i kremowy, choć dość oryginalny w smaku, więc wiem, że nie wszystkim od razu się spodoba, zwłaszcza tradycjonalistom, którzy znają tylko surówkę z marchewki z jabłkiem. Ci z Was, którzy jednak się odważą, nie będą żałować :-) 

Muszę też wspomnieć, że dressing u Łasucha jak zwykle jest przygotowywany na oko, więc proporcje, które tu podaję, są czysto umowne. 


I adore carrots. Especially during winter their colour reminds me that not everything must be grey or black and that there is some hope for other more optimistic and vibrant colours and feelings. Carrots are delicious both raw in salads or juices but also baked, fried or as main ingredient in superdelicious carrot cupcakes and other desserts. They are so healthy, cheap and versatile that I always have at least two in my fridge.

Today I serve carrot salad with Asian style dressing that I absolutely adore. The combination of flavours is ideal but I have to warn you that the proportions of ingredeints are rather aribitrary. Always taste the dressing before mixing it with you carrots and adjust seasoning according to your preferences. In other words experiment and have fun :-)



wtorek, 5 marca 2013

Zdrowe i pyszne chipsy z jarmużu / Healthy and vegan kale chips


Wiele razy widziałam na sklepowych półkach wielkie, zielone gąbczaste coś, ale nigdy nie miałam odwagi tego czegoś spróbować. Ostatnio, dzięki Agacie Bielskiej miałam szansę w końcu posmakować tej zieloności podczas Restaurant Day i wpadłam po uszy. Jarmuż, bo o nim mowa, to miłość od pierwszego mlaśnięcia. Absolutne odkrycie i na dodatek hit sezonu. Jarmuż to jedno z niewielu warzyw, które utrzymuje się w dobrym zdrowiu przez całą zimę i na dodatek jest megazdrowe, bo naładowane witaminami i przeciutleniaczami wszelkiej maści. Świetnie zastępuje więc wszystkie sztuczne piguły, którymi karmi nas przemysł farmaceutyczny i na dodatek jest pyszne.  Odpowiednio przyrządzony i doprawiony jarmuż jest cudownie wyrazisty. Smakiem przypomina odrobinę szpinak, ale jest bardziej charakterny, niepokorny i przede wszystkim nie flaczeje tak jak delikatne szpinakowe liście. Jest tak cudowny, że nie mogę się nim najeść, więc spodziewajcie się w najbliższej przyszłości jeszcze kilku przepisów z użyciem jarmużu właśnie. Dziś na zachętę częstuję Was jarmużowymi chipsami. Banalnie proste, szybkie w przygotowaniu, chrupiące i pyszne. Zajadam się nimi ze smakiem i to na dodatek bez jakiegokolwiek poczucia winy. Mam więc przygotowaną wielką michę zdrowych chipsów przyprawionych solą i kolorowym pieprzem, mam film do obejrzenia i wieczór należy tylko do mnie :-)

Kale is an absolute discovery of this season. As soon as I tried it for the first time I absolutely and imemdiately fell in love with this vegetable. Not only it is healthy, but also delicious and quite versatile. Perfect during winter months when there are almost no seasonal vegetables left on the market. Today I prepared completely vegan kale chips that are sooooo delicious that they pretty successfully replace my usual big bowl of popcorn during my movie night. So I have a big bowl of this delicious, spongy green stuff, I have a movie to watch and the evening belongs to me :-)
jarmużowe chipsy przed upieczeniem

niedziela, 3 marca 2013

Pieczone warzywa z tahini / Baked root vegetables with tahini

Przyzwyczajeni do tego, że pietruszka korzeniowa, seler i marchewka najczęściej zostają ugotowane na śmierć w rosołach i wywarach, zapominamy jak pyszne mogą być te warzywa. Najczęściej nam nie smakują, są mdłe, niesmaczne i mają dziwny posmak. Ale czy na pewno? Jeżeli są źle przygotowane, przegotowane, to są zaiste niesmaczne. Te same warzywa upieczone w piekarniku zyskują jednak zupełnie inne oblicze. Są lekko chrupkie, mają ciekawy smak a pietruszka i marchewka są na dodatek przepysznie słodkie, co przełamuję odrobiną goryczy ukrytej w sezamowej paście tahini. Takie pieczone warzywa korzeniowe to wspaniała propozycja na koniec zimy, kiedy jesienne warzywa się już dawno skończyły a wiosenne jeszcze nie wyrosły. Ja je uwielbiam, choć odkryłam je dość niedawno, kiedy będą na diecie wegańskiej poszukiwałam nowych smaków i od tej pory temu połączeniu smaków jestem wierna.



Some of you might not like root vegetables at all since they are pretty often overcooked in all sorts of broths and stews and simply not tasty at all. Some of you even don't treat some of them as eatable and you're discarding roots as soon as the fresh, green part is gone. What a mistake. These vegetables can be delicious if only treated properly. When baked they are deliciously crispy. Their surprising sweetness is very well balanced by tahini that is slightly on the bitter side. A perfect, simple and healthy side dish.